... ma powstać Blade Runer 2. Naprawdę światek filmowy nie ma już co do garnka włożyć, żeby chwytać się tak niskich sztuczek? Co pójdzie pod nóż następne, "Piknik pod Wiszącą Skałą 2"?
"Czas Apokalipsy 2" :)
Zgadzam się, że BR2 to przegięcie, chyba że to alternatywna adaptacja książki, która jest ponoć zupełnie inna od filmu (nie czytałem).
Alternatywna czy nie - na myśl o Blade Runner 2 robi mi się po prostu ... smutno. Pewne rzeczy są całością, zamkniętą historią gdzie wręcz nie powinno się nic zmieniać. Sam nie uważam BR za cud oświecony, ale jest on dla mnie z pewnością intrygujący, ważny i mądry. Bo będzie w BR2? Łowcy wirusów komputerowych? Poszukiwacze zaginionej partycji? Chciałoby się wierzyć, że filmy powstają w imię wyższych idei, chęci pokazania pewnej historii - a przy okazji zarobienia trochę pieniążków. Ostatnio jednak jest na odwrót - najpierw ważne są pieniążki, potem długo nic, potem zbiera się parę nazwisk (żeby ładnie na plakacie wyglądały), potem jakiś tytuł (najlepiej alternatywa, sequel, prequel albo inny duperel) a scenariusz i fabuła? Etam, coś się wymyśli po drodze.
Scott wygłupił się na Prometeuszu, strach pomyśleć jaka papka wyjdzie z nowego BR.
Fakt, że marketing górą, ale np. dwie kontynuacje "Obcego" wyszły lepiej niż przyzwoicie, z uwagi na niezłe scenariusze. Co do BD też mam obawy, że na 90% będzie to film o kilka klas słabszy.
Seria "Obcy" aż do czwartej części był tworzona na podstawie książek więc ze scenariuszem specjalnie nie musieli się wysilać. Mam 4 książki i są równie dobre jak film. Terminator 2 tak samo, z tym że książka jest dużo lepsza.
Też mi się tak wydaje w tym przypadku. A zwłaszcza, jeśli chodzi o T2, który był w zasadzie remake'iem oryginału stylizowanym na kontynuację (bo wiele to sie nie różnił, jeśli chodzi o fabułę). Tym niemniej T2 zrobiony rewelacyjnie, zwłaszcza, że był to podobno światowy "debiut" efektów komputerowych w kinie. Rewolucyjne efekty + sprawdzona fabuła z jedynki + świetna Linda Hamilton zaowocowały świetnym produktem.
Nie być może ale na pewno :)
Wystarczy wygoglować imię i nazwisko autora tych książek jak nie wiesz.
"Alan Dean Foster,he is especially prolific in his novelizations of film scripts"
Tłumacząc,jest wyspecjalizowany w pisaniu książek na podstawie filmowych scenariuszy.
Tacy to zawsze beda narzekać, ja tam się ciesze, że będzie coś nowego. Jak wam się podobają stare to zostańcie przy nich! Nie patrzcie na nowe, bo po co jak wam się nie będzie podobać. Swoją drogą jak można ocenic ex2 na 6? ;/
Nowe są dobre, jeśli oparte są na nowych pomysłach, a nie, jak są plagiatem starych i do tego zazwyczaj w gorszym wykonaniu.
Chociaż z drugiej strony taki szekspirowski "Otello" doczekał się kilku, jeśli nie kilkunastu ekranizacji.
Ja narzekam tylko wtedy, kiedy mam powód :-) Bo nie chodzi o to, ze stare jest "OK" a nowe "be" z założenia - zwyczajnie te nowe okazuje się "be" po obejrzeniu. Z kontynuacji to z tego co pamiętam to chyba HotShots 2 trzymało poziom. Lekką ręką 90% odgrzewanych kotletów to kupa niemożebna.
A jak można ocenić Ex2 na 6/10. Nie wiem, chyba można - do dziś dnia nikt mnie za to nie aresztował :-)
Prawdziwą masakrą będzie sequeloprequel "Wściekłego Byka", który już chyba zaczyna powstawać.
