W momencie gdy dowiedziałam się, że będzie kontynuacja ucieszyłam się bo jestem wielką Fanką pierwszej części... 20 minut temu obejrzałam w końcu The Boondock Saints:All Saints Day i nie tego się spodziewałam ;/
Trudno było oczekiwać aby ten film był lepszy niż z 1999r który osobiście uwielbiam i uważam za genialny. Duffy musiał by chyba wspiąć się na wyżyny, żeby przebić lub chociaż dorównać pierwszej części.
Brakowało polotu, pomysłów i jakoś to wszytko straciło świeżość...
a sceny ze "specjalną agentką" Bloom były katuszą!! no nie mogłam jej strawić, sposobu w jaki mówiła, "grała".
Miałam wrażenie że kobieta była zachwycona akcentem Brada Pitta z "Bękartów..." albo odsłużyła swoje w wojsku...
Pomijając już fatalne aktorstwo i braki w warsztacie...
mam jeszcze zastrżeżenia do niesmacznego wulgaryzmu. Wydawało mi się,że na siłę Troy Duffy cisną tymi Fuck'ami i licznymi odmianami żeby było zabawnie..no jakoś takie wszystko naciągane i trochę sztuczne...
Może i rzeczywiście bardzo przyzwoite kino akcji ale po Świętych spodziewałam się czegoś więcej,
Przez sentyment do "prawdziwych" Świętych tylko 6 / 10
ale chociaż mógłby dorównywać pierwszej części , a tutaj co mamy ? Producenci, aktorzy Ci sami a film jak by zupełnie inny, według mnie kompletna klapa, dałem 2/10...
Łee, jak dla mnie to to nawet na 6 nie zasługuje, dużo wątków ukazanych
zbyt skrótowo, kiepskie w jakości powielanie pomysłów z jedynki. No i
chłopcy jacyś sztywni, a w sumie to ich postacie dodawały uroku pierwszej
części.
Zgadzam się, że agentka działała na nerwy, choć po scenach z Dafoe chyba
wszystko inne z urzędu musiało prezentować się gorzej ;)
Jak czytałam opinie ludzi zanim sama obejrzałam, to myślałam, że pewnie jak
często się zdarza, 'czepiają się pierdół'. Ale nie, film porażka. Swoją
drogą ciekawe jaki jest odbiór filmu dla kogoś, kto nie widział jedynki?
Może umiałby dostrzec w tym jak mówisz 'przyzwoite' kino akcji. Bo niestety
dla mnie to był jeden wielki bubel. I będzie 4/10.