PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=10022197}
6,7 4,7 tys. ocen
6,7 10 1 4740
5,2 27 krytyków
Święto ognia
powrót do forum filmu Święto ognia

przeciętny

ocenił(a) film na 4

zbyt przesłodzony, cukierkowy, przewidywalny, forma narratora z offu przeszkadza, jest tego za dużo, tak jakby nie oglądało się filmu, tylko ktoś mi czytał ksiązkę; owszem np. w Forrest Gump także mamy offowego bohatera, jednak jego postać wciaga nas bez reszty, tutaj nie, być może dlatego że cel bohatera nie jest jasno okreslony, brakuje silnej stawki i konfliktu między postaciami; ładne scenki, ale nie ma w tym głębi i wiarygodności, zdecydowanie lepiej byłoby obsadzić w roli prawdziwą bohaterkę niepełnosprawną, to by wtedy miało moc i by autentyczne, a tak niestety widać, że jest grane, nie jest to też komedia, ani razu się nie zaśmiałam

ocenił(a) film na 7
boleyn1001

W dużej części książki narratorką jest Anastazja, gdyby nie jej narracja to nie dałoby się ukazać tak na prawdę dużej części jej punktu widzenia, bo pozostali bohaterowie rozumieją ją "tyle o ile". A cel bohatera, cóż, Nastka po prostu cieszy się swoim obecnym życiem. W książce głównie chciała żeby Mateusz zwrócił na nią uwagę.

ocenił(a) film na 4
Myonica

w filmie bohater musi mieć jasny cel do którego dąży i przeszkody jakie stają mu na drodze w osiągnięciu tego celu, nie oglądamy filmu przez 1,5 godziny by zobaczyć że ktoś cieszy się życiem, bohaterka ma cel aby zdać maturę, ale szybko ten cel osiąga; jeżeli w książce był rozszerzony wątek Mateusza czyli chłopaka którym się zakochała to w wersji filmowej jest to bardzo ubogie, jest scena jak siada przy niej na ławce ale potem wstaje i sobie idzie, nie zwraca na nią uwagi jako facet, sąsiadka ciągle jej opowiada o mężczyznach i jak umawiać się na randki, ale ona tych rad nie może wykorzystać, więc postrzegam to jako okrutne ze strony tej sąsiadki; w całym filmie Nastka tylko raz przechodzi załamanie kiedy pisze "po co ja żyje?", ale potem juz sie to nie pojawia, a szkoda bo wówczas portret tej dziewczyny byłby bardziej autentyczny; ksiązki czasami dokladnie nie tworzą prawdziwego portretu rzeczywistych osób, czyta się je też dla ładnych opisów i języka, ale w filmie postacie muszą być z krwi i kości; myślę że osoby niepelnosprawne które mają jakieś ograniczenia przede wszystkim pragną samodzielności i żyć tak jak inni, Nastka tego nie ma, jest skazana na rodzinę i sąsiadke, nie ma żadnego przyjaciela, choćby nawet swojego zwierzaka, jeśli wychodzi to z rodziną, prawdziwe życie obserwuje z balkonu, nie ma możliwosci poznania kogos podobnego do siebie, to wszystko jest strasznie gorzkie i smutne, absolutnie nie wierzę w ten cukierkowy swiat jaki w filmie jest kreowany że jest szczęśliwa, traktowana jest jakby byla mała dziewczynka a to dorosła kobieta która ma inne potrzeby niż dmuchanie swieczek na torcie, chciałaby sie zakochać, pojechac gdzies na wakacje sama, może pojsc na studia, ale tego nie może zrealizować