Nie polecam. Przereklamowane, przesłodzone i jednak wielka bajka. Dawno nie oglądałem tak
nierealnego filmu. Ocena 4 i tylko dlatego, że seans umiliła mi Pani pracująca w Multikinie w
Sopocie.
Założycielowi tematu raczej nie chodzi o dokument, ale o w miarę poważne traktowanie widza. "WHD" jest równie angażujący