(wyskok z samolotu). Idealny przykład przerostu formy nad treścią. Jeśli chodzi o rozgrywkę, to po świetnej DWÓJCE, w kolejnej części spodziewałem się równego podziału pomiędzy eksploracją, zagadkami, elementami zręcznościowymi i strzelaniem. Ku mojemu rozczarowaniu od pewnego momentu jest to tylko strzelanie. Gra generalnie zaczyna zniżać poziom jakoś w momencie
porwania Drake'a. Od cmentarzyska statków zaczyna się robić irytująco jednostajnie, nawet pomimo tych wszystkich fajerwerków - pod tym względem gra idealnie przypomina przynudzającą i irytującą od połowy JEDYNKĘ. Samo strzelanie i milion wrogów a fabuła schodzi na drugi plan. Uncharted 1 i 3 = Sięgam po przygodówkę i co chwilą muszę rozprawiać się z mini-armią. strzelania jest zdecydowanie za dużo i szybko robi się to monotonne. Porażka