Święci z Bostonu II - Dzień Wszystkich Świętych

The Boondock Saints II: All Saints Day
2009
6,8 42 tys. ocen
6,8 10 1 41541
4,9 8 krytyków
Święci z Bostonu II - Dzień Wszystkich Świętych
powrót do forum filmu Święci z Bostonu II - Dzień Wszystkich Świętych

Dlaczego....

ocenił(a) film na 1

w imię czego powstał ten film. Za co, po co?? Żałosne popłuczyny po części pierwszej. A tak się cieszyłem, że nie ma tam Dafoe. Cóż za bolesne rozczarowanie. Ten film nie powinien powstać.

ocenił(a) film na 4
gadba

Oj tam, przesadzasz..

Wybitna gra aktorska, wyśmienite gagi, wręcz perfekcyjnie nakręcony film.. genialna fabuła, nieoczekiwane zwroty akcji, błyskotliwie nakreślone sylwetki bohaterów ujmujące głębią... A te dialogi.. Po prostu cudo..
Buahahahahahaha...

Przepraszam, musiałem..

"Popłuczyny" to zbyt wielkie słowo.. Mierna parodia.. Przez dłuższą chwilę miałem wrażenie, że oglądam jakąś mutację powstałą w wyniku połączenia Ace Ventury z Austinem Powersem przy obsadzie wziętej ze 'Świętych..'..

Ja zadaję sobie te same pytania.. 'Za co?' i 'po co?'.. Cały film wręcz emanuje takim "jestem drugą częścią filmu otoczonego w pewnych kręgach wręcz kultem". Ilość nawiązań, zaczerpnięć, kserówek jest po prostu.. przytłaczająca.. Jak też i to, co z nimi zrobiono..

Dla mnie, wraz z nadejściem tej chwili, ten film po prostu przestaje istnieć. Zobaczyłem - nie przyjąłem do wiadomości, film wraca do niebytu. Nie mam ochoty więcej o nim słyszeć.. A za jakieś pół roku, gdy już ostatnie echa tego incydentu przebrzmią i odejdą w nicość gdzie ich miejsce, odważę się obejrzeć po raz już n-ty pewien film, z myślą: "to jest dobry film.. Całe szczęście, że nie nakręcili sequela.. Bo po prostu cała historia jest tak spójna i tak szczelnie domknięta po tym wszystkim, że nie ma już gdzie wcisnąć cyferki '2'." I zadowolony z siebie pójdę spać..

P.S.. Odkąd tylko mam konto na filmwebie, a będzie tego już grubo ponad 5 lat, w moim avatarze widnieje twarz pewnego aktora wzięta prosto z filmu, którego tytułu tutaj z czystej przyzwoitości nie przytoczę.
I powiem tylko raz - przerysowany Meksykanin z mimiką twarzy rodem z Mr. Bean to nigdy nie będzie to samo co Rocco. Kobieta z udawanym akcentem i wątpliwym poczuciem humoru to nigdy nie będzie to samo co Smecker. Noah MacMannus to nigdy nie będzie to samo co Il Duce.. Jakkolwiek autor się nie starał - z tymi bohaterami nie odczuwam żadnej więzi.

P.P.S. Jak to się stało, że po 8 latach, z nieznanych nam przyczyn, wszystkim, których już poznaliśmy.. IQ spadło średnio o minimum 90 punktów?...

ocenił(a) film na 6
jethro__

ale panowie kroi się i trzecia część... <załamka>