Pecetowe dzieci zaczęły masowo wystawiać jedynki to spadła. Sądzę, że gdyby nie oceny od osób, które nawet w TLOU nie grały, to nadal byłaby na pierwszym miejscu.
Ocena spadła dość mocno w ciągu 48 godzin a ocen faktycznie przybyło niewiele (chyba z 30 głosów). Prawdopodobnie jakaś grupka fanów gry Heroes gdzieś się zmówiła i poleciało masowo 30 jedynek. W sumie mogła to zrobić nawet jedna osoba, utworzenie 30 kont na filmwebie nie jest takie trudne.
Jak Ci się gra podoba, to nie znaczy, że wszystkim też. Sugerujesz, że to ja zmówiłem jakieś 30 osób na "jedynkowanie" TLoU?
Niektórzy po prostu nie rozumieją, że gra która nawet nie ma 1000 głosów i wgle prawa bytu w top najlepszych gier wszechczasów, tak łatwo może spaść z miejsca które mu się nie należy. Na szczęście są jeszcze wymagający ludzie na filmwebie.
Dla mnie na pierwsze miejsce jak najbardziej pasuje The Walking Dead. The Last Of Us też zasługuje na dobre miejsce w rankingu, ale według mnie, nie aż tak wysokie.
Teraz niestety każda nowa gra ma średnią oscylującą w granicach 9. Nie ma się co dziwić, ranking na FW to raczej ranking popularnościowy
TLOU nie ma jeszcze 1000 głosów, a te bum po premierze, jeszcze zdąży opaść. Za kilka lat o tej grze nikt nie będzie pamiętać, a na filmwebie nie będzie nawet w top 50, więc luz ;)
Porównywanie co lepsze - "The Last Of Us" czy "Hirołsi" to niedorzeczność. To tak jak by porównywać Bacha do peji :) Last Of Us na zawsze zapisze sie złotymi zgłoskami w historii branży, a Hirołs to tylko dobra i klasyczna strategia (dla nerdów) ;)
Dla nerdów ,tak?!?! Ale się uśmiałem... Jak ja nie cierpię tego slangowego języka... Bo szpeci nasz ojczysty język. Który jest piękny i był taki zawsze. No cóż... po co ja to piszę...
I tak nie zrozumiesz.... Heroes na zawsze wpisze się w historię gier, a TLoU nie.
Nie interesuje mnie zdanie kogoś, u kogo rozwój growy zatrzymał sie na etapie Half-Life i Hirołs III. A pieniądze warto wydać. Przez 7 lat posiadania PS3 grałem na niej w gry o których Ci sie nawet nie śniło. A "Last Of Us" to ukoronowanie ery PS3 i tytuł, który takie banały jak Hirołs, wciąga noskiem na śniadanko. Zresztą co tu porównywać. Moge Ci tylko współczuć ile wspaniałych gier i historii Cie omineło. Toteż współczuje :)
Może napisz, czemu HL i HoMM3 to banały? I nie wiem, czemu piszesz, że nowsze tytuły mnie ominęły. Half-Life 2, Episodes, GTA IV, Portal 2. A w ten shit od EA nie gram, bo nie jest tego warty.
Pozdrawiam i też współczuję :)
Z obecnego punktu widzenia HL i Heroes to są banały, te gry już się po prostu zestarzały. W momencie gdy one się ukazały to były to tytuły przełomowe i oferowały niesamowity gameplay, Pamietam jak grałem w HL1 na moim P1 166 mhz :) W przeciągu paru lat technologia ruszyła w tempie ciągu geometrycznego i gry ewoluowały w sposób niewyobrażalny. Trzeba iść z duchem czasu, uczniowie przerośli już mistrzów jeśli chodzi o gry. Zresztą nawet HL1 ubrano w szaty z engine HL2 w projekcie '' Black Mesa'' by unowocześnić trochę grę. Zgadzam się z kolegą wyżej, że TLOU jest ukoronowaniem PS3 i jak takie gry mają się pojawiać na nadchodzącą nową generację to PS4 ląduje u mnie obowiązkowo.
