PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=734}

Łowca androidów

Blade Runner
1982
7,7 216 tys. ocen
7,7 10 1 215798
8,5 91 krytyków
Łowca androidów
powrót do forum filmu Łowca androidów

Czy Deckard był androidem?

użytkownik usunięty

Odpowiedź na to pytanie jest tematem sporu dzielącego fanów od wielu lat. Ci z nich dla których ten film ma szczególne miejsce w pamięci i sercu (a chyba wszyscy mamy filmy do których jesteśmy emocjonalnie niezwykle przywiązani) ogromną wagę przykładają do przekonania innych, że mają w tej sprawie rację.

Ja do tych ludzi nie należę. Film obejrzałem pierwszy raz stosunkowo niedawno i choć mam swoje zdanie na ten temat nie przejmuję się losami tego sporu z pobudek emocjonalnych. Bardziej na zasadzie "ludzie walczą o to jaka jest odpowiedź, myślę, że wiem i mam argumenty więc warto się nimi podzielić i sprawdzić co inni na to".

Zanim przejdę dalej to powiem szczerze, że do niedawna myślałem, że odpowiedź "nie jest androidem" jest popularniejsza (może nawet zdecydowanie bardziej popularna). Ale parę tygodni temu jeden z youtuberów których subskrybuję nagrał odcinek w tym temacie. Nie pamiętam nawet tytułu, ale w dużym skrócie głosił on (jak i całe nagranie dowodziło), że spory są bez sensu bo Deckard był androidem i koniec dyskusji.

Jego argumenty sprowadzały się przede wszystkim do tego, że w wersji reżyserskiej widzimy sny Deckarda o jednorożcu. A jako, że wiemy, że androidy mają zaprogramowane wspomnienia mogą też mieć zaprogramowane sny. Garf zostawił Deckardowi origami jednorożca dowodząc, że wie o czym ten śni co ma sugerować, że pewnie czytał jego akta i wie, że ten jest androidem i jaki "sen" ma zaprogramowany. To jeden argument. Drugi jest taki, że Ridley od początku chciał by Deckard był androidem. To nie jest coś co wymyślił po latach. Od początku było to jego intencją. Nawet nakręcił scenę z jednorożcem ale studio nie zgodziło się by była dodana do filmu. Wiecie "wtf jednorożce w filmie sci-fi? po co? bez sensu. nie ma mowy". Czyli autor filmiku sugerował, że producenci nie rozumieli wizji Ridleya Scotta i dlatego ustrzelili ten pomysł. Po latach Ridley montując swoją własną wersję filmu chciał dodać jednorożca ale jego nagranie przepadło więc dodał takowe nagranie z innego filmu. A zatem Ridley zadecydował, że Deckard to android a on jest reżyserem. Więc sprawa zamknięta bo któż miałby o tym decydować jak nie on. My?

No cóż nie zamierzam kłócić się z tymi argumentami. Wierzę, że Ridley chciał od początku jednorożca, że go nakręcił, ale nie dano mu go dołożyć. I wierzę, że jako reżyser ma prawo do swojego zdania w tej sprawie. Nie neguję niczego tutaj. Ale i tak uważam, że Deckard androidem nie był.

Czemu? Z kilku powodów:

1) Reżyser filmu uważa, że Deckard był androidem. Ale autor scenariusza był odmiennego zdania. Niby czemu mamy ignorować wolę autora scenariusza tego filmu i słuchać reżysera jak wyroczni? Uważam, że zdanie obu jest równie ważne. I to tylko dlatego, że to ekranizacja powieści. Gdyby była to oryginalna historia to myślę, że wyłącznie facet który ją napisał powinien o tym decydować. Nie tylko zresztą autor scenariusza, ale też wiele innych osób odpowiedzialnych za film (łącznie z Harisonem Fordem grającym Deckarda) uważali, że Deckard jest człowiekiem i już.

