Mnie nie przypadł do gustu... należę do grupy osób, których ten film po prostu nudził... doceniam klimat i muzykę ale sam film nie porwał...
U mnie wygląda to tak: gdyby nie zaangażowali Forda do tego filmu, byłaby solidna dziesiątka. Hauer dał tutaj życiowy popis, jedna z najlepszych drugoplanówek wszech czasów. Sam film faktycznie, jest trochę pusty fabularnie, ale naprawdę ciekawie podejmuje temat, czy roboty są w stanie być bardziej ludzkie od człowieka. Niesamowity klimat, scenografia, muzyka oraz rola Rutgera wynagradzają ten średni scenariusz i tworzą z tego jeden z moich ulubionych filmów sf.