1. To HEAVY RAIN jest ukoronowaniem PS3, jeśli masz tą konsolę, a jeszcze w to nie grałeś, to nie będę zgadywać co jest z tobą nie tak.
2. HL i Heroes to banały? Przyznam rację "mmaakkss" że się zestarzały, ale też były przełomowe i to jednak to powinno być przede wszystkim brane pod uwagę przy ocenianiu. To ile gra zmienia, co nowego wprowadza i jak zaskakuje gracza, powinno być podstawą, bo jeśli patrzylibyśmy na to inaczej, tonęlibyśmy w morza gównianych napieprzanek niczym nie różniących się od innych, ale tak nie jest, bo w tej branży oryginalność jest najważniejsza i ci którzy nie nadążają odchodzą do lamusa. I mimo że tak patrząc nowe gry zawsze będą lepsze od starszych to wciąż trzeba pamiętać jak to się rozwijało i kto powinien za swoje zasługi królować w rankingu. Gra musi się czymś wyróżniać żeby zasłużyć sobie na miejsce wśród najlepszych, a tak patrząc na TLOU, chowa się ona za połową gier indie. Nie wyróżnia się niczym, a co najwyżej głupotą.
Hirołs to na pewno nie gówno, ale absolutnie niczym sie nie wyróżnia w morzu strategii turowych, a już napewno nie jest to gra która ma prawo aspirować do miana gry wszechczasów.
grą wszech czasów na pewno nie jest a gra jako strategiczna -dokładnie jak mówisz ... szału nie ma ; )
Lepsza strategia, klasyk tego gatunku i z sentymentu wielu osób uważana za Bóg wie jakie cudo techniki.
Każdy ma swój gust, ale na bank ani heroes, ani TLOU nie powinny być ocenianie poniżej 5/10 (chociaż rzekłabym, że nawet poniżej 7-8, ale zaznaczam granice tych naprawdę ''wybrednych krytyków'').
Ponadto, nie rozumiem dlaczego głównie wypowiadają się ludzie z przedziału wiekowego dzisiejszych gimnazjalistów, kiedy to oni na pewno KLASYKIEM heroes powinni nazywać.
Ta gra powinna wypaść co najmniej z top 30, średniak pełen debilizmów, stracony potencjał.
O The Last of Us. Nie rozumiem jak tyle osób może się tym średniakiem jarać. Ja sam, fan postapo, zombie, nowoczesnej grafiki i technologii w grach, powinienem się tym zachwycać, ale mnie to odrzuciło.
Chętnie poznam elementy które Cie odrzuciły. I nie pisz, że to średniak pełen debilizmów, tak jak by to była prawda objawiona. Gdyby tak było to skąd te oceny pism branżowych i zachwyty graczy? Jeszcze sie taki nie urodził co by wszystkim dogodził :) ale pisanie o TLOU że to średniak, to spora przesada. To jak w takim razie ocenić Crysis 3? :)
Głównie to system mnie odrzucił. Najbardziej wkurzające głupoty wymieniłem pod postem Spinela, ale powtórzę: brak zróżnicowania w znajdywanych przedmiotach, ubogi system tworzenia/ulepszania przedmiotów, monotonia w rozgrywce od lokacji do lokacji, a po drodze omiń kilka zombie, które odciągasz cegłą, AI przeciwników i kompanionów mniejsze niż Fallout 3, a do takich gier jak F.E.A.R. nawet nie porównując, tępe rozwiązania w pokonywaniu przeszkód typu postaw deskę między dachami, chowanie broni by potłuc zombie z pięści... już tych kilka elementów potrafiło zabić całą przyjemność z gry, bo powtarzają się one przez większość jej przechodzenia.
"skąd te oceny pism branżowych i zachwyty graczy?" - stąd że za to im płacą. Kolejnych części Call of Duty też nie krytykują, choć każdy wie, że ta seria upadła.
W Crysis 3 jeszcze nie grałem, ale wątpie by TLOU było lepsze od choćby pierwszej części tej serii.
