PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=35877}

Śpiąca królewna

Sleeping Beauty
7,3 49 428
ocen
7,3 10 1 49428
7,0 9
ocen krytyków
Śpiąca królewna
powrót do forum filmu Śpiąca królewna

niedorozwinięta

użytkownik usunięty

1. Przytula się do obcego faceta w lesie...
2. Kiedy się zobaczymy? - nigdy, nigdy - nigdy? - no...któregoś dnia - ale kiedy, jutro? - nie,
dziś wieczorem..
3. "- Ohhhh.... He's not a stranger. We've met before.
- You have?
- Where?
- Unce upon a dream..."

... A nie obejrzałam nawet 1/3 bajki. Boje się co będzie dalej

ocenił(a) film na 5

to fakt, są momenty, które bolą.

ocenił(a) film na 10
zizia69

Mnie boli to że ludzie mają takie głupie skojarzenia do wszystkiego.

Andrzejcoolziomek

Jakie głupie skojarzenia? Gdzie one są?

zizia69

Mnie boli, że na końcu tańczą walca(?), a to jest jak dobrze pamiętam... XIV?

Niedorozwinięta to ty jesteś gdy zestresowana udzielasz pod tablicą niedorozwiniętych odpowiedzi.

Do "zizia69" - masz racje takie rzeczy jak "alter_native" wybitnie bolą.

ocenił(a) film na 5
eowine

nie mówiłam nic o rzeczach, tylko o momentach, a "alter_native", z pewnością jest osobą.
szanuj zdanie innych.

zizia69

Rzeczywiście używając słów niedorozwinięta bardzo szanuje natomiast innych.
Jeśli interpretacja bajki jest dla niej za trudna to niech swoje zdanie zostawi w kieszeni.
Za to ty o tzw. szanowaniu zadnia to widzę, że podłapałaś jakiś tekst a dalej nie masz pojęcia co mówić.

ocenił(a) film na 5
eowine

Tak, tak ja podłapałam.
Ze ślepym kolorach nie ma co dyskutować.
Ona używa słowa "niedorozwinięta" w stosunku o bajki, a Ty w stosunku do niej, jak myślisz, kto jest niżej?

zizia69

Jeśli to nie za trudne to pozostawię to jako pytanie retoryczne. Z błędu cię wyprowadzać nie zamierzam, bo kto się głupi urodził mądry nie umrze.
Wybacz ale trola karmić nie będę.

ocenił(a) film na 5
eowine

I w tej materii się zgadzamy, pozdrawiam.

użytkownik usunięty

Ohoho, ale bałagan. To może ja się spróbuję jakoś ustosunkować do zarzutów eowine.

Pisząc 'niedorozwinięta', chodziło mi o osobliwe zachowanie Aurory. Przynajmniej w dzisiejszych czasach przytulanie nieznajomych mężczyzn w głuchym lesie wydaje się ciut lekkomyślne, no chyba że mamy do czynienia z nowym poziomem desperacji... Nie wnikam. Poza tym odniosłam wrażenie, że Aurora jest niezbyt mądra i raczej niezaradna. Jej wypowiedzi nie zdradzały ponadprzeciętnego intelektu, nie próbowała też samodzielnie kształtować swojego losu, nie przejmowała inicjatywy. Bajka z '59 przedstawia nam model kobiety idealnej tamtego okresu: piękna-wrażliwa-głupiutka. Nie jestem fanką tej wizji, nie mam szacunku do takich kobiet i dlatego spontanicznie użyłam zbyt mocnego słowa... chociaż jeśli porównamy księżniczkę z mężczyznami, którzy mieli monopol na inteligencję, wykształcenie, odwagę i inicjatywę - może to wcale nie było za mocne słowo...
W kwestii szacunku - Aurora jest tylko postacią fikcyjną. Nie posiada godności ludzkiej, dlatego nie muszę jej szanować. Mogę jechać po niej do woli :P . Zastanawia mnie Twoja emocjonalna reakcja. Skrytykowałam postać z bajki, a Ty rzuciłaś się na mnie jakbym przejechała Ci psa albo otruła babcię. Czemu?
Co do mojej, jak to ujęłaś "niedorozwiniętej odpowiedzi" - nie wiedziałam, że założenie nowego tematu w ogóle jest jakąkolwiek odpowiedzią, ale ok.
Interpretacji całej bajki rzeczywiście byłaby dla mnie za trudna, ale wcale się jej nie podjęłam. Nigdy wcześniej nie oglądałam "Śpiącej królewny" i w pewnym momencie po prostu zastopowałam film i opisałam na filmwebie swoje subiektywne odczucia i spostrzeżenia oparte na danym fragmencie obejmującym 1/3 filmu, co jasno przekazałam w swoim poście.
I nie mów mi, żebym swoje zdanie zostawiła w kieszeni... Jak Ci się nie podoba - nie czytaj.

