Czy tylko ja nienawidzę tej postaci? Nie jest zbytnio pogłębiona, jej dylematy nie wydają się ważne, nawet miałam gdzieś tam nadzieję, że zginie... W sumie rzecz, która najbardziej mnie odrzuca to to jak potraktował Rachel - przecież on ją wykorzystał, ale oczywiście wszyscy mają to gdzieś i mieli mokro jak się dowiedzieli, że pojawia się w kontynuacji. Nie pomaga też to jak bardzo na odczepnie i żałośnie została zagrana przez Harrisona Forda. Ewidentnie widać, że mu się nie chciało i wciąż się dziwię, że na filmwebie jego rola jest tak wysoko oceniana...