Ale jeszcze raz podkreślę, że fabuła naprawdę mnie urzekła. Ta seria ma naprawdę świetne uniwersum, a pierwsza misja wgniata w fotel, idealnie pokazana panika i chaos. Poza tym Ellie jest świetna, grafika bardzo ładna(choć o dzisiaj to żaden wyczyn), a soundtrack idealnie panuje do klimatu... ale naprawdę, cholernie wkurza mnie system tej gry. gdyby spatchowali go z dwa razy może nie narzekałbym na jego wtórność, ale potrzeba by usunąć wiele idiotyzmów i dodać więcej rzeczy. Nie wiem, czy jako fan gatunku mam większe wymagania, ale po prostu zawiodłem się na tej grze.
mała poprawka
"skąd te oceny pism branżowych i zachwyty graczy?" - pisma na tym zarabiają. Kolejnych części Call of Duty też nie krytykują, choć każdy wie, że ta seria upadła. A gracze? Są ludzie którzy ciągle jarają się CSem, Tibią, Metinem, więc to żaden argument. Mówienie że graczom się coś podoba, to jak powiedzieć, że ludzie chodzą do kościoła.
Radzę, pierwsze zagrać, a potem oceniać. Gra jest majestatyczna, zmusza do refleksji,wzrusza, chwyta za serce tak w krótki sposób można przedstawić tło fabularne tej produkcji. Warto, także wspomnieć tutaj o aspekcie przetrwania, survival pełną gębą (w tej grze, nie klikasz jednym przyciskiem aby uleczyć swoje zdrowie, ba nawet ci się ono nie regeneruje, jak w większości współczesnych grach). Na rynku brakowało gry, która by naciskała na aspekt survivalowy. A the Last of Us, na nowo to definiuje.
Twój komentarz, że gra jest średnia, jest na wyraz przesadzony. Proszę o konkretne argumenty które które potwierdzą twoją tezę, że gra jest średnia.
Survival pełną parą, którego brakuje na rynku? Tomb Rider? Far Cry 3? Jeżeli twoim zdaniem chodzenie od lokacji do lokacji i znajdywanie po drodze kilku śmieci, dzięki którym magicznie możemy wyczarować apteczkę to survival, to moje uszanowanie. Nawet Minecraft jest pod tym względem lepszy.
Grę przeszedłem, ale zwyczajnie nie oceniłem. Szczerze to nie wiem co wystawić, bo z jednej strony fabuła mi się podobała, lubię postapo, a Ellie była spoko, ale mimo wszystko system jest tak nieudolny, że grać odechciewało mi się po każdym etapie. Fabuła to nie wszystko(choć są wyjątki, którym TLOU nie jest). Przejdź od lokacji do lokacji, po drodze omiń kilka zombie, uderzaj je ręką w twarz, rzuć cegłę, a potem jaraj się ilością i różnorakością znalezionych przedmiotów, których jest całe gówno... naprawdę genialna rozgrywka. FABUŁA TO NIE WSZYSTKO. Grywalność tej gry jest niższa niż w grach sprzed dziesięciu lat. Monotonia, ubogość, nuda. Jakbym miał to oceniać, to zastanawiałbym się między 4-6/10
Ps: Fallout 3, the Walking Dead, Paranormal Activity, Avatar... nie pierdzielisz się z tymi dziesiątkami ;) Oldboy też był genialny, ale również na pewno nie jest dziesiątką :P
lul...
"Jeżeli twoim zdaniem chodzenie od lokacji do lokacji i znajdywanie po drodze kilku śmieci, dzięki którym magicznie możemy wyczarować apteczkę to survival, to moje uszanowanie. Nawet Minecraft jest pod tym względem lepszy."
A powiedz mi, w której grze, w przeciągu ostatnich kilku lat, żeby użyć apteczkę, musiałeś się ukryć przeczekać, zrobić apteczkę z rzeczy, które znajdujesz, a dopiero potem się uleczyć, o ile nie jesteś w strefie zagrożenie? Tak, w ilu grach tak genilany system leczenia widziałeś? No chyba, że wolisz gry, gdzie za dotknięciem czarodziejskiej różdżki twój pasek zdrowia jest na maxa...