ocenił(a) film na 9

bajki słyną z realizmu :)

ale skoro nie możesz przebrnąć przez śpiącą królewnę to nie powinnaś dawać razy z innymi bajkami. Przecież wszystkie są młodych, nieświadomych królewnach (bądź jakichś skromnych, dobrych, pięknych i niewinnych dziewczątkach) które czekają na swojego księcia z bajki (skądś się to przecież wzięło).
przepraszam ale jak przeczytałam fragment:
"Aurora jest niezbyt mądra i raczej niezaradna. Jej wypowiedzi nie zdradzały ponadprzeciętnego intelektu, nie próbowała też samodzielnie kształtować swojego losu, nie przejmowała inicjatywy."
to po prostu parsknęłam śmiechem :D powiedz mi czy się nie mylę? jesteś w wieku 14-17lat i interesujesz się psychologią? nie lubisz banalnych tematów i przejmujesz się mocno sprawami egzystencjalnymi?

Aurora miała z księciem x czasu randkować i poznać wcześniej jego rodziców? Miała mu pokazać że nie czeka na księcia z bajki jako że do niczego nie jest jej potrzebny (idźmy z duchem czasu - powinna być właścicielką wielkiej firmy jagodowej). Oczywiście powinna skończyć również parę leśnych uniwersytetów i zadziwić wszystkich oczytaniem. Zanim wzięli ślub powinni też się jeszcze trochę zabawić bo przecież dziewczyna nie zwiedziła jeszcze świata, nie wyszalała się na imprezach, nie spróbowała jak to jest z innymi. No ale po co on jej do tego - jako kobieta wyzwolona i świadoma własnej wartości powinna już dano mieć rumaka ferrari i nie oglądać się za byle chłystkiem poznanym w lesie.

Laska, ja nie wiem jaki Ty masz kompleks ale ja nie widzę ataku na swoją kobiecość, inteligencję czy zaradność w bajce o księżniczce. Mało tego! Wychowałam się na tym i wcale nie uważam żeby bajka była zbyt przestarzała, żeby ją puszczać moim przyszłym dzieciom. I z pewnością będę im pokazywać Aurorę, Królewnę Śnieżkę, Calineczkę, Kopciuszka, Małą Syrenkę i wszelkie inne bajki mówiące o księżniczkach, księciach, smokach, złych macochach, wróżkach i białych rumakach.

Swoją drogą to zabawne że zwalasz fakt nakręcenia tej bajki na fakt że to dawne dzieje i że wtedy kobiety takie miały być. Przypomnę że to ponad 50lat od pierwszego Nobla Skłodowskiej, a chociażby Marilyn Monroe była wtedy u szczytu sławy :) fakt - ona wydawała się taka skromna i głupiutka. Że nie wspomnę o innych gwiazdach kina.

Chociaż dziwne musiałaś mieć dzieciństwo skoro nie rozumiesz bajek o księżniczkach. Ja tam zawsze marzyłam żeby być księżniczką albo wróżką, nooo ew syrenką :). Nawet miałam księżniczkową Barbie, Kena i konia (niestety fioletowego bo oryginalnego nie można wtedy dostać w Polsce :P )

ocenił(a) film na 9
Deddlith

nie, serio, nie kumam jak osoba będąca w tym wieku że potrafi już pisać może nie znać bajki o śpiącej królewnie (w tej lub w innej wersji)
Jak może nie znać tych wszystkich bajek o których pisałam w poprzednim poście?
Co Ci rodzice czytali przed snem? Kodeks cywilno-prawny?

A to że bajek nie znałaś, wnioskuję ze zdziwienia fabułą i z tego mojego ulubionego, twojego cytatu :) Przecież gdybyś znała którąkolwiek z tych bajek to byś wiedziała od początku na czym polegają (i nawet nie próbowała oglądać czegoś, co tak godzi w twoje poczucie wartości)

Dlatego podtrzymuję swoje zdanie że jesteś popisującą się małolatą, która chce pokazać że jest ponad wszelkie przyziemne sprawy. Która nie pogada o pogodzie bo jest to zbyt banalne - rozmawiajmy o Nitschem, o globalnym ociepleniu, aborcji czy sensie istnienia :) Tylko jako osoba starsza Ci podpowiem - super że masz zainteresowania i poczucie własnej wartości. Ale nie zapędzaj się w fanatyzm bo przyniesie Ci to tylko śmieszność.

