PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=678629}
9,6 62 tys. ocen
9,6 10 1 61650
Wiedźmin 3: Dziki Gon
powrót do forum gry Wiedźmin 3: Dziki Gon

Pierwsze wrażenie z gry było powalające, ale im dłużej grałem tym większe czułem znużenie. Na szczęście dociągnąłem do końca z pozytywnymi odczuciami.

Skupię się teraz na negatywnych aspektach gry.

Najbardziej mnie irytowało w grze blokowanie się postaci oraz konia na drzewach, krzakach, płotach, wąskich przejściach, małych przeszkodach, ludziach, rowach itp.
Poza tym w paru momentach miałem ochotę wyrąbać komputer przez okno, gdy gra wyświetlała komunikat " opuść obszar" bez wskazania dokładnego miejsca, w którym możliwe jest wyjście. I tak przeczesywałem budynek, okolice budynku, teren wokół budynku, skanowałem uważnie cały mur dookoła i nic, wyjścia brak. Dopiero dzięki youtube dowiadywałem się, że wyjście znajduje się na piętrze... (np. siedziba łowców czarownic)
Następną uwagą jaką chciałbym się podzielić jest rozmiar świata gry. Jest on ogromny i jest to największa jego wada. Przytłaczał mnie, po pewnym czasie czułem się nim po prosu zmęczony. Obszary, które trzeba było pokonywać w trakcie misji były często stanowczo zbyt długie. Najlepiej było to widoczne w trakcie uwolnienia Jaskra. Gość uprowadza Jaskra ze środka pola bitwy po czym ja przez chyba pół mapy muszę iść po jego śladach do jakiejś chatki.
Pytajniki na mapie to w większości mało przydatne fanty i obozowiska bandytów. Po pewnym czasie nie chciało mi się już sprawdzać co się pod nimi kryje.
O ile w Velen mamy sporo zleceń wiedźmińskich , to w Skellige jest ich chyba ok. 10. Skellige niewiele różniące się pod względem flory i fauny od wcześniej odwiedzanych obszarów zniechęcało mnie do wykonywania wątków pobocznych. Podróżowanie łódką między wyspami zaęzam wątek z Ge'elsem. Facet wypowiada posłuszeństwo swojemu królowi w momencie, gdy istnienie całego ludu Aen Elle wisi na włosku i tylko Eredin ma pomysł jak na to zaradzić. Doprawdy kiepski sobie moment wybrał na zdradę. Kolejnym przykładem jest wyruszenie Ciri do walki z Białym Zimnem. Już pomijam domysły jak niby chciała Białe Zimno zniszczyć(na pięści? srebrnym mieczem?) Też sobie wybrała idealny moment... Tu totalna rozpierducha z Gonem, a ona oświadcza, że idzie zniszczyć Białe Ziemno, bo to prawdziwe zagrożenie. Wczas sobie to uświadomiła. To tydzień/ miesiąc wcześniej tego nie wiedziała? Mogła Eredinowi oszczędzić fatygi, sama do niego pójść i powiedzieć:" słuchaj stary, wiem dlaczego chcesz mnie złapać, ale już nie musisz. Teleportuje się zaraz do jądra Białego Zimna, rozprawię się z nim i twój świat będzie istniał dalej , a ty dasz mi w końcu spokój".
Na koniec zakończenia. Ja miałem dobre zakończenie z byciem wiedźminką itd., ale widziałem pozostałe na youtube i myślę, że to złe jest najlepsze. Wzbudza największe emocje i pozostawia najwięcej miejsca na domysły. Wiele osób wysuwa przypuszczenie, że w żłym zakończeniu Ciri zginęła, ale według mnie jest inaczej. Kluczowe są jej wspomnienia związane z Geraltem tuż przed końcem gry. W dobrym zakończeniu wspomnienia pokazują, że Geralt jest najbliższą jej osobą, na której może zawsze polegać, która ją wspiera bezinteresowanie. W zakończeniu o je wyjeździe do ojca pokazane jest, że Ciri nie jest pewna jego intencji. Złe natomiast pokazuje, że wiedźmin wykorzystuje ją instrumentalnie jak wszyscy pozostali. Zważywszy na to w opcji A Ciri nie ma nic przeciwko, aby po powrocie wrócić do Geralta. W opcji B nie ufa mu do końca , dlatego decyduje się na wyjazd. W opcji C nie widzi powodu by ujawniać Geraltowi swój powrót, chce żyć w spokoju od wszystkich chętnych ją wykorzystać osób, a w jej opinii Geralt też się do nich zalicza.

Ok, pomarudziłem trochę, pojęczałem, ale gra i tak jest świetna. Plusów nie wymieniałem, bo jest ich za dużo ;) 8/10

iluminat1990

widzę, że ucięło środek mojego postu powyżej, no trudno... :)