" Przejdź od lokacji do lokacji, po drodze omiń kilka zombie, uderzaj je ręką w twarz, rzuć cegłę, a potem jaraj się ilością i różnorakością znalezionych przedmiotów, których jest całe gówno... naprawdę genialna rozgrywka"
Ta... bo wszyscy między lokacjami chcieliby niezliczoną ilość akcji, wybuchających beczek, efektownych strzelanin i pościgów. Tlou to survival horror z miażdżącym klimatem postapo, i w tej kategorii należy go oceniać. To nie gra akcji z milionami skryptów jak w Call of uty,,,
"Ps: Fallout 3, the Walking Dead, Paranormal Activity, Avatar... nie pierdzielisz się z tymi dziesiątkami ;) Oldboy też był genialny, ale również na pewno nie jest dziesiątką :P"
I co będziesz wnikał w moje oceny?
"A powiedz mi, w której grze, w przeciągu ostatnich kilku lat, żeby użyć apteczkę, musiałeś się ukryć przeczekać, zrobić apteczkę z rzeczy, które znajdujesz, a dopiero potem się uleczyć, o ile nie jesteś w strefie zagrożenie? Tak, w ilu grach tak genilany system leczenia widziałeś? No chyba, że wolisz gry, gdzie za dotknięciem czarodziejskiej różdżki twój pasek zdrowia jest na maxa..." - przysiągłbym że widziałem coś podobnego w już kilku grach(choćby np. w Fallout, gdzie na leczenie były różne sposoby), poza tym przesadzasz w tym, że jest to niewiadomojakie osiągnięcie, oceniaj grę po całości, a nie jednym elemencie. Patrząc szerzej na cało to ulepszanie w TLOU już nawet takie Dead Island(6/10) wypadło lepiej. A magiczne znikanie urazów w np. dzisiejszych FPSach jest spowodowane tym, że nikt tych apteczek nie wymaga od CoDa, a jedynie długiej nawalanki, w której nie będzie się tracić czasu na postrzały(ta serio nigdy nie miała być realistyczna). W zapowiedziach TLOU, które miało być nastawione na konkretny, twardy i sensowny survival - a nie polegającą na tworzeniu apteczek i kretyńsko uproszczonym systemie - oszczędzanie życia, unikanie walki i leczenie miało mieć znaczenie... ale nie! Tą grę można przejść po prostu rzucając cegłami i strzelając do wszystkich przeciwników, bo zaraz z kilku śmieci zrobimy apteczkę, którą użyjemy na uleczenie tej ostatniej serii w klatę. Brak logiki i różnorodności jakiej w 2013 roku powinniśmy oczekiwać.
"Ta... bo wszyscy między lokacjami chcieliby niezliczoną ilość akcji, wybuchających beczek, efektownych strzelanin i pościgów. Tlou to survival horror z miażdżącym klimatem postapo, i w tej kategorii należy go oceniać. To nie gra akcji z milionami skryptów jak w Call of uty,,," - Oczywiście że tego nie wymagam, ale właśnie to ograniczenie się do cichego skradania można było rozwinąć o większą ilość rozwiązań niż, rzuć cegłą --> obejdź --> przypadkowo natknij się na clickera --> strzel, budząc pół miasta z czego przyjdzie do ciebie zaledwie kilka zombie które załatwisz lejąc po mordzie ---> powtarzaj w kółko aż do kolejnego checkpointu.
"I co będziesz wnikał w moje oceny? " - Po prostu lubię wiedzieć z kim rozmawiam i przy okazji wspomnieć o choćby właśnie ocenach osoby, z którą się poznaję ;)
A to kolejne 30 powodów dla których ta gra nie powinna być w top 10.
Heavy Rain
Fallout
Deus Ex
Heroes of Might and Magic III
The Walking Dead
Metal Gear Solid
Planescape: Torment
Baldur's Gate
Final Fantasy
Max Payne
Mafia
Silent Hill
Red Dead Redemption
Shadow of the Colossus
BioShock
Mass Effect
Call of Juarez: Więzy Krwi
Diablo II
Brothers in Arms: Road to Hill 30
Wiedźmin
God of War
Gothic
To the Moon
Far Cry 3
Assassin's Creed II
Half Life 2
Call of Duty 4: Modern Warfare
Dishonored
Fahrenheit
Batman: Arkham
F.E.A.R.
