Tylko film o ludziach kręcących słonie. Trzy czwarte materiału to pitolenie o tym, jak słonie są zajebiste, jakie cudowne nakręcili ujęcia oraz jaki świetny mają sprzęt. Po czym puszczają fragment i człowiek odczuwa jakby to był trailer nadchodzącego filmu, a nie sam film. Ujęcia faktycznie są bardzo ładne i sama wędrówka ciekawa, ale scenariusz tego to jakiś dramat.
Bo mieli sprzęt zajebisty i zrobili zajebiste ujęcia. Koszt samego obiektywu canon 50 - 1000, to 250 tyś zł. Już nie mówię o reszcie sprzętu. A film bardzo fajnie ukazuje istotę słonia.