Fikcyjna postać z filmu "Rocky Balboa", w którą wcielił się prawdziwy bokser Antonio Tarver. Dixon był ówczesnym mistrzem świata w boksie wagi ciężkiej, przedstawionym jako sportowiec nowoczesnej ery — młody, szybki, świetnie wyszkolony technicznie i otoczony przez menedżerów oraz sponsorów.
Pochodzi z Tampy na Florydzie. Dorastał w trudnych warunkach — wychowywała go samotna matka, a dzieciństwo spędził w ubogiej dzielnicy, gdzie musiał szybko nauczyć się walczyć o swoje. Już jako nastolatek szukał sposobu, by wyrwać się z biedy i problemów ulicy. Odnalazł go na lokalnej siłowni, gdzie po raz pierwszy założył rękawice bokserskie mają zaledwie 10 lat.
To właśnie tam poznał swojego pierwszego trenera, Martina, który dostrzegł w nim ogromny talent i determinację. Martin stał się dla niego nie tylko mentorem, ale też ojcowską postacią — nauczył go dyscypliny, pokory i szacunku do ringu. Pod jego okiem Mason szybko piął się w górę, zdobywając kolejne tytuły i zyskując przydomek "The Line", symbolizujący jego precyzyjny, techniczny styl walki.
Choć osiągnął wszystko, o czym marzy większość bokserów, Mason nie cieszył się szacunkiem kibiców. Wielu uważało, że brakowało mu serca do walki i prawdziwego ducha rywalizacji, ponieważ nigdy nie mierzył się z przeciwnikiem, który naprawdę mógłby go sprawdzić. Z tego powodu jego mistrzostwo postrzegane było jako "puste".
Dixon był ambitny, ale także sfrustrowany i zmęczony krytyką. Kiedy komputerowa symulacja walki pokazała, że legendarny Rocky Balboa mógłby go pokonać w najlepszych latach, jego otoczenie przekonało go do zorganizowania pokazowej walki z Rockym. Początkowo traktował ją jako łatwy sposób na poprawę wizerunku, jednak z czasem nabrał szacunku do swojego starszego rywala. Po wygranej walce z Rockym, Dixon zyskał szacunek, na jaki zasługiwał jako mistrz, udowadniając, że potrafi walczyć do końca.
W ciągu następnych pięciu lat Dixon odniósł dziesięć kolejnych zwycięstw przez nokaut. Zakończył karierę niepokonany w 2012 roku.