Devil May Cry
Kane & Lynch
Gears of War
Stary... Ogrzybiałeś? Jak można grze zarzucić monotonność i powtarzanie schematów? W FPS-ach ciągle idziesz naprzód i strzelasz, na końcu z reguły boss i congratulations. W wyścigach ciągle tylko jeżdzisz. W bijatykach ciągle tylko kolejne walki. W RTS-ach ciągle rozbudowa bazy i rush na oponenta. Jak gry Cie nie bawią to zmień hobby, a nie wypisujesz, że "brak logiki i różnorodności jakiej w 2013 roku powinniśmy oczekiwać". A w której z wypisanych przez Ciebie gier masz różnorodność? Pewnie w F.E.A.R. Te same szarobure pomieszczenia na krzyż i niesamowite zróżnicowanie rozgrywki (bullet time on, lub off) :D (ale inteligencja przeciwników faktycznie jedna z najlepszych) Nawet RPGi są w pewnym sensie schematyczne (level up). Takie już są gry, więc nie wariuj tylko graj :) A swoją drogą to większość wypisanych przez Ciebie tytułów to "Last Of Us" zjada na śniadanie i to bez popitki (Gears Of War? no prosze Cie) Ale zaskoczyłeś mnie pozytywnie umieszczając "Call Of Juarez Więzy Krwii". Myślałem, że tylko ja doceniam jak wspaniała to gra. Polecam "Call Of Juarez Gunslinger". A "Heavy Rain" nie jest ukoronowaniem chociaż by ze względu na zbyt małą ilośc gry w grze :) cóż mnie ten tytuł rozczarował, a Ciebie TLOU.
Każda gra jest monotonna ze względu na charakterystykę gatunku? Spoko. Więc filmy są za bardzo monotonne bo są za bardzo filmowe a książki są zbyt zapisane... brawo... a nie ironizując, zauważ, że dlatego od początku istnienia gier twórcy mieszali gatunki żeby jak najlepiej zaspokoić wymagania graczy. Przytaczając lvling w rpgach dajesz tylko znać, że chodziło ci o monotonność elementów charakterystycznych dla danych gatunków, ale to ich właśnie nowe pokolenia przynoszą coraz to kolejne odmiany, eksperymenty czy redukcję - jak to np w Elder Scrolls, w którym lvling zamiast standardowego "wymagane doświadczenie do lvla" zostało zamienione w "wymagane umiejętności do lvla". To się ciągle rozwija, a ty sam równocześnie krytykujesz te charakterystyczne elementy, ale równocześnie i ich rozwój, jak to zrobiłeś mówiąc że Heavy Rain ma za mało z gry. Chyba sam nie wiesz czego chcesz.
Zjada większość przeze mnie wymienionych gier? Go zjadają strategie bez akcji typu Iron Hearts. Każdy z wymienionych przeze mnie tytułów idealnie utrzymywał gracza w stworzonym przez siebie klimacie/świecie/akcji, a nonsensy w systemie TLOU wyprowadzają gracza z równowagi przy każdej potyczce. Lejesz się z jednym zombie na pięści? Ahhh! Nie krępuj się! Reszta grzecznie poczeka byś tak samo je załatwił animacją, w które inni nie mogą ingerować. I tak przechodzisz całą grę! A taki F.E.A.R. mimo ciągle tych samych korytarzy, ciągle potrafił zaskoczyć choćby kolejnym, głupim trupem(ale w jak ciekawy/straszny/zabawny sposób ułożony) czy choćby nawet grą cieni. Fabuła była genialna, spójna i wciągająca, klimat miażdżył jaja, a przeciwnicy byli wymagający do ostatniej misji. Ta gra TLOU przebija pod każdym względem, nieudolne porównanie do jednego z najlepszych i zarazem najbardziej nie docenianych FPSów i do tego utrzymanego w mocnym klimacie horroru. Poza tym, nawet jeśli F.E.A.R. nie jest różnorodny co zasugerowałeś, to wciąż walenie zombie po ryju jest gorsze, niż zwyczajne taktyczne eliminowanie od przeszkody do przeszkody zanim to było modne ;)
Heavy Rain jest ukoronowaniem gry, właśnie przez to że zaciera granicę gier i zamienia się w interaktywny film. Od początku twórcy doskonalili systemy, grafikę, dźwięki by jak najlepiej oddawały realizm, a HR wgniótł w fotele graczy na całym świecie, swoją dynamiczną, wciągającą historią, która sprawiała że nie można było się oderwać od pada i zapomnieć o niej przez kolejny tydzień. Czułeś się jakbyś ingerował w aktywnie odbywającą się historię o co w niej chodziło i w czym znakomicie się sprawdziła. Jedne gry nastawiają się na otwarty świat z masą możliwości, a inne na fabułę. Poza tym TLOU rozczarował mnie swoim beznadziejnym i bezużytecznym silnikiem, przeniesionym z Uncharteda, który może i pasował do przygodówki, ale nie do survival horroru, a ciebie HR zbyt dużym realizmem? Okej, masz rację.
