Chyba wszystko jest w nim niezwykłe - gra aktorska, zdjęcia, dbałość o najmniejszy szczegół i sam temat. To bardzo wyciszony film, kontemplacyjny i intymny. Towarzyszyłam Królowi Słońce w odejściu. Właśnie: królowi, nie człowiekowi. I to stanowi również o wyjątkowości tego obrazu.

Jeden z tych filmów, które pozostawiają kolosalne wrażenie. Przez pierwsze 10 minut ze 3 razy miałam ochotę go wyłączyć. Ale jest naprawdę hipnotyczny i żaden bohater nie jest oczywisty. Właśnie moim zdaniem ten brak tezy stanowi o największej sile tego filmu. Każdy bohater zmaga się ze swoimi demonami, każdy jest sam...

oby cały film był porywający jak ten zwiastun

Wszystko trafione: scenografia,oszczędność w dźwięku,a nade wszystko wspaniała gra aktorska Leauda - od początku do samego końca.Duma monarchy nie pozwalała mu okazywać cierpienia,które musiało być ogromne...

Sądzę, że wiele osób nie zrozumiało idei tego filmu. Film dla niektórych jest nudny, monotonny. Chodziło w nim o pokazanie, że śmierć dotyczy każdego człowieka, obojętnie czy jest się królem Francji czy zwykłym chłopem. Widzimy jak umiera Król Słońce. Pomimo przepychu, luksusów i służących gotowych spełnić najbardziej...

Odchodzenie jest tematem tabu nadal. Być może nigdy nie przestanie być. Jedni w filmie nie dostrzegą nic, inni sporo.

Bardzo ale to bardzo ciężkie kino... jeżeli ktoś nie znosi dłużyzn i tego, że nic się nie dzieje poza ciągłym gadaniem to niech lepiej sobie od razu daruje... największa zaleta ? aktorstwo... naprawdę bardzo wysoki poziom... stroje, fryzury, klimat świetne... Jeżeli chodzi o mnie to było ciężko... naprawdę ciężko mi...

Przykre i męczące było umieranie królów francuskich zanim pomyślano o gilotynie.

Nie spodziewajcie się po tym filmie fajerwerków. Film tylko dla prawdziwych koneserów kina. Można spokojnie powiedzieć, że przez dwie godziny wieje na ekranie nudą i ciszą i kompletnym brakiem akcji. Oglądamy leżącego starca na łóżku, a obok niego już czeka kostucha. Sam nie wiem co ten starzec ma większe- ego czy...

Ostatnie zdanie tego filmu to złoto trollingu XD. A jednocześnie ponura diagnoza ówczesnego stanu medycyny. Cokolwiek więcej mogliby zrobić dopiero 100 lat później.

Można się wynudzić , ale doceniam .

A filmweb nic o tym nie mówi. O co tu chodzi?

Twórcy mówią nam, że życie jest za krótkie żeby zmarnować 2 godziny na ich produkcję ;)