użytkownik usunięty
Deddlith

Deddlitht, przepraszam jeśli zraniłam Twoje uczucia pisząc źle o kultowej bajce Twojego dzieciństwa. Naprawdę nie miałam zamiaru zostać takim hejterem ;)
Ja chyba zawsze byłam dziwna i nawet głupią fantazję o księciu i smoku musiałam kompletnie przerobić, żeby nie miała już nic wspólnego z księciem i smokiem. no i nigdy nie chciałam być księżniczką ;p. Aurory po prostu nie lubię - nie wiem po co zagłębiałam się w temat i szukałam jakichś głupich powodów dla których powinno się jej nie lubić. Bez sensu ;/ Jeśli miałabym dla odmiany napisać co mi się w bajce podobało - niezłe ciacho było z tego księcia ;)

Serio? Przecież Filip wyglądał jak Piotruś Pan :P Ale w sumie, kwestia gustu ;)

Jedna lubi wygląd Piotrka, druga Śnieżkę, nawet przy bajkach Disneya każdy myśli inaczej niż ja. Szczęście mam to ja :/

użytkownik usunięty
Crazy12

Hah, Piotruś Pan? Może trochę, tylko w wersji dorosłej i odpicowanej, chromowane felgi i takie tam ;p Kwestia gustu jak najbardziej. Ciekawa jestem, kto w takim razie znalazłby się w Twojej czołówce disneyowskich lowelasów ;) ?

W wersji dorosłej nie przypomina go aż tak bardzo, jak za dzieciaka - ta sama twarz, tylko włosy inne :P

Szczerze mówiąc, na pierwszym miejscu jest u mnie Adam z Pięknej i Bestii, a jak niedawno obejrzałam Zaczarowane Święta i ostatnią scenę, to już w ogóle :)

Deddlith

To ja się wtrącę. Też nie oglądałam tego filmu we wczesnym dzieciństwie. Oglądałam "Anastazję", "Shreka", a także seriale i filmy o superbohaterkach i czarodziejkach. Produkcji Disneya niewiele, jeśli już, to te nowsze. Wtedy nie miałam Internetu, więc trudniej było mi coś takiego obejrzeć. Czasem emitowali klasyki Disneya w telewizji, ale mam wrażenie, że nie tak często, jak dzisiaj.

Oczywiście, znałam oryginały baśni z książek. Niemniej literatura ma pewną wyższość nad filmem, bo poza fabułą, można delektować się pięknem słowa samego w sobie. Ponadto, lektura "Śpiącej królewny" zajmuje mniej niż 15 minut, zaś film jest o godzinę dłuższy.

Co do filmów Disneya jako takich, to powstało wiele lepszych produkcji. Mimo pewnej schematyczności, większość z nich jest dość oryginalna, zaś bohaterowie mają raczej interesujące osobowości. Ciekawy filmik na temat księżniczek zrobił "Nostalgia Critic" ("What's with the Princess Hate"). Pozwolę sobie przytoczyć jedną z wypowiedzi: "Śpiąca Królewna (...) jest jedną z najmniej zapadających w pamięć postaci w historii Disneya". Zgadzam się z tą opinią. O ile Śnieżka jest urocza i opiekuńcza, a Arielka ciekawska i momentami zadziorna, o tyle Aurora jest po prostu mdła.

Filmy dla dzieci również podlegają krytyce. Nie są nietykalne. O ile jako małe dzieci bezrefleksyjnie chłoniemy serwowane nam produkcje, o tyle z wiekiem częściej je analizujemy. Zastanawiamy się, dlaczego coś nam się podoba, a coś innego nie.

"Przecież gdybyś znała którąkolwiek z tych bajek to byś wiedziała od początku na czym polegają (i nawet nie próbowała oglądać czegoś, co tak godzi w twoje poczucie wartości)". Filmowe adaptacje często odbiegają od oryginału (również ta) i każdą historię da się opowiedzieć w nowy, ciekawy sposób. Np. niemiecka adaptacja, która nieco pachnie ideami socjaldemokratycznymi.

Fabuła baśni Perraulta jest, moim zdaniem, ciekawsza niż to, co widziałam na ekranie. Nie wspominając o wcześniejszej wersji, której zdecydowanie nie polecałabym dzieciom.

Bawi mnie to, że ktoś w ten sposób ocenia czyjś wiek. Tak, jakby to wiek mówił o stopniu dojrzałości.

W wypowiedzi alter_native nie czuję fanatyzmu. Natomiast bije on z postów jej adwersarzy.

