hymm... tylko że Scott wogóle tej ksiązki nie przeczytał i zgarną wiele pochwał, że z beznadziejnej ksiązki zrobił tak dobry film :))

Widocznie ty kolego nie czytałeś ksiażki, która nawiasem mówiąc jest świetna.

spoko, nie wątpie, tylko co ma peirnik do wiatraka to jest portal o filmach a nie o książkach :), do historii poza tym przeszedł film...

Do historii przeszedł Dick i cała jego literatura. Na tym przede wszystkim bazował Scott.

Owszem ksiązka jest dobra. Ale film jest o wiele lepszy. To prawdziwe arcydzieło kina, synteza muzyki i obrazu z filozoficznym przesłaniem. To jest najelpszy film Scotta w jego dorobku.
Co do ksiązek to najlepszą powieścią Dicka jest Ubik.

Jak dla mnie prawie pół na pół, ale szala bardziej przechyla się na korzyść klimatycznej książki Dicka "Czy androidy śnią o elektrycznych owcach?" Film jest trochę inny. Ma cudowny klimat i ogólnie to arcydzieło, ale troszkę ustępuje, jak dla mnie książce.

napisałes co chciałes z tym ze widze ze masz tyle wspolnego z tym filmem i ksiazką co twój nick z tym z tym tematem :]

Hmm gra moze i jest spoko oprócz tego ze jest straszliwie krotka, a co do muzyki to nierobił ja vangelis, muza to kawałki w bardzo podobnych klimatach...mozna by powiedziec ze prawie jak Vangelis ale kazdy dobre wie ze "prawie" robi duża róznice :)