Fabuła ciekawa: dwóch mścicieli próbuje dopaść tych samych ludzi, ale każdy z nich ma inne plany i cele. Rywalizacja, a czasem współpraca między nimi to jedna z głównych sił napędowych całej historii. Do tego dochodzi wiele naprawdę zaskakujących zwrotów akcji, krwawe strzelaniny i humor. Kilka scen i motywów było zapewne inspiracją dla niejednego twórcy westernów i kina akcji. Muzyka Morricone w tym filmie jest powalająca!
Lee Van Cleef obsadzony został w typowej dla siebie roli i niczym nie zaskakuje, ale nie jest to żadna wada, ale niestety John Philip Law to chyba brat Pinokia stworzony przez Gepetta w ten sam sposób z kawałka drewna. Jednak nie jest to jakaś straszliwa wada, bo widziałem o wiele gorsze kreacje w filmach, w których dobre aktorstwo to podstawa. W spaghetti westernie coś takie można puścić płazem i delektować się niezwykle smakowitą całością.
10 miejsce w moim Top 20 spaghetti westernów