Deddlith

Tylko nie Śnieżkę xD

ocenił(a) film na 8
Deddlith

To oczywiście jest prawdą :). To tylko bajka, więc wiadomo że wiele się nie spodziewamy i księżniczka poznaje księcia, zakochują się, mają jakieś kłopoty które rozwiązują no i happy end :). Ale jednak królewna śnieżka, śpiąca królewna czy kopciuszek pokazują takie a nie inne kobiety, czyli głupiutkie, naiwne, piękniutkie, nie interesujące się w sumie niczym szczególnym i czekające na miłość, najlepiej księcia, bo po co ktoś biedniejszy. Np już nowsze bajki typu Pocahontas, piękna i bestia, dzwonnik z Notre Dame, Mulan czy nawet Aladyn pokazują inne kobiety, mądrzejsze, ciekawsze, chcące coś zmienić w swoim otoczeniu a nawet i trochę dalej, walczące o swoje, wiedzące czego chcą i nie czekające ( tym bardziej biernie) na księcia, jeżeli już to na miłość ale mężczyzny z krwi i kości, który też ma to coś, jak one, a nie tylko ładną buźkę i zbroję. No cóż, kobiety się zmieniają, ich oczekiwania wobec mężczyzny, dlatego postaci w bajkach też się zmieniają, na lepsze, bo są ciekawsi np John Smith na pewno ma więcej w sobie niż jakiś książe z Kopciuszka, Esmeralda na pewno jest ciekawsza niż taka Aurora mająca tylko urodę i dobre serce, koniec ;).

ocenił(a) film na 8
maria_88_3

W latach 30 czy 50 było też więcej gospodyń domowych, które nawet chciały "tylko" zajmować się domem, dziećmi i nie pracować, opiekować się mężem i całą rodziną. Oczywiście nie uczyły się ( w większości przypadków), nie miały zainteresowań ( w większości przypadków, chyba że gotowanie, szycie itp), szybko brały ślub. A teraz? Kobiety w większości chcą się rozwijać, jest o wiele mniej gospodyń domowych niepracujących, kobiety mają zainteresowania i nie dążą do ślubu w wieku 18-20 lat, studiują, itd, więc normalne że można dzieciom dać do obejrzenia różne bajki, ale bardziej wartościowe są takie, gdzie właśnie pokazują że kobieta może w życiu więcej osiągnąć i interesować się wieloma sprawami, a nie tylko żeby mieć faceta i nic więcej.

ocenił(a) film na 9
maria_88_3

Mulan czy Pocahontas sa nowsze niz Spiaca Królewna? No chyba nie :) A juz na bank nie Mulan :)

Czy wzorzec księżniczki z super przystojnym księciem, oglupia? też chyba nie. Co ma jedno do drugiego? Takie bajki zna praktycznie każdy a jakoś wiele jest kobiet odnoszących sukcesy

A opowieść o kurach domowych lat 30 czy 50.... Z tego co pamiętam to Twarze Greya były i są bestsellerem a w młodszym pokoleniu Zmierzch był ultra hitem

ocenił(a) film na 8
Deddlith

Znaczy chodziło mi o datę powstania bajek takich jak śpiąca królewna, pocahontas czy mulan a nie kiedy się działa akcja. Tak, to prawda, że wszystko zależy od człowieka i jak coś zinterpretuje i jak pokieruje swoim życiem :).

ocenił(a) film na 9
maria_88_3

tez chodzi mi o to kiedy bajka powstala.

poza tym to nie chodzi o interpretacje. nawet dziecko ma zdolnosc rozrozniania zycia od fikcji

ocenił(a) film na 9
Deddlith

az sprawdzilam bo jak Mulan bylo oczywiste, tak Pocahontas pewna nie bylam. Tak czy siak obydwie sa sporo starsze niz Spiaca Krolewna

Deddlith

To jak ty to niby sprawdziłaś? XD Bzdury piszesz. Mulan- 1998, Pocahontas- 1995, Śpiąca Królewna- 1959.

ocenił(a) film na 10

Pamiętaj, że to są inne czasy. Zarówno film jak i akcja filmu dzieją się w zupełnie innych realiach. Film powstał kiedy poprawnościowo-polityczna feministyczność nie była jeszcze forsowana na kazdym kroku. Gdyby dzisiaj zrobić film o takiej księżniczce jak Aurora to zaraz zostałaby powyszydzana że jest taka niezaradna i głupia. ;) Poza tym pamiętaj że akcja filmu dzieje się w późnym średniowieczu (14 wiek, jak powiedział w którymś momencie książe Filip, poza tym jak patrzy się na architekturę i styl rysunków widać że gotyk), wtedy po pierwsze się od kobiet wymagało czego innego, poza tym nie można oczekiwać wielkiej zaradności od kogoś kto wie tak mało o świecie. W tamtych czasach nawet książeta i księżniczki gdyby ich przenieść do naszych czasów byliby tłumokami totalnymi o poziomie wiedzy pewnie niższym niż nasza podstawówka, a Aurora wychowała się jako wiesniaczka ukrywana przed ludźmi więc w ogóle nie wiele wiedziała o świecie. Poza tym jak miałaby zareagować na to co się w okół niej dzieje? Wszyscy przed nią ukrywali jej los, nie wiedziała o swoim przeznaczeniu, o klątwie, o w różkach itp. więc była trochę skazana na bycie pomiatanym przez inne postacie które nawet jezeli dla jej dobra, to przed nią ukrywały prawdę. ;)

użytkownik usunięty
Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem
ocenił(a) film na 9