2) Pisałem wcześniej, że nie neguję argumentów za tym, że Deckard jest androidem które wymieniłem wyżej. Bo tak jest. Ale jest fragment ich który neguję. A mianowicie "Ridley chciał jednorożca od początku, ale studio się nie zgodziło, bo nie rozumieli po co on w tym filmie". Myślę, że to stronnicza interpretacja. Prawdopodobnie pewne jest tylko to, że się nie zgodzono na jednorożca. A to, że zrobiono to z ignorancji "yyy jestem za gupi i nie wiem po co tu jednorożec wienc nie". to już ktoś sobie dopowiedział bo tak mu wygodniej. Jestem pewien, że gdyby Ridley walczył o wizję robodeckarda to wyjaśniłby po co jednorożec. Więc wiedzieli po co on. Ale się nie zgodzili. Dlaczego? Bo nie chcieli by Deckard był androidem! (choć przyznaję, że to z kolei moja interpretacja sytuacji i być może błędna).

3) Na ile rozumiem ten spór to nie istniał on po premierze filmu. Po latach gdy Ridley zmontował "swoją" wersję pojawił się android a z nim kontrowersje i konfuzja. Myślę, że sam fakt, że temat pojawił się tak późno i przez samolubną decyzję jednego faceta pokazuje, że w swojej wizji był osamotniony. I jaka prawda o naturze Deckarda została uznana za oficjalną. Ridley wykonał ruch gdy opozycja wobec wizji robodeckarda pracowała nad innymi projektami, żyła swoim życiem, zapomniała o sprawie którą pewnie dawno uznali za zamkniętą a on postawił na swoim korzystając, że tym razem nikt nie może go powstrzymać.

to wszystko takie meta argumenty. Okoliczności zewnętrzne. Ale są też argumenty w samym filmie:

4) W filmie Deckard jest w szoku gdy dowiaduje się o androidach nie znających prawdy o sobie. Są prototypowym rozwiązaniem. Deckard nie może być doświadczonym łowcą androidów a jednocześnie androidem bo takie modele nie były w produkcji dotąd. A gdyby był nowym modelem któremu wspomniania o jego doświadczeniach zaprogramowano to ok on pamiętałby ludzi w mieście z fałszywych wspomnień - ale skąd wszyscy oni pamiętaliby jego? Nie. To nie są fałszywe wspomnienia. To muszą być doświadczenia. A nawet jeśli ktoś chciałby dowodzić, że mógł być najstarszą istniejącą wersją androida z zaprogramowanymi wspomnieniami wtedy miałby może te ileś lat by poznać tych wszystkich ludzi i nawiązać te wszystkie kontakty. No ok. Ale przecież androidy mają mocno ograniczony okres ważności. Gdyby przybył wiele lat temu i działał w tym biznesie przez te wszystkie lata raczej powinien dawno nie żyć.

5) Nawet gdyby ktoś chciał stworzyć androida zaprogramowanego do łapania innych androidów (co wcale nie jest głupie samo w sobie) czy robiłby takiego Deckarda? Słabego, powolnego, może przyzwoicie sprawnego jak na człowieka (choć nawet tu mam wątpliwości) ale słabszego fizycznie od wszystkich androidów jakie napotykał na swojej drodze? Pal licho modele bojowe (Rutger) ale nawet robostriptizerki by mu nakopały!

Może to nie jest jakaś przytłaczająca ilość argumentów z mojej strony. Ale uważam, że wystarczą. Nie kręcono filmu z zamiarem udowodnienia, że Deckard androidem nie jest bo nikt nie wiedział jaką zadymę zrobi w przyszłości Ridley swoją wersją. A mimo to parę konkretnych argumentów mamy. Jedyny argument w filmie sugerujący, że Deckard to android to kombinacja snu o jednorożcu i origmami jednorożca. Bez dodanego po latach przez Ridleya tego głupiego kunia z pytongiem na czole nie było by tej dyskusji. A w tej jednej intencji go dodał. Nie wiem czy origami jednorożec oryginalnie był w filmie. Ale sam sobie wiele by nie dawał ten papierowy konik. Zatem mamy trochę argumentów za "Deckard to człowiek" które są w filmie od zawsze i mamy jeden za "Deckard to robot" który ktoś samolubie dodał do filmu po wielu latach od premiery właśnie w tym celu. Dla mnie sprawa jest jasna. Deckard to po prostu facet. Może i dobry w tym co robi, ale powoli się starzejący. I tyle.
Ktoś jest w stanie obalić mój tok rozumowania i lepiej uzasadnić teorię o Deckardzie Androidzie? To, że ja nie widzę na nią dobrych argumentów nie znaczy, że nie istnieją a jak istnieją chętnie je poznam:)