PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=734}

Łowca androidów

Blade Runner
1982
7,7 215 tys. ocen
7,7 10 1 215499
8,5 84 krytyków
Łowca androidów
powrót do forum filmu Łowca androidów

Rutgera Hauera! Jego bohater jest okrutny, demoniczny wręcz. Ale zarazem jest też postacią tragiczną. Potrafi być bezwzględny a jednocześnie jest zdolny do odczuwania rozmaitych emocji. Słowem bardzo ludzki jak na androida. Rutger Hauer dosłownie "ukradł" ten film Harrisonowi Fordowi.

ocenił(a) film na 9
allani

Moim zdaniem to chyba najlepsza rola Hauera, a scena na dachu gdy mówi " widziałem rzeczy jakie się wam ludziom nie śniły" jest jedną z najpiękniejszych i najsmutniejszych scen jakie widziałem w filmach.

ocenił(a) film na 10
Dakari

Dakari "a scena na dachu gdy mówi " widziałem rzeczy jakie się wam ludziom nie śniły" jest jedną z najpiękniejszych i najsmutniejszych scen jakie widziałem w filmach" zgadzam się. To najpiękniejsza scena w tym filmie i jedna z najlepszych w historii filmu. Przejmuje swoją głębią i sprawia, że współczujemy Roy'owi że stał się człowiekiem (budzą się w nim ludzkie uczucia) tuż przed swoją śmiercią. Choćby dla tej sceny warto obejrzeć ten film!

allani

Dokładnie Rutger był w Blade Runner genialny.Doskonale pokazane emocje np.scena kiedy po zabiciu Tyrella opuszcza korporacje w tej windzie.Poprostu genialna rola.Niestety uwazam,że talent Rutgera niezostał wykorzystany.

ocenił(a) film na 7
allani

W wersji producenckiej - replikant dowodzi swego człowieczeństwa
W wersji reżyserskiej - nie.
I to jest ogromna strata dla filmu.
Niestety w wyniku, perfidnej dodajmy sugestii Ridleya, że Deckard nie jest człowiekiem, lecz androidem, a właściwie replikantem (za pomocą snu o jednorożcu i przyniesionego mu do domu origami o kształcie jednorożca sugerującego, że sen został mu wdrukowany) film traci swoje... człowieczeństwo.
Bo czyż nie tego dowodzi robot Roy Batty ratując w finale od śmierci... człowieka, który mu zagraża?
Swojego człowieczeństwa.
Dopóki Deckard jest człowiekiem to scena wielka, pełna humanizmu.
W momencie gdy Deckard okazuje się androidem scena traci jakiekolwiek znaczenie. No, bo co może oznaczać, czego dowodzić, że jeden replikant ratuje drugiego?
Niczego.
Pozostaje pustka.