Ja się wtrącę, że też zależy, jakie nastolatki. Bo jak ktoś chce przeprowadzać analizę psychologiczną bohaterki bajki z 1959 roku, w dodatku bohaterki dostającej najmniej czasu antenowego we własnym filmie (a musieli w tym czasie opchnąć ją dzieciom jako kolejną super księżniczkę Disneya, którą pokochają. Zresztą odniosło to skutek, bo to jedna z najpopularniejszych księżniczek), to raczej widać, że wyrwał się z tego super-ultra-mega nowoczesnego i alternatywnego nurtu nastolatek interesujących się psychologią i nazifeminizmem.
Ja sama mam siedemnaście lat, całą "Śpiącą Królewnę" obejrzałam dopiero cztery lata temu i bardzo mi się podobała. xD Nie oczekiwałam nie wiedzieć jakich cudów, bo na tamten okres Disneya przypadają właśnie dosyć uległe księżniczki (Śnieżka, Kopciuszek) i jedynym moim wymogiem wobec bajek w ogóle jest, żeby księżniczka nie była wkurzającą pindą, która uosabia istotę posiadania lat szesnastu (Ariel. Jestem pewna, że autorka tematu by za nią przepadała, toż to taka samodzielna dziewczyna. </3). Pewnie dlatego się nie zawiodłam, zresztą Aurora wywarła na mnie raczej pozytywne wrażenie. Nie jest super bystra (no ale w jakich sytuacjach my ją widzieliśmy, żeby mieć o tym pełne zdanie...), ale jest sympatyczna. Naiwna też, ale nie da się wskazać księżniczki Disneya, która tej naiwności w ogóle nie posiadała. Skąd biedny Walt miał wiedzieć, że za X lat jakieś szalone nastki wezmą się za analizę jego bajek i uznają Aurorę za niewartą szacunku wizję seksity. xD

ocenił(a) film na 8

Ale... To jest bajka. : P

użytkownik usunięty

Nie wiem w jakim wieku jesteś (ja mam ponad 20) i była to bajka mojego dzieciństwa, ale ostatnio ją sobie odświeżyłam i wiesz co, masz rację, ona zachowuje się jakby nic o świecie nie wiedziała, rozumiem, że musiała oddawać realna ówczesnych kobiet - niezbyt mąry dodatek do mężczyzny, już nawet Śnieżka była bardziej zaradna, nie wspominając o trzech wróżkach i złej czarownicy. Aurora zdecydowanie spadła w rankingu ulubionych księżniczek.

ocenił(a) film na 9

zyla przez cale zycie zamknieta z 3 starszymi kobietami w malym domku otoczonym lasem.. czy mozna od tkaiej osoby wymagac racjonalnego zachowania w stosunku do obcych?:( poza tym... w moim rankingu zajmuje wysokie miejsce... to taki ideal piekna :P

ocenił(a) film na 8

to tylko bajka, a nie film psychologiczny ;) nie analizuj każdej wypowiedzi, nie czytałaś nigdy baśni w dzieciństwie :> wnioskuję, że nie

użytkownik usunięty
Agnes_magnes_

ej z tym zamknięciem z trzema stukniętymi ciotkami to good point ;) a bajki w dzieciństwie faktycznie nie czytałam. Za to ostatnio przeczytałam oryginalną, nieocenzurowaną wersję Śpiącej Królewny braci Grimm. Warto znaleźć gdzieś w sieci, jeśli kogoś to interesuje, chociaż jest bardzo drastyczna i taka 18+... to tak w oderwaniu od tematu, pozdr ;)

