Niby się zgadza, może niezbyt oryginalny ale ciekawy punkt wyjścia historii, opustoszała Australia w tle i klimat post-apo. Nie wyszło, realizacja stoi na przeciętnym poziomie, aktorstwo momentami wręcz na bardzo słabym. Sama historia też podąża w kierunku bełkotu przez co film dość szybko zaczyna nużyć. Szkoda:(
Aktor jednej roli daja go do 3 swiatowych filmow hobbita a tutaj powazny postapokaliptyczny strzelec.
To tak jakby Waldka Kiepskiego dali do roli supernaukowca. Widzisz gebe i skupiasz sie na tym bardziej nzi na filmie.
Dobry początek, a później nuda; niektóre sceny przeciągane na siłę, jakby autorzy nie mieli pomysłu co dalej. Szkoda, bo mógł wyjść z tego całkiem dobry film, a tak mamy tylko zlepek kilku odświeżonych klisz.
Zmarnowany potencjał , ale ... To był drugi film z zombie gdzie dotrwałem do końca. Początek bardzo dobry , ale im dalej tym gorzej . Można zobaczyć , ale bez wielkich "ochów" i "achów"
Oprocz The Road i Light of My Life ktory dzis obejzalam. Podobne czyli apokaliptyczne wizje i wedrowki bohaterow w walce o przetrwanie.
Temat już wielokrotnie w kinie poruszany ale gdy jest ciekawie podany to zawsze fajnie się tego typu filmy ogląda. Film nie jest zły. Aktorsko też wypada w miarę. W sam raz na piątkowy wieczór. Chociaż muszę przyznać, że nie jest to jakaś superprodukcja jeżeli chodzi o gatunek.
W 2013 roku Yolanda Ramke i Ben Howling stworzyli krótkometrażowy film “Cargo” (do obejrzenia na yt, zachęcam). Historia wędrówki ojca z małą córeczką na plecach przez Australię ogarniętą apokalipsą zombie okazała się być świetnym pomysłem, który został doskonale zrealizowany. Te siedem minut trochę wzrusza, trochę...
Może nie wnosi nic nowego w te klimaty i nie jest to horror a raczej dramat, ale oglądało się go ze sporym zaciekawieniem. Tereny, muzyka i aktorstwo też na plus.
Tylko po co?
Na plus: Australii trochę pokazali i Aborygeni sobie dorobili ("dwa złote do kasy na te ciężkie czasy") :))))
Dramat w post-apokaliptycznym świecie.
Oglądając film zastanawiałem się jak oni mogli tak długo przeżyć. Rodzice podejmujący kompletnie irracjonalne decyzje, dzięki którym od samego początku mogli sprowadzić zarazę na nich samych i córkę.
Szkoda czasu na film.
Film dosyć smutny w przekazie. Mimo innej tematyki przypomina mi Ostatni brzeg. Taka ogólna beznadzieja pomimo budującego zakończenia.
Nowa produkcja Netflixa ma swoje dobre strony;D Jakie?
http://popbookownik.pl/australijska-apokalipsa-ladunek-recenzja-filmu/