Nie rozumiem o co chodzi z tym filmem. Wchodzę na jego stronę i widzę, że ma ocenę tylko o 0,2 (dwie dziesiąte) lepszą od takiego pokłosia. O co tutaj chodzi? Możecie mi wytłumaczyć.
Wszak ten film to arcydzieło sf. Trudno znaleźć drugi taki film. Posiada on zarówno filozoficzne przesłanie, jak i świetne wykonanie warsztatowe.
Co ma pokłosie? Nic. To absolutny bełkot. Gdyby nie był na wiadome tematy to nikt by o nim nawet nie usłyszał. Co tam jest nowatorskiego, co tam jest oryginalnego? A warstwa fabularna-wszak to jakiś gniot.
Rozumiem. Są ludzie, którzy uważają, że pokłosie ma przesłanie. A szlachetne przesłanie jest ważniejsze od niedomogów warsztatowych. No dobra. Nie wiem czy przesłanie decyduje o jakości filmu. Moim zdaniem nie.
Ale przejdźmy do drugiego problemu. Otóż historia II w. św. Fakt, zginęło te 5-6 mln żydów. Rozumiem, tragedia. Ale czy za tę tragedię musimy obwiniać siebie? Faktem jest, że jakaś garstka żydów (może kilka tys.) zginęła z ręki Polaków, ale czy od razy nad tym musi płakać cały świat, poświęcać temu filmy, książki, uroczystości? Czy nie było i nie ma większych tragedii niż polski antysemityzm i jego nieliczne ofiary?
Ja rozumiem, że są fanatycy, którzy pominą te 2 mln Polaków, którzy zginęli w trakcie II w. św., te 5-6 mln żydów, którzy zginęli w trakcie II w. św. nie z ręki Polaków i cały czas będą biadolili nad tą garstką żydów, która zginęła z ręki Polaków. Ale czemu to ma służyć? Są tacy którzy twierdzą, że pokazywaniu historii. Bzdura. Te filmy o polskich antysemitach fałszują historię. Nie dziwmy się, że później czarny barak i szef fbi coś bredzą. Wszak ,,historii” uczą się z filmów.
Indian wymordowali amerykanie. Ale wśród nich byli na pewno jacyś Polacy. Nie ukrywajmy. Polscy osadnicy mogli być wśród ludzi odpowiedzialnych za wycięcie Indian. Ale czy od razu musimy brać odpowiedzialność za tę zbrodnię? Tym bardziej nie rozumiem brania odpowiedzialności za holocaust przez Polaków skoro ci ludzi, którzy mordowali żydów mordowali też Polaków (i to w milionach).
Nie wydaje mi się więc że przesłanie pokłosia jest dobre. Wiem jednak że są ludzie którzy i tak uważają, że to my odpowiadamy za holokaust, a skoro pokłosie to ukazuje więc musi być dobrym filmem.
Ja tak nie uważam (nie wydaje mi się aby prawdą była pierwsza lub druga część zdania). Każdy jednak ma prawo do swojego zdania.
Dlaczego jednak zanieczyszcza sztukę filmową?
Film ,,Blade runner" to film świetny tak pod względem fabularnym (świetny scenariusz) jak i warsztatowym. Dlaczego więc ma ocenę niewiele lepszą od tego badziewia pejsika? Bo nie ma tego podejrzanego politycznie przesłania? Każdy potrafiłby nakręcić film jak pokłosie. Ale czy pejsik potrafiłby nakręcić dobry film sf? Nie wydaje mi się. pejsik sprawdza się tylko w podlizywaniu się wiadomo komu. W usa jest zapotrzebowanie na filmy ,,historyczne” szkalujące Polaków. pejsik po prostu podlizuje się a o dobrym filmie nie ma pojęcia. Dlaczego jednak użytkownicy filmwebu wychwalają jego filmy a degradują ocenę klasyka? To niesprawiedliwe.