Dla mnie to:
3. Kejran
4. Krabopająk
5. Poroniec
A wam jaki się najbardziej spodobał?
Ropucha z DLC "Serca z Kamienia" zrobiła na mnie chyba największe wrażenie. Była tak obrzydliwa, że aż mnie skręcało jak musiałem z nią walczyć, a zarazem pokazała jaką twórcy mają wyobraźnię.
Uważam, że porońce mają zdecydowanie najbardziej oryginalny wygląd, a ten Królewicz Ropuch to po prostu aluzja do bajek o księciu zamienionym w żabę. Aha, i trochę drażniło mnie to, że pozbawiono bazyliszki ich najsłynniejszej cechy, jaką była petryfikacja. Uznałem, że w takim razie straciły najbardziej charakterystyczną cechę, co uczyniło je niezbyt wyróżniającymi się na tle innych bestii, i że raczej nijak się miały do typowego bazyliszka - i można też się kusić o stwierdzenie, że nie ma żadnej argumentacji, by mogły się tak nazywać. W skrócie: z jakiej racji te stwory miałyby się nazywać bazyliszkami, skoro nie mają ich głównego znaku rozpoznawczego?
Odpowiedzi na to musisz poszukać w jakichś starych legendach czy wiedźmińskiej wiki. Z tego co ja wiem w świecie wiedźmina Bazyliszki nie zamieniały w kamień.
Twórcy widocznie chcieli zrobić w ten sposób coś oryginalnego, ale dla mnie to był kiepski pomysł, bo bazyliszek, który nie zamienia wzrokiem w kamień, to już nie to samo, jest znacznie mniej ciekawy. No ale cóż, to właściwie tylko kropla dziegciu w beczce miodu.
Nie tyle co twórcy co Sapkowski bo to w jego książkach Bazyliszek nie zamieniał w kamień. Też myślę że to by było o wiele ciekawsze. Wyszły by fajne misje poboczne w których znajdujemy ludzi zamienionych w kamień itp.
a gdzie 1. i 2.?
Dla mnie:
5. Lodowy Gigant - cała ta misja była genialna. Szkoda że gigant nie był taki wielki.
4. Wilkołaki
3. Biesy
2. Poroniec - obrzydliwy i z ciekawą historią
1. Trolle - są świetne
1 i 2? No cóż, chciałem zacząć od tego, który najmniej przypadł mi do gustu (numer 3), a skończyć na tym, który spodobał mi się najbardziej (numer 1). No ale przez pomyłkę zacząłem wpisywać liczby w normalnej kolejności, zaczynając od trójki. A porońca (obok kolesia z krzesłem zamiast głowy [!] z dość mocno porąbanej kreskówki "Kleszcz") uważam za chyba najbardziej oryginalnego (pod względem wyglądu) potwora ze świata popkultury ever.
LESZY! Zdecydowanie największe wrażenie robi leszy. Nie razi obrzydliwością jak jakieś robale, ale chodzi o samą jego naturę - występuje bardzo rzadko, ale jego zachowanie, odgłosy itp. naprawdę są jakieś demoniczne. Jak grałem jeszcze na niskim poziomie - chyba około 6 levelu, i spotkałem go przypadkiem w lesie, to realnie mnie to dziadostwo wystraszyło.
Odkopie, ale:
- Leszy - majestatyczny, tajemniczy, budzący respekt, szkoda że go tak mało <3
- Baba Wodna i jej Ubuebueablablabla <3 często siedziałam zakitrana gdzieś za krzaczkiem z wiedźmińskimi zmysłami i nasłuchałam :D
- Upiory wszelkiej maści ale najbardziej chyba północnica i południca, o ile południc fabularnie jest więcej tak północnic jak na lekarstwo.