ocenił(a) film na 8

Znam znam :) polecam ich inne bajki, mrożą krew w żyłach :D

A ja będę odrzutkiem i zgodzę się z tobą :)
Uogólniając, uwielbiam bajki Disneya. Kocham je. Aczkolwiek jeżeli miałabym wybrać najsłabszą żeńska postać produkcji Disneya, to Aurora idzie na pierwszy ogień. W ogóle pierwsze czołowe filmy mistrza Walta delikatnie powiewały seksizmem (bo w latach 30-50, kiedy je tworzono, ideałem kobiety była delikatna, pozbawiona ambicji kura domowa, której największym marzeniem był mąż i domek z białym płotkiem), najmocniej ujmując, przedstawiając główne bohaterki jako niemożebne delikatne lasencje, których szczytem ambicji jest poślubienie księcia z bajki. Precyzując, pod nóż idą Śnieżka, Aurora i Kopciuszek. Ale popatrzmy, jak to idzie dalej:
Ktoś u góry powiedział, że nie ma co się czepiać jednej Aurory, bo wszystkie disneyowskie bohaterki są stereotypem bladej, słabej królewny, która prawdopodobnie nie umie sobie zawiązać trzewika. Ekhm, że tak powiem- dla mnie nie. Weźmy pod lupę dwie "wzory kobiecości z początków XX wieku"- Śnieżkę i Kopciuszka. Owszem, obydwie przypominają nieco Mary Sue- dobre aż do mdłości, delikatne jak cholera i cmokające uszminkowanymi ustami do wszystkiego wokół. Ale popatrzmy na to z innej strony- Śnieżka- sierota, obiekt nienawiści macochy, traktowana przez nią gorzej niż śmieć, nie zostaje ofiarą morderstwa jedynie przez moment słabości myśliwego, a potem trafia do chatki krasnoludków, o które dba jak o własne dzieci- zapewnia im rozrywki, gotuje obiad, pierze gacie, a to wszystko robi dobrowolnie. Zachowuje się i kocha ich jak matka, a jak wiadomo, taka rola wcale nie jest łatwa, a tym bardziej przyjęta dobrowolnie. Kopciuszek, podobna sytuacja- sierota, wykorzystywana do ciężkich robót przez macochę, w dodatku żyjąca pod jednym dachem z dwoma bliźniaczkami- żmijami, bez przerwy mieszana z błotem- znosi jednak swoją rolę cierpliwie, chociaż na pierwszy rzut oka widać, że wcale jej się to nie podoba. Obydwie po prostu harują JAK WÓŁ, a późniejszą bajkę z księciem można zinterpretować jako nagrodę za ciężką pracę. A Aurorka- ma rodziców, w dodatku bogatych, rzucenia klątwy nie pamięta bo była wtedy niemowlakiem, tylko żyje sobie w tej leśnej chatce z trzema wróżkami, przez które była prawdopodobnie rozpieszczana i wyręczana we wszystkim. Jak dla mnie- najsłabsze ogniwo, nota bene i tak świetnej (dzięki czarnemu charakterowi i postaciom drugoplanowym) baśni.
Disney lat 90- dla mnie największy boom feminizmu w postaciach żeńskich. Bella, Mulan, Pocahontas, Jasmina, Esmeralda, Jane, Kida, czy Tiana- dziewczyny silne, odważne, sprytne, pełne temperamentu, ciekawe świata, niejednokrotnie ratujące swoich kochasiów, a wcale nie szukające księciuniów z bajek. Bella- rządna wiedzy i nie ulegająca zalotom miejscowego bohatera, Esmeralda- prześladowana tylko za to, że jako jedyna wstawiła się za zdeformowanym kaleką wystawionym na pośmiewisko, Tiana- nie miłostki jej w głowie, chce się wyrwać z biedy i spełnić marzenia poprzez ciężką pracę, Mulan- dobrowolnie udaje się na niebezpieczną i ciężką służbę wojskową, by oszczędzić schorowanego ojca...i można wyliczać tak w kółko.
Podsumowując; przykro mi, Aurorko, ale trzeba ci przyrządzić jakieś pikantne danie z tabasco, bo potrzebujesz nabrać charakteru i zdecydowania :)

ocenił(a) film na 8
ciotkaEliza

nie zgodzę się że Aurora była wyręczana przez wróżki a kto powiedział "idz nazrywaj jagódek" a ona że wczoraj dużo zerwała xd,tak czy owak będe ją bronić bo jest moją ulubioną księżniczką disneya <3

SailorVenus

Zrywanie jagódek to raczej nie katorżnicza praca, w moim wypadku przyjemność :>

ocenił(a) film na 8
ciotkaEliza

a co jeśli komary ją zagryzały podczas zrywania <ja mam tak ;-;> ale w gruncie rzeczy,to było miejsce bajkowe...

