PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=607019}
7,1 4 811
ocen
7,1 10 1 4811
Prince of Persia
powrót do forum gry Prince of Persia

Przepiękna opowieść

ocenił(a) grę na 10

Uwielbiam trylogię PoP, więc będę pisał przede wszystkim jako miłośnik serii. Przede wszystkim uważam, że Prince w tej konwencji w perfekcyjny sposób odświeżył markę. W żadnym wypadku nie zgodzę się z pewnymi głosami mówiącymi, że to profanacja serii. PoP4 może być co najwyżej profanacją Warrior Within, którzy przecież też był pewnego rodzaju profanacją oryginalnego pomysłu autora Księcia Persji :)...

Wracając do gry- fabularnie absolutnie urokliwa. Bardzo prosta i niesamowicie mocna opowieść o kiełkującym uczuciu. Cała ta walka Eliki ze złym bogiem rozgrywa się jakby na uboczu- coś co jest dla niej całym światem, jest zupełnie niezrozumiałe dla Księcia. Przez bite godziny widzimy śliczną, zaangażowaną dziewczynę i frajera który o zaangażowaniu w cokolwiek pierwsze słyszy. Dopiero podczas finału kretyn milknie, niosąc Elikę na rękach (patent wyjątkowo trafiony), dając nam trochę czasu na myślenie.


Zakończenie- które jest tak często krytykowane- jest wg. mnie najsilniejszym punktem fabuły. Książe ożywia Elikę wciąż mając gdzieś całą zawieruchę, "pierdoły" o które walczy dziewczyna. Chce ją żywą- i tyle. Filozofia życiowa księcia- mimo że nakreślona niewyraźnie- bierze górę. Po co mu martwa ukochana kobieta i szczęśliwy świat, skoro niewielkim nakładem roboty może mieć żywą ukochaną kobietę, szczęśliwego siebie i nieszczęśliwy świat, o który pomartwią się wspólnie? Katastrofa która się potem wydarzyła otwiera nam zakończenie- dla jednych to definitywny koniec historii tej pary, dla innych początek innego życia, zakładajac że jakimś cudem przeżyli.

Jeszcze raz poruszając temat milczącego na końcu gry księcia- ja odczułem tą jego ciszę bardzo. Wydaje mi się, że książe po prostu nie potrafił mówić językiem zawierającym jakiekolwiek znamiona uczuciowości- ale tym jezykiem potrafi mówić gracz. Dlatego dopełniając dzieła zniszczenia drzewek- ja, jako gracz intensywnie myśląc, wiedziałem że robię dobrze. Że tak należy, że tego chcę. Chcę tę dziewczyną żywą, nie dbam nawet o to, że niszcze dzieło życia "mojej ukochanej", że jestem po prostu samolubny.


Ps.0 - Zdaję sobie sprawę z tego, że fabuła tej gry jest prosta jak budowa cepa i że powyższe to potężne nadinterpretacje. Mimo wszystko, jeśli szkielet fabularny pozwala uknuć sobie na bieżąco opowieść, jaką podczas tej gry uknułem ja, to taki szkielet uważam za re-we-la-cy-jny.

Ps. Elika to najdoskonalsza bohaterka gier wszechczasów. Absolutnie mnie zauroczyła swą dobrocią, dlatego prostą fabułę przeżywałem bardzo mocno ;)

Ps2. dla mnie nie istnieje to kretyńskie DLC z dodatkowym zakończeniem. Właściwie to nawet ciesze się, że seria nie została kontynuowana- dzieki temu zakończenie jedynki zamknąłem sobie w najwygodniejszy dla mnie sposób i nic mi tego finału nie zakłoca.

ocenił(a) grę na 8
Messiah

Też podobało mi się zakończenie, o ile czegoś nie przeoczyłem, książę nie miał dobrego powodu, by zrobić co zrobił i okazał się niezłym sukindraniem. Nie podobało mi się za to zmuszanie do dwukrotnego oglądania napisów końcowych, za przeproszeniem, co za kretyn to wymyślił? W Dead Space 2 praktycznie ten sam patent: zaczynają się napisy końcowe, a tu nagle wróć! i "drugie" zakończenie (tylko tym razem słabsze niż w PoP). Czy naprawdę nie ma sposobu odwracania uwagi gracza/widza, który nie przerywałby ciągłości fikcyjnego świata?
A po przejściu delca do PoP pewnie kolejne napisy :F

Zadania w grze bywają trochę powtarzalne i pomimo kolejnych konwersacji Księcia i Eliki, chciałoby się, żeby także scenariusz i miejscówki zaskakiwały. Trochę męczyły mnie bezdenne przepaście i ogólne uczucie poszatkowanego świata. Pewnie, to platformówka i taka konwencja, ale scenografia imo nie zawsze ją maskuje, trudno uwierzyć, że w tym królestwie kiedykolwiek żyli i pracowali ludzie, pomiędzy kolejnymi ścianami do wspinaczki i przepaściami do przeskoczenia nie widać śladów środków bardziej praktycznej komunikacji.
Styl i animacja majstersztyk, sterowanie podobnie.

dziki_wonrz

Dla mnie pomysł ze zbieraniem ziaren był poroniony. To jest Prince of Persia! W końcu po tym co robił w Trylogii mam prawo oczekiwać czegoś poważniejszego i bardziej emocjonującego niż zbieranie świecących kul. Zwłaszcza, że gra w 95% wygląda tak, że na uzdrowienie Żyznego pola poświęca się połowę mniej czasu niż na zebranie jakiś głupich świecidełek. Niestety casualowy charakter tej gry zwyciężył.

użytkownik usunięty
Messiah

Fabuła tej gry jest faktycznie rewelacyjna,sam przechodziłem grę parę razy i za każdym razem zakończenie mnie poruszało ;)...Jednak to całe DLC zrobione dlatego ,że ludzie dostali histerii przez to że nasi bohaterowie najpewniej zginęli,więc Ubisoft zrobił ten dodatek w którym zakończenie jest totalnie bez sensu.(Nie będę pisał jakie ale wystarczy zobaczyc Let's Play na you tube). W każdym razie uważam tego Prince Of Persia za rewelacyjną pozycję jednak zgodzę się z niektórymi za jest trochę za prosta.

użytkownik usunięty
Messiah

Swoją przygodę z serią PoP zacząłem właśnie od tej części, nigdy nie mając okazji do obcowania z zewsząd zachwalaną trylogią. I przyznam, że zachwycony światem, w jakim przyszło mi się zanurzyć po odpaleniu gry, zakupiłem wspomniany trójpak i zasiadłem przed monitorem z nadzieją (pomimo świadomości, że najnowszy Prince prezentował zupełnie inną konwencje od swych poprzedników), że i tym razem urzeknie mnie opowiedziana historia, w której odnajdę magię, jaką odczuwałem znajdując się u boku Eliki. Niestety, czy to przez anachroniczność grafiki, która dla człowieka przywykłego już do współczesnej technologii nie potrafi oddać dziś uroków prezentowanego wirtualnego świata, czy to przez muzykę, która, w zależności od upodobań, może po prostu przypaść do gustu, bądź nie, a być może winę ponosi tutaj opowiedziana historia? Fakt faktem, że nie poczułem się tak oczarowany trylogią, jak Księciem z 2008 roku. Dziwnymi drogami trafiłem na ten wątek, a odnoszę się do niego dlatego, że żywię do tej gry niemalże identyczne uczucia jak autor tematu. Do dziś pamiętam nieopisany przypływ emocji, jakie przeszły przeze mnie w momencie, gdy zorientowałem się, co muszę zrobić, by odzyskać zniewoloną przez Konkubinę Elikę. Za dowód mego oczarowania tą grą niech posłuży fakt, że nie tylko nie miałem wątpliwości, by zeskoczyć w przepaść, ale przez moment przyszło mi na myśl, że sam, jako realny byt, byłbym na to gotów, byle tylko ocalić rodzący się wątek miłości. Nawiasem mówiąc, ktoś mądrzejszy z pewnością by mnie wyśmiał, słysząc moje zachwyty nad medium tak prostym jak gra, przy czym zaraz podałby listę dzieł literackich, filmowych, Bóg wie jeszcze jakich, w których zawiłości kiełkujących uczuć są ukazane w sposób o wiele bardziej ambitny, coraz częściej jednak wydaje mi się, że to rzeczy na pozór proste mają w sobie największą zdolność do wyzwalania z nas uczuć wyższych. Dość jednak mędrkowania. Pomimo, że po części zgadzam się z Messiah'em co do braku kontynuacji, to jednak z żalem odnoszę się do myśli, że nie będzie mi już dana możliwość ponownego spotkania ze światem nowego PoP'a chociażby w odmiennych warunkach fabularnych. Zaprezentowane uniwersum niosło, moim zdaniem, potencjał nie mniejszy od eksploatowanego do granic możliwości Assassin's Creed'a (działania twórców i wydawców gier to z kolei temat na osobną dyskusję), więc myśl, że nie będzie ono wzbogacane powoduje u mnie jedynie objawy smutku i rozgoryczenia.

No, cóż, dla mnie moment skoczenia w przepaść, żeby odzyskać Elikę był apogeum kretyństwa tej gry :/ Bez urazy. Jesteśmy z kumplem wielkimi fanami trylogii PoP i razem przechodziliśmy tę grę, parę lat temu. Rozczarowanie było ogromne, więcej było śmiechu z idiotycznych rozwiązań niż faktycznej przyjemności z gry, a przy wyżej wspomnianym momencie, po prostu ucieszyliśmy się, że nareszcie można zginąć, a tu zonk...

użytkownik usunięty
Patty Diphusa

Problem w tym, że świat przedstawiony w grze pozostaje wybitnie baśniową rzeczywistością, rządzącą się równie, nazwijmy to - idiotycznymi prawami, jak wspomniany wyżej "moment skoku", można więc albo zaakceptować zaserwowaną przez Ubisoft konwencję, dobrze się przy niej bawiąc ( lub też nie, nie krytykując przy tym konwencji ), albo z niesmakiem i rozczarowaniem zasiadać do niej i każdy podobny element fabularny uważać za kretynizm. Jeżeli jest się świadomym faktu, że gra utrzymana jest w bardzo bajkowym klimacie i zaakceptuje się to, to wydaje mi się, że po jej ukończeniu można być co najwyżej "ogólnie" rozczarowanym, czy to co do muzyki, fabuły itp. Nie mogę się oprzeć zaś wrażeniu, że "kretyńską grą" można określać jedynie twór, co do którego od początku miało się zastrzeżenia, podchodziło się sceptycznie, być może z powodu wspomnianego w temacie odstępstwa od właściwej Trylogii. Nie mniej jednak w pełni jestem świadom, że w takim kształcie gra nie wszystkim musi przypadać do gustu.

Konwencja gry niekoniecznie oznacza przymus tworzenia casualowych uproszczeń. Nie rozumiem, gdzie tu zależność. The sands of time było utrzymane w baśniowej konwencji, a nikt cię od śmierci w tak banalny sposób jak tutaj nie ratował. Jestem zły na ubisoft, bo dla mnie to jest niemalże profanacja tytułu, który kocham. Casual, 0 finezji w walkach (można klikać byle co, i tak się wygra), jednoprzyciskowe akrobacje...

Jedyne, co się jakoś broni to oprawa audiowizualna i niezłe dialogi (o niebo lepsze niż w poprzedniej części- dwóch tronach)

ocenił(a) grę na 7
Messiah

Również jestem fanem całej sagi o Księciu Persji. Zgodzę się z Tobą że ta część nie jest profanacją tylko odświeżeniem marki. Fabularnie super, grafika też ciekawa. Jednak gra o księciu którą można przejść bez grama wysiłku woła o pomstę do nieba. Nie podoba mi się cały ten współczesny trend ułatwiania gier a niestety książę w tej części podpisał się pod tym swoim mieczem. Urokiem poprzednich części było pokonywanie trudnych przeszkód, stosowanie efektownych kombosów w walce które odpalało się odpowiednio wciskając po kilka klawiszy. A tutaj? Nie trafienie na platformę kończące się cofnięciem o kilka sekund? Walka w trakcie której nie można zginąć?Nieee, takie coś dawajcie dzieciom a nie fanom księcia. Ale faktem jest że ułatwienia związane z walką i akrobacjami są według mnie jedynymi wadami tej gry. Gdyby tak dać jej walki i poziomy zręcznościowe z np dwóch tronów to byłby ideał

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones