dlaczego Scott tak usilnie (jakies 5,6 razy) pokazywał w filmie reklame coca-coli na bilboardzie na jednym z budynków... ?? na pewno to coś znaczyło, ja sie domyślam co, ale chce poznać wasze intgerpretacje..więc...?
Prosta sprawa.. Coca-Cola jako sponsor musiała sypnąć najwięcej gotówki, z racji czego pojawia się najczęściej spośród wszystkich sponsorów.
Zgadzam się z Tobą, że jest to product placment. Jednak moim zdaniem tego typu reklama dodaje realizmu filmom. W Blade Runnerze (ciekawa odmiana ;)nie tylko te reklamy mnie nie raziły, ale wręcz dodawały filmowi klimatu. W zdegradowanym świecie przyszłości Coca Cola ciągle ma się dobrze i prawdopodobnie w Los Angeles w 2019 roku (bo wtedy dzieje się akcja filmu) też będzie można wszędzie znaleźć jej reklamy. Tak więc podsumowując moim zdaniem dodaje to filmowi realizmu. W każdym współczesnym filmie można by narzekać na reklamy zaczynając od samochodów jeżdżących po ulicach. Chyba w Klanie próbowali zaklejać znaki firmowe z przodu samochodu i jak to wyglądało sami oceńcie... Dla kontrastu z Coca Colą w Blade Runnerze podam inny przykład z naszego własnego podwórka: reklamy pewnego piwa w drugiej części Killera, które powodowały u mnie odruch wymiotny...
Sponsoring moi drodzy i nic wiecej. Jest to jedna z wielu rzeczy ktora draznilamnie w filmie ale najbardzie tojednak kompletny brak napiecia i niemal zerowa ilosc muzyki. przepraszam bardzo ale w wielu scenach albo muzyki nie ma albo jest beznadziejna;/ 2/10
Muzyka jest piękna, nastrojowa..Vangelisa..taka wręcz kosmiczna.Jak się jej słucha to można zamknać oczy i odpłynąć na koniec świata i jeszcze dalej. To pełnia harmonii i medytacji..
to prawda, muzyka (a raczej dzwięki) jest raczej srednia... to znaczy nie ma jej prawie wcale :D nie wiem jak to ujac... wiem ze to jest ten gosciu ktorego nigdy nie sluchalem, a o ktorego plyty u piratow na bazarze wciaz pytaja kierowcy taksowek... niemniej jednak to chyba najbardziej futurystyczne dzwieki jakie byly wtedy dostepne, w zwiazku z czym nie warto narzekac przesadnie. mysle, ze tradycyjna muzyka moglaby ten film zepsuc. chociaz wiecej melodii w tych piskach by sie przydalo...
a co do reklam coca-cola to mnie tez sie wydaje ze tu chodzi o sponsoring. innych firm reklamy tez widzimy, ale raczej przypadkiem i przy okazji, wyglada to dosc naturalnie... jest nawet ATARI :)
Kompletnie się z Tobą nie zgadzam.Nie wiem jak taki film można ocenić w taki sposób.
tzw. kryptoreklama, sponsorowała film więc miała swoj "udział" w filmie. Jak miałem 12 lat bardzo mi siępodobał ten film, ciakawe jak będzie teraz :). Jak dla mnie to arcydzieło filmów sci-fi. Ciekawe czy moje zdanie się zmieni?
Tak jak zapowiedziałem:). To samo napisalem gdzieś indziej, ale tutaj też się nadaje, więc nie będę tracił czasu i zrobię CTL+V :).
__________
Przed chwilą obejrzałem ten film po 9 latach.
Chciałem się przekonać czy zrobiłby na mnie takie samo wrażenie jak wtedy, gdy miałem lat 12 :). I muszę przyznać, że film dał radę, momentami jednak nudny, ale wizja przyszłości genialna. Efekty dalej robią wrażenie, może nie tak jak dawniej, ale trzeba przyznać, że Ci co zrobili makiety, wykonali prawdziwy majstersztyk. Rutger Hauer wręcz genialny. Scena gdy ostatni Nexus umiera, jednocześnie pozwalając żyć Harrisonowi łapie za serce. wzbudziła we mnie smutek ze straty tak genialnej maszyny, jaką wymyślił człowiek. Jednocześnie dostrzegał aluzję do przywiązania człowieka do maszyn...co my byśmy dzisiaj bez nich zrobili. I te słowa: "I've seen things you people wouldn't believe"...
Za to Harrison trochę jakby przyćpany ciągle biegał :).
Do tego muzyka Vangelisa, podtrzymuje ten cięzką, ciemną wizję przyszłości. Ciągły deszcz to wpływ globalnego ocieplenia, prawie całkowity brak prawdziwych zwierząt budzą grozę.
Chociaż nie przewiduje, żeby tak wyglądał 2019, już prędzej o wiele dalsza wizja, gdzieś 2070. Zresztą 2030 to dopiero ludzie mają lecieć na Marsa. To tak futurystyczna wizja wynika pewnie z faktu, że nasza cywilizacja jest hamowana przez kapitalistyczną chęć zysku wielkich korporacji i sprzedanie wszystkiego co już wymyślone, a w 1982, gdy nastąpił bum komputeryzacji i lotów kosmicznymi wahadłowcami, to prawie 40 lat do przodu wizjonerzy wyobrażano sobie Bóg wie co.
Uczciwie daje 10/10.
ja uważam że cola to najlepszy środek na wykryie replikanta, kiedy ten się je napije ta od razu wyżera tą
sztuczną tkankę z ktorej jest zrobiony. Dlatego reklamuja ja tylko na billboardach, a sam Deckard nigdy nie
pije bo jeszcze naprawde okaże się jednym z nich.
Co do odpowiedzi z tą coca-colą, to chyba wystarczy ten skromny artykuł:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Product_placement
Wszelkie kosmiczne interpretacje niepotrzebne :)
no co ty, to zaproste:p to nie może być product placement. Na pewno stoi za tym jakaś pseudo-religijna
organizacja działająca od wielu wieków:)