ocenił(a) film na 8
SailorVenus

No dokładnie. Też myślę że Aurora musiała cos w chacie robić. Ogólnie te wróżki były właśnie niezaradne i nic nie potrafiły zrobić, nawet o zgrozo sprzątać. To jak one dziecko wychowywały? Aurora chyba sama wszystko robiła od kiedy nauczyła się chodzić, a nawet urodzin jej nie robiły, dopiero w 16 urodziny, kiedy można było zaobserwować ile potrafią owe wróżki. A z drugiej strony jeżeli chodzi o jagódki, to wróżki celowo kazały jej iść nazbierać do lasu, bo szykowały niespodziankę, a Aurora się zdziwiła że każą jej wyjść ( czyli przez 16 lat nie wychodziła z chaty, a przynajmniej nie sama :P, to trochę jak 5 latkę wysłać :P), więc chyba jednak nic nie robiła ;P, wróżki też nie. Więc to wszystko robił w domu, skoro wróżki magii nie używały>? Dobre pytanie :). Ale to bajka, pomysłodawca też się nie zastanawiał.

ocenił(a) film na 8
ciotkaEliza

no i Arielka, która jako jedyna (?) sama "zdobyła sobie" księcia w postaci całkiem niezłego Eryka. Wzięła, że tak to ujmę, sprawy w swoje ręce, to on jej się spodobał, to ona poświęciła głos, żeby go zdobyć, to ona się starała. W tym wypadku, to jego trzeba było "przekonywać" :)

paulinast12

Racja, na wskroś opiniom, że prezentowała postawę rozpieszczonej nastolatki, która zawsze dostaje, to co chce:) a również na początku filmu uratowała mu życie, nie można zapomnieć.

ocenił(a) film na 9
ciotkaEliza

Ale ona prezentowała postawę rozpieszczonej nastolatki. Urszula powiedziała dobitnie, że nigdy więcej nie zobaczy rodziny, jeśli wybierze życia z Erykiem, którego nawet nie znała. Co zrobiła Ariel? Rzuciła w pierony szesnaście lat swojego życia dla kolesia, z którym nawet nie rozmawiała. Najbardziej egoistyczna, durna i niesympatyczna księżniczka Disneya.
Mogę nie lubić Śnieżki, ale ma dobre (do przesady, bo ta bajka ustala nam pierwszy archetyp księżniczki Disneya) serce. Może mnie irytować Kopciuszek, ale egoistycznych zachowań nie przejawiała, w sequelach też wyszła nadzwyczaj sympatycznie (co się rzadko zdarza Disneyowi, ale to zupełnie inna kwestia). Aurory praktycznie nie znamy, bo pojawiła się w kilku scenach, gdzie Disney musiał ją sprzedać jako księżniczkę, poza nią wszyscy w tym filmie dostali osobowość. Każda księżniczka Disneya ma coś, za co można ją lubić. Tylko u Ariel tego zupełnie nie widzę, bo cały film robi wszystko, żeby wyszło na jej. Morał "Małej Syrenki" Disneya jest mniej-więcej taki: pyskuj rodzicom, olej rodzinę dla faceta, o którym nic nie wiesz, zawrzyj pakt z morską wiedźmą, na koniec i tak dostaniesz nogi, głos i księcia.

LemonadeChan

Nie powiem, żebym była fanką Ariel, ale od stereotypowej nastolatki, która otrzymuje wszystko, czego zechce, odróżnia jedna ważna cecha- jako pierwsza Disneyowska księżniczka nie czekała na cud/zrządzenie losu/wróżkę, tylko sama wzięła się do roboty i Eryka zdobyła właściwie własnymi siłami. Można zarzucić jej spontaniczność i pewne ubytki w IQ, ale samozaparcia i własnej inicjatywy, w porównaniu do wcześniejszych księżniczek, to odmówić jej nie można. Jak mówiłam, jej fanką nie jestem, ale patrzę na nią łaskawszym okiem niż na Aurorę i resztę.
Btw, nie można zapomnieć, że ksieżniczki Disneya to nie prawdziwi ludzie, tylko fikcyjne postacie, tak więc powinno się na to patrzeć nieco bardziej pod względem kinematograficznym. Na tej zasadzie moim zdaniem im barwniejsza postać, tym lepiej, nawet jak jest głównie ukoloryzowana negatywnymi cechami charakteru.

ocenił(a) film na 8
LemonadeChan

Zachowanie Ariel było dość typowe dla szesnastolatek - całkiem możliwe, że tak wiele kobiet jej nie cierpi dlatego, że widzi w niej same siebie sprzed iluś lat. :) Spontaniczność, próżność, foch na ojca, nieliczenie się z konsekwencjami swoich czynów, chęć wyrwania się z domu, ciekawość świata, lecenie na obcego chłopa - to typowe dla nastolatek z buzującymi hormonami i trudno mieć o to do nich pretensje, bo takie po prostu są, a z czasem im przechodzi.
Ariel jest po prostu realistyczna (chodzi o osobowość, a nie bycie syreną :)) - nie jest wyidealizowana. Jest typową zbuntowaną nastolatką. Choć w pewnym momencie przeprasza Trytona i przyznaje, że popełniła błąd. Że nie chciała tego, by Urszula przejęła władzę. Choć to trwa krótko i koniec końców Ariel i tak dostaje czego chce, to jednak nie do końca olała rodzinę, choć jej samej pewnie się tak na początku wydawało.