I o tym właśnie mówię. Jaki jest cel powstania takiego filmu? No bo nie mówcie, że artystyczna wizja reżysera :-) Inna historia, inna fabuła, inni aktorzy - z filmu zostanie tylko tytuł. A potem jest wielkie zdziwienie, że publiczności się nie podobał, bo zamiast prawdziwego kompotu dostał rozcieńczany kisiel o aromacie identycznym z naturalnym.
Nie wiem czy tworzenie dwójki ma sens (jeśli się nie mylę to powstała tylko jedna książka, więc nie ma więcej inspiracji), ale nie wykluczał bym jego jakość, w końcu to sam Scott będzie go reżyserował. Ja do nowego Łowcy podejdę jak do Prometeusza, wątpię, żeby to był przełom na miarę jedynki, ale na pewno kawał dobrego kina sf;).
Ha, ja uważam Prometeusza za kawał kiepskiego kina, i tego boję się przy nowym Łowcy :-)
Też się boję, 2 sprawa że nutę ma tworzyć pewnie do BR2 Streitenfeld, a co potrafi w SF widzieliśmy w badziewiu Prometheus... Jakby wziął Vangelisa do 2-ki.
Książek powstało chyba od cholery, przy czym już od dwójki pisał to kto inny nie Philip Dick. Swoją drogą to właśnie ową drugą część przeczytałem jako pierwszą. Nie wiem jakby mi się to czytało dziś, ale te kilkanaście lat temu zrobiła na mnie porywające wrażenie... Ale w sumie pewno jest to bardziej zasługa Dicka, który stworzył niesamowity świat( co udało mu się minimum parę razy - oprócz Blade Runnera także Ubik był NIESAMOWITY)
http://www.antyradio.pl/Film/News/Lowca-androidow-2-z-oficjalna-data-premiery-67 51
„Łowca androidów 2” z oficjalną datą premiery
Studio Alcon Entertainment ogłosiło datę premiery kontynuacji obrazu, który w 1982 roku wyreżyserował Ridley Scott. Kiedy premiera „Łowcy androidów 2”?
Obraz nieposiadający jeszcze swojego oficjalnego tytułu zadebiutuje na wielkim ekranie 12 stycznia 2018 roku. Czasu jest zatem jeszcze sporo, ale prace na planie zdjęciowym mają się rozpocząć już w lipcu 2016 roku, zaś dystrybucją filmu zajmie się Sony (zagranicą) i Warner Bros. (w Stanach Zjednoczonych).
Tym razem na stołku reżysera nie zasiądzie Ridley Scott a Denis Villeneuve, twórca m.in „Labiryntu” i „Sicario”. Pierwszy z wymienionych twórców będzie jednak zaangażowany w projekt w roli producenta wykonawczego. Scenariusz został napisany przez Hamptona Fanchera i Michaela Greena. Z pomysłem na stworzenie drugiej części, która będzie rozgrywać się kilka dekad po wydarzeniach z pierwszej odsłony, wyszli Scott i Fancher.
Na ekranie znów będziemy mieli okazję zobaczyć Harrisona Forda, który wystąpił w oryginale. Towarzyszyć mu będzie Ryan Gosling. W dziele nie wystąpi jednak reszta pierwotnej obsady, czyli m.in. Rutger Hauer, Sean Young i Daryl Hannah.
Nie wyjawiono o czym będzie opowiadać „Łowca androidów 2”, ani jaką rolę dostał Ryan Gosling. Ridley Scott podczas konferencji w Los Angeles na AFI Fest wyjawił jednak, jak ma wyglądać pierwsza scena obrazu:
Postanowiliśmy rozpocząć film pierwotnym pomysłem na otwarcie oryginału. Zawsze podobała nam się wizja dystopijnego świata. Najpierw zobaczylibyśmy więc coś, co nazywam „fabryczną farmą” - teren uprawny w Wyoming. Nizinnie, zero ogrodzeń i tylko zaorana ziemia. Rośnie tu wielkie, drzewo, które jet podtrzymywane przez druty. Obok niego stoi biała chata z gankiem. Za nią, w odległości dwóch mil, pracuje gigantyczny kombajn, cztery razy większy od budynku. Pojawia się latający samochód wzbijając chmurę pyłu. Zaczyna go gonić szczekający pies. Otwierają się drzwi i z pojazdu wysiada Rick Deckard. Wchodzi do chaty, siada i czeka, aż kierowca kombajnu dotrze do domu. Pojazd zbliża się i wysiada z niego wielki facet.