"Jak gry Cie nie bawią to zmień hobby, a nie wypisujesz, że "brak logiki i różnorodności jakiej w 2013 roku powinniśmy oczekiwać"." oczywiście że mnie bawią, uwielbiam je bo dostarczają mi masy rozrywki. Ale tylko te dobre. A oczekiwać mam prawo, od tego w końcu są zapowiedzi i trailery, by tworzyć graczom obraz nadchodzącej gry. Albo mówią szczerze i gracze szaleją z radości przed i po premierze, albo kitują żeby zarobić na premierze i wkurzyć graczy żałosnym zakończeniem jak w Mass Effect 3 czy masą bugów jak w Wieśku 2.
Jeśli według Ciebie F.E.A.R pod każdym względem bije TLOU to faktycznie sie nie dogadamy.
Podaj mi chociaż jeden element lepszy w Last, uwzględniając gatunek rok itp, bo np. "leczenie w TLOU jest bardziej sensowne" nie zadziałałoby mówiąc o pseudo Survival-horrorze i FPSie czy "grafika lepsza" zważywszy na różnicę w latach.
Scenariusz i emocje jakie wywołuje, muzyka, zróżnicowanie lokacji, wyraziste postacie z krwi i kości, grafike też moge podać bo PS3 to hardware z 2006 roku i w tym roku było w stanie tą grafike wyświetlić.
Z grafiką się nie zgodzę. Scenariusz? Oba są dobre, może TLOU ma bardziej kinowy, ale FEAR idealnie sprawdza się jako horror i do końca potrafi utrzymać w tym klimacie. Postacie? Z TLOU jedynie Ellie wybijała się z ram przeciętności, a Alma natomiast na zawsze zapisała się jako jedna z najstraszniejszych postaci w grach. Lokacje? Może i Last ma lepsze, ale on miał być survival horrorem w świecie postapo, a FEAR horrorem FPS w zamkniętych, klaustrofobicznych lokacjach. Miejsca w obu grach pasują idealnie do swojego gatunku, a o to nie ma się kłócić, bo to tak, jakby przekrzykiwać się czy lepszy jest ten czy ten gatunek.
Chciałeś bym wskazał chociaż jeden lepszy element w TLOU więc wskazałem. Nie kłóce sie który gatunek lepszy :) Po za tym jak zrobić horror w zamkniętych, klaustrofobicznych lokacjach pokazuje "Dead Space".
Chciałem i z żadnym przez ciebie wskazanych do końca się nie zgodziłem. Dead Space? Genialna gra, ale co ty w ogóle porównujesz? DS to survival-horror w świecie sci-fi, która wyszła 3 lata po F.E.A.R.
Zresztą... nie będę się kłócił. Jak chcesz to dalej się zachwycaj swoim TLOU, ja i tak już za dużo powiedziałem.
Oczywiście, bo nie mam argumentów i poziom dyskusji ze mną nie przekracza gimnazjum. Wracaj do swojej konsoli i usuń to konto na fw, bo szkoda patrzeć. Sucker Punch 10/10 Dredd 3D 9/10 Prometeusz 9/10