A co do "Śpiącej Piękności" (uwzględniam sens oryginalnego tytułu), to fakt, że Aurora nie ma osobowości, ale książę również jej nie ma. Już ojciec księcia jest bardziej wyrazisty. Wróżki są świetne, czarny charakter jest świetny, ale główna bohaterka i jej wybranek są jak lalki. Więc generalnie jest to bardzo nierówny film, ale jednak zapadający w pamięć i zrobiony z pasją i sercem, a wiele scen robi wrażenie.

Generalnie nie jestem fanem księżniczek Disneya z lat 30., 40. i 50., właśnie dlatego że poza pięknym wyglądem były nijakie, nierozgarnięte, słabe fizyczne i psychicznie. Choć to w dużej mierze "wina" nawet nie twórców filmów, tylko nieznanych autorów baśni ludowych, na podstawie których te filmy powstawały. Królewna Śnieżka była głupiutka i skrajnie naiwna, bo taka była w baśni braci Grimm, a wręcz była tam jeszcze bardziej naiwna, bo dała się oszukać złej królowej nie raz, tylko trzy razy (!). Najpierw nabrała się na gorset, którym królowa ją dusiła, potem na zatruty grzebień, w końcu na zatrute jabłko. W filmowej adaptacji przynajmniej dała się nabrać tylko raz.

Pomijając "złotą erę Disneya" - okres od "Małej Syrenki" do "Tarzana" - wolę inne filmy Disneya. Te, których bohaterami nie są księżniczki. "Piotruś Pan", "Bambi", "Pinokio", "Alicja w krainie czarów", a także "Fantazja" (choć nie ma jednolitej fabuły) należą do moich ulubionych.

użytkownik usunięty
ciotkaEliza

Gdybyś ty od dzieciństwa żyła sobie w leśnej chatce,odcięta od reszty świata ,też wydawałabyś się tępą,naiwną wieśniarą w oczach nowoczesnych ,mających stały dostęp do internetu ludzi, powszechnie wykazujących tendencję do powierzchownego i negatywnego oceniania innych celem własnego dowartościowania się .Samo zachowanie i wypowiedzi w emocjach nie mówią wszystkiego o danym człowieku,jest to tylko wasze mylne wrażenie ,dzięki której tacy jak wymogą popisać się swoją pseudopsychologiczną wiedzą z internetu :D . Swoją drogą - może Aurorze odpowiadało spokojne życie w lesie ,a potem zostanie księżniczką i poślubienie księcia,dlatego nie starała się zmienić swojego losu? Nazywanie kogoś przez to niedorozwiniętym jest bardzo płytkie. To bardzo chamskie z waszej strony krytykować ludzi,którzy preferują inny styl życia niż wy.

Jak jedna z koleżanek napisała powyżej, Aurora jest postacią fikcyjną i nie posiada godności ludzkiej, dlatego nie zalecałabym brać tak bardzo podawanych uwag do serca ;) a to o postaci toczy się rozmowa, nie o ludziach o szeroko pojętym tym typie osobowości.

użytkownik usunięty
ciotkaEliza

Haha,bez obaw , ja nie biorę sobie takich śmiesznych opinii do serca ,a takie komentarze czytam z ironicznym uśmiechem. :P

użytkownik usunięty
ciotkaEliza

CiotkaEliza, zgadzam się z Tobą w 100% :) sęk właśnie w tym, że wszystkie Bohaterki Disney'a poza Aurorą miały w sobie coś oprócz urody. Niektóre były delikatne i kruche, ale one też czymś się wyróżniały, potrafiły sobie poradzić, robiły coś, były interesujące. Aurorę odbieram za to jako pustą blondynkę. Jeżeli bajki mają uczyć, to czego uczy ta?

użytkownik usunięty

Jak to czego uczy ?Tradycyjnie- że dobro zwycięża ;) Za ewentualny "brak osobowości" u Aurory należy winić scenarzystów ,którzy tak skonstruowali jej postać.Ja osobiście odebrałam jej postać jako dobrą ,uroczą , może niedoświadczoną,a co za tym idzie ciut naiwną ,ale sympatyczną.Niedorozwiniętą i niezaradną absolutnie bym jej nie nazwała, po prostu scenarzyści nie pozwolili jej się wykazać charakterem.Osobiście wolę oryginalną baśń braci Grimm ,zarówno tę ,jak i inne,których ekranizacji podjęła się wytwórnia Disneya ,gdyż nie są komercyjnie przetworzone na potrzeby mas, a magiczne.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones