Świetna grafika,muzyka i historia.Niestety nie przeszłam do końca,ponieważ w którymś momencie zaczęłam się bać tego mrocznego klimatu.To chyba było wtedy kiedy Kate była na jakimś dworcu(?) i musiała coś z bramą zrobić.Może dlatego ,że miałam tylko 8 lat gdy w nią grałam.O ile dobrze pamiętam,leży gdzieś jedynka i nowiutka dwójka(jeszcze w foliI) kupiona pod wpływem impulsu przez siostrę.Hm...trzeba poszukać :>
Chodzi pewnie o ten moment na stacji w Rosji. To prawda, jest one trochę mroczny, szczególnie dla dziecka. Zachęcam do przejścia całej gry, choćby dla zobaczenia jej sceny końcowej.
Grałam w to daaaaawno temu. Doszłam do stacji i do momentu, gdy trzeba było otworzyć bramę - kombinowałam na różne sposoby i nie znalazłam wyjścia :(
hmm... bramę trzeba otworzyć, jak jest w Niemczech, o ile dobrze pamiętam. jeśli chcesz rozwiązania tego problemu to daj znać, pomogę ;)
Jakich Niemczech? Ona jedzie pociągiem ze szwajcarskiego Valadilene na wschód, więc to raczej Austria, albo w dalszym ciągu Szwajcaria. Barrockstadt jak mniemam - żeby otworzyć bramę trzeba wejść na górę muru, do stróżówki i poczęstować żołnierza pilnującego wyjazdu winem z dodatkiem proszku Yangala - Cola.
W tym samym momencie nie mogłem przejść dalej, 2 razy. Zawsze dochodziłem do tego momentu po czym trzeba było robić format i niestety od nowa.
No nieźle, ja też w nią grałem jak miałem 8-10 lat ! i też kojarzę że podobnie zakończyłem !
Ta gra jest genialna!Klimat,muzyka,lokacje,postacie to majstersztyk.A poza tym posiada to coś, co decyduje o tym że ta gra jest kultowa.Znakomitego wrażenia nie psują trochę drętwe animacje postaci i solidne, aczkolwiek nie wspaniałe, jak pozostałe elementy gry dialogi.Dla mnie 9/10
nie zapominajmy o telefonach mamy Kate w najbardziej niespodziewanych momentach :)
Ta gra ma coś co sprawia że można przyjemnie spędzić czas a słuchanie zabawnych dialogów (ekspresja polskiego dubbingu!) umila rozwiązywanie zagadek :)
dla mnie 9/10
Mi się zdecydowanie bardziej podobała z polskimi napisami.
Miałam z 9-10 lat i przeszłam całą...a potem pożyczyłam bratu i...
przepadła.... Została mi tylko dwójka (która jest równie dobra).
Czy wszyscy grali w to jako dzieci? :> O rany, ja też się tego strasznie bałam. Grałam w to z kuzynem. Cały ten świat jednocześnie mnie przerażał ale jednocześnie mi się podobał. Kurde no, wzruszałam się na tej grze. Wątek tego robota czy czegoś wydawał mi się smutny i jeszcze ten biedny starszy pan, brat właścicielki tej fabryki. O ile pamiętam w dwójce akcja działa się na Syberii i trzeba było go odszukac czy coś. Niesamowita gra. Aż chyba ją kupię :>
Całą pierwszą część się dziadka szukało, a w drugiej usiłowaliśmy dowieźć go na tę jego Syberię.... Kiedy Oscar... "umierał" (? to robot, ale.. no...umarł!), ryczałam jak bóbr... no i sen o Valadilaine.... w pierwszej części najpiękniejszy był dla mnie uniwersytet i rodzinne miasteczko Hansa... OMG, przypomniało mi się....
Wiem mi też :) Ogólnie cały mroczny klimat tej gry był taki super. Achhhhh, nie ma bata, musze w to zagrac.
Z jednej strony mroczny, a z drugiej tak całkowicie bajkowy i... idylliczny. Spełnione marzenia, mimo przeciwności, odkrywanie, poznawanie geniusza po jego dziełach... i TA MUZYKA.... ona mnie momentami prześladuje ;) Siedzę sobie w samochodzie i nagle słyszę to "naaananaaaa...naaaaanana....naana-na-na-na...." Ach....