nie przepadam sci-fi, właściwie to gardze tego typu głupotą, z nielicznymi wyjątkami, cyber punk jest jednym z tych wyjątków.
absolutnie genialny obraz miasta przyszłości, świetne zdjęcia i sceneria, naprawdę estetyczny film, i cholernie miły dla oka.
dopiero po obejrzeniu filmu zobaczyłem jak dużo późniejszych dzieł było wzorowanych na łowcy androidów, zaczynając od komiksów Franka Millera kończąc na serialu animowanym Transformers.
to są plusy, warstwa wizualna i klimat na dyszke, minusem jest niestety fabuła, jest zwyczajnie nudno, oczywiscie nie oczekiwałem jakiejs sensacji czy wielkiej rozpierduchy ale czegoś co będzie trzymać w napięciu, będzie wciągać a tego nie ma.
w filmie bardzo mało sie dzieje, do tego rola forda, według mnie jedna z jego gorszych wypadł po prostu blado, jakby myślał w ogóle o czymś innym, brakuje charyzmy np tego co pokazał grając Indiane Jones'a. Fabułę oceniłbym na jakies 5,6
Klasyka? jednak tak, ze względu na klimat i warstwe wizualną która przeszła do historii i była inspiracją dla innych twórców
"w filmie bardzo mało sie dzieje, do tego rola forda, według mnie jedna z jego gorszych wypadł po prostu blado"
Bo kolega raczy zauważyć, że nazwa w oryginale to "Blad(y)e Runner", to dlatego taka rola Forda :> Wszystko zostało uwzględnione w scenariuszu :)
ten kolega nie jest w stanie zrozumieć nawet instrukcji obsługi sedesu - ironia to dla niego abstrakcja
"w filmie bardzo mało sie dzieje, do tego rola forda, według mnie jedna z jego gorszych wypadł po prostu blado"
widze ze nie wpadles na to ze koles ktory lata za "ludzmi" i zadaje im w kolko pytania ktore sa albo zenujace albo szokujace [zwroc uwage ze ani troche nie ruszaja go kwestie ktore wypowiada], jest bardzo zmeczony wlasna praca. przeciez poznajesz go w momencie gdy czyta prase a i na posterunku musi przekonywac go do roboty komendant. zagral bardzo dobrze tylko tego nie zlapales po prostu. wersja FINAL CUT w ogole powinna Tobie wyjasnic dlaczego tak zagral.
zgodze sie ponownie co by temat nie znikal wartosciowy , dla mnie to film klasy b, ponizej krytykI!
normalnie jak w polskim kinie, nic się nie dzieje - bo to W TOBIE ma się dziać jak oglądasz, ma potrząsnąć, sprawić, że inaczej spojrzysz na życie, jakie Ci dano; ale to wymaga pewnej wrażliwości, a ta jest wyraźnie na wymarciu, przynajmniej pośród wpisujących się pod tym filmem...
kino kiczu jesli mam byc szczery, zla praca kamery i fatalne zdjecia, kicz dla mas moim zdaniem znawcy filmowego...
tak, znawco filmowy, korzę się przed Twym autorytetem i miażdżącym słowem-kluczem: "kicz" :))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))
czytając wiele mówiącą argumentację qazqaz1212 muszę chyba skłonić się ku rewizji swoich poglądów i przyznać mu rację - faktycznie - kicz :))))))P
Popieram, na plus klimat i wizja futurystycznego Los Angeles. Ale niestety fabuła wszystko zabija.