Jedna z najlepszych bajek Walta Disneya :)) Pełna miłości, barw i magii :)) I ten książę Filip... ;)
To prawda;) też bujałam się w Księciu Filipie, będąc słodkim szkrabem, he he..
Śpiąca Królewna jest moją ukochaną baśnią z dzieciństwa.
Myślę że jest to też jedna z najpiękniejszych animacji z wytwórni Disneya.
Taki stary dobry Disney...
Nie ta szmira co puszczają dziś pod jego szyldem, typu Srany Montany, Efrony Skule Musikole, Kampingi Rocki Dżonasy zasikane;)
Biedny Walt, girkami w grobie przewraca;)
podpisuję się rękami i nogami pod powyższą wypowiedzią :D
bardzo często wracam do tej bajki. do pięknej i bestii też.
Uwielbiam ten film. Jest to jedna z moich ukochanych animacji Disney'a. Teraz już niestety takich nie ma, a przynajmniej zdarzają się bardzo rzadko :( I oczywiście książę Filip... ;)
cudowna..zgadzam się.szukam starszej wersji z dubbingiem z Marią Broniewską.Ale nie ma nigdzie.Szkoda.....
Nieważne jak zachowasz się kiedy okaże się, że twoje dziecko zażywa narkotyki, ważne czy potrafisz oddać je na szesnaście lat trzem wróżkom by zaklęcie złej wiedźmy się nie spełniło. Taki jest morał.
Morał dla dorosłych. Dziecko widzi to inaczej. Patrzę na tę bajkę oczami dziecka jakim kiedyś byłam.
Co do dzieci. Zdziwiłbyś się na temat moich poglądów.
Jako dziecko akurat za Śpiącą Królewną aż tak bardzo nie szalałam. Ale obejrzałam sobie wczoraj-po prostu pomyślałam, że mam ochotę to obejrzeć, wzięłam płytę, włączyłam i...przepadłam. Piękne! Cała ta historia taka słodka, właśnie:magia i miłość. I to, że "złe" wydarzenia, trwają tak krótko, a większość filmu zajmuje śpewanie ze zwierzątkami itd. Sielenka. Aż zaczęłam się czuć księżniczką.
No i oczywiście książe Filip ach och. Pijany służacy również świetny^^
No, bardzo ładna bajka, jak to stary, dobry Disney zwykł takie robić. Najlepsze są tutaj trzy wróżki, a także Diabolina - to najciekawsze postacie. Za to Aurora, choć jest bardzo ładna, to dosyć nudna i nieciekawa. Książę tak samo - prawie w ogóle się nie odzywa, tak samo zresztą jak książę z "Kopciuszka".
Świetna była scena z tym jadowicie zielonym światłem pojawiającym się na tle kominka, i potem hipnotyzującym Aurorę, by zanim szła. Jedna z najbardziej niepokojących scen z dzieciństwa.