PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=734}

Łowca androidów

Blade Runner
1982
7,7 217 tys. ocen
7,7 10 1 216912
8,5 99 krytyków
Łowca androidów
powrót do forum filmu Łowca androidów

Świeżo po seansie staram się odkopać którąś z dyskusji, zwyczajnie nie jestem w stanie zrozumieć tak zażartej obrony Łowcy. Często oglądając coś w dzieciństwie zostaje nam ogromny sentyment, który przysłania wszelkie wady i niedoróbki i tutaj widzę podobny schemat.
Żeby było jasne, nie jestem fanem żadnego z filmów o superbohaterach, wręcz przeciwnie, ataki na mnie na tym polu to ślepa uliczka. Długo zbierałem się do filmu Scotta i przyznam, że wiele sobie po nim obiecywałem. Tematyka i klimat idealnie trafiają w moje upodobania, jednak po obiecującym początku powoli zaczynają boleśnie kłuć mnożące się niedorzeczności i brak logiki. Kłują tak niemiłosiernie, że z utęsknieniem czekam na napisy końcowe. Nie poprawia tego stanu rzeczy nawet całkiem interesująca końcówka, w której dostajemy parę sensownych esencjonalnych dla sci-fi pytań.
Zdecydowanie kiepska rola Forda, Rick wydaje się nieco opóźnionym bratem Solo i Indiany. W jaki sposób mam sobie zracjonalizować jego idiotyczne zachowania (dostajemy na początku informacje, że jest najlepszy w swoim fachu czy nie?) w absolutnie wszystkich kryzysowych sytuacjach?
Dlaczego replikantka Pris, zamiast wykończyć tego żałosnego niezdarę, nagle zaczyna kręcić fikołki? To czysta kpina z widza. Samo przekonanie Ricka do podjęcia całej zabawy przez policjanta po najmniejszej linii oporu. Produkcja gałek ocznych w chińskiej dziupli, czy badania mikroskopem na bazarze, podczas gdy lokalna policja dysponuje latającymi radiowozami...
Może to są szczegóły, ale wpływają bezpośrednio na odbiór filmu, powodują narastającą irytację, widz przestaje czuć się autentycznie w wytworzonym świecie.
Podobnie jak w Prometeuszu Scotta mogło być o wiele lepiej, pozostaje niedosyt.

slay_mac

Widzę, że wiele fragmentów nie zrozumiałeś filmu, tak to już bywa że wybitne dzieła nie wszyscy rozumieją ;P Ot choćby pierwszy lepszy fragment Twojej wypowiedzi:
"Produkcja gałek ocznych w chińskiej dziupli"

Nie wiem po czym przypuszczasz, że tam były produkowane oczy na masową skalę, co najwyżej mogły być projektowane, projektowane w zabitej dechami dziurze maniakalnego specjalisty, który mało uwagi przykłada do jakiegoś tam nieporządku gdy zajmuje się tak doniosłymi rzeczami jak oczy.

A prawdziwych wad nawet nie dostrzegłeś, a były wymieniane już przez fanów w innych wątkach tego forum :P

ocenił(a) film na 5
MaksDamage

Ach widzę, że najpierw wytykasz niezrozumienie filmu, po czym odnosisz się do najmniej istotnej części wypowiedzi. Czego tu nie rozumieć? Film mniej więcej o tym gdzie kończy się technologia, a zaczyna człowieczeńśtwo, metaforyczne spotkanie człowieka ze stwórcą, bogiem, wizja futurystycznej metropolii. Nawiązania do odległych kinowych dzieł moim zdaniem nie wpływają istotnie na odbiór danego filmu, to raczej smaczki.
Szkoda że zachwycająca (w swoim czasie) scenografia i jej szczegółowość nie idą w parze ze szczegółowością psychiki bohaterów, to że robimy z Ricka androida i usuwamy happyend, zmienia opinię widzów o 180 stopni? Nie wyjaśnia to w żaden sposób tragicznego zachowania zarówno głównego bohatera jak i również jego, dorównującym rzekomo intelektem ludziom, przeciwników. Scott przeznaczył sporo czasu antenowego na pokazanie szczegółowej scenerii, która dziś naturalnie co najwyżej nie kłuje po oczach. Tempo momentami zwyczajnie nużyło i z niecierpliwością czekałem na zakończenie.
Każdy ma prawo do własnej negatywnej opinii. Oczywiste, że wielu myśli odwrotnie, szkoda tylko, że zamiast zwyczajnie przedstawić swoje argumenty, dostajesz jedynie niskiego poziomu zaczepkę od osoby która ma szczęście w swej wyjątkowości rozumieć wszystkie wybietne dzieła kinematografii.