PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=734}

Łowca androidów

Blade Runner
1982
7,7 216 tys. ocen
7,7 10 1 215798
8,5 91 krytyków
Łowca androidów
powrót do forum filmu Łowca androidów

Zmiany są kosmetyczne, największa to ta, że brakuje doklejonego z "Lśnienia" ujęcia jadącego samochodu i głosu Forda z offu. To wyszło na dobre, bo wyszedł dzięki temu film mniej jednoznaczny. Poprawiony cyfrowo obraz zachwyca oko, można się cieszyc wieloma detalami, których w nieostrej wersji puszczanej w tv nie dane nam było wychwycic. Dzwiek Dolby Surround wgniata w siedzenie, aż ciary człeka przechodzą, kiedy słyszymy muzykę genialnego Vangelisa.
Co do dodatków, to trzygodzinny dokument o realizacji wyczerpuje temat w sposób należyty, tak jak powinno pokazywac się kulisy każdej znaczącej dla kina produkcji. Zadziwiające jest to, że Scott, mimo nacisków producentów, mimo to podążył za swoją mroczną, mało hollywoodzką wizją. Do dzisiaj nie nakręcił niczego lepszego.

Thommy

"Do dzisiaj nie nakręcił niczego lepszego"


Święte słowa, święte słowa. Po "Łowcy androidów", Scott już nie zdołał wyreżyserować równie wielkiego filmu. Teraz zrobił się z niego taki wyrobnik. Kręci dużo, jednak nie można powiedzieć, że tworzy wybitne kino. Swoje najlepsze lata ma już dawno za sobą.

La_Pier

Oj, oj, oj...
Zmian jest chyba znacznie więcej.
Dzisiaj na wykłądzie u prof. Twardosza doweidziałem się bardzo interesujących rzeczy. Zatem...
W wersji rezyserskiej został dodany narrator - Deckhard opowiada kim jest i czym się zajmuje. Jest scena snu w któej śni mu się biegnący przed siebie jednorożec i w jednej z końcowych scen (scena wsiadania do windy, a potem chyba odlotu statkiem) ukazane jest jak bohater niechcąca strąca ze stołu papierowego jednorożca. A zatem?
Ktoś kto to zostawił, podrzucił itp (nie wiem jak to do końca było) zna jego sny. A skoro zna jego sny (które to chyba zostały wszczepione) to wychodzi na to, że sam Deckhard jest androidem.

Czegoś takiego w ogóle nie ma w wersji kinowej! A to rzuca całkiem inne światło na ten film! Taką wersję szybko wycofano z kin, gdyż spotkała się z chłodnym odbiorem.


Przepraszam za wszelkie pomyłki, gdyż sam nie oglądałem nigdy całego "Blade Runnera". Ale myśle, że pomogłem pisząc powyższe zdania :)

ocenił(a) film na 8
BUNCH

cos chyba mylisz bo ja nie mialem narratora w wersji Dc

shamar

Oczywiście, że się myli. W wersji reżyserskiej narrator został właśnie usunięty.

ocenił(a) film na 10
Adahn

plus jednorozca znajduje on na podlodze przed drzwiami, nie straca go ze stolu ;)

ocenił(a) film na 8
BUNCH

"Jest scena snu w któej śni mu się biegnący przed siebie jednorożec i w jednej z końcowych scen (scena wsiadania do windy, a potem chyba odlotu statkiem) ukazane jest jak bohater niechcąca strąca ze stołu papierowego jednorożca. A zatem?
Ktoś kto to zostawił, podrzucił itp (nie wiem jak to do końca było) zna jego sny. A skoro zna jego sny (które to chyba zostały wszczepione) to wychodzi na to, że sam Deckhard jest androidem. "

Czlowiek, ktory pracowal z Deckhard'em w miedzy czsie robil roznego typu origami, co mozna zaobserwowac przynajmniej dwa razy. Wiec, jak dla mnie jest, to indykacja, ze to on zostawil jednorozca. Fakt ten jak i jego ostatnie zdanie wypowiedziane do Forda: "It's too bad she won't live, but than again, who does?", nasuwa mi niemalze jednoznaczny wniosek, ze pan w kapeluszu (nie moge dojsc, jego imienia), wie o tym, ze w mieszkaniu Rick'a ukrywa sie Rachel. Jednorozca musial zostawic wczesniej, Deckhard po prostu nie zauwazyl go wchodzac do mieszkania, gdyz swoja uwage skupil na uchylonych drzwiach.

Dodam, ze widzialam tylko wersje rezyserska, nie wiedzac o tym podczas ogladania ale zorietowalam, ze o roznicach czytajac komentarze.

ocenił(a) film na 10
Nimrodel_2

Zgoda z przedmówcami. Scott do dzisiaj nie nakręcił nic co byłoby lepsze od Łowcy. Raz, że trudno przeskoczyć TAKI, dwa, że jego filmy stały się hollywoodzkie w najgorszym tego słowa znaczeniu: wszystko podane na talerzu w nieznośnie patetycznym sosie.

PS. Pan w kapeluszu nazywa się Gaff :-)

ocenił(a) film na 9
Nimrodel_2

W przeciwieństwie do wielu fanów, ja właśnie na takim wyjaśnieniu motywu jednorożca poprzestałem - nie kupuję wizji Deckarda jako androida, a przypadki też się zdarzają. Podobno w technice origami można nawet ksenomorfa zrobić (kiedyś ściągnąłem instrukcję, ale nie chciał mi wyjść niestety).

Również widziałem tylko reżyserską i również zorientowałem się o tym dopiero później, czytając porównanie na stronie KMF.

ocenił(a) film na 7
Thommy

Nie zgodzę się.
W wersji producenckiej - replikant dowodzi swego człowieczeństwa
W wersji reżyserskiej - nie.
I to jest ogromna strata dla filmu.
Niestety w wyniku, perfidnej dodajmy sugestii Ridleya, że Deckard nie jest człowiekiem, lecz androidem, a właściwie replikantem (za pomocą snu o jednorożcu i przyniesionego mu do domu origami o kształcie jednorożca sugerującego, że sen został mu wdrukowany) film traci swoje... człowieczeństwo.
Bo czyż nie tego dowodzi robot Roy Batty ratując od śmierci... człowieka, który mu zagraża?
Swojego człowieczeństwa.
Dopóki Deckard jest człowiekiem to scena wielka, pełna humanizmu.
W momencie gdy Deckard okazuje się androidem scena traci jakiekolwiek znaczenie. No, bo co może oznaczać, czego dowodzić, że jeden replikant ratuje drugiego?
Niczego.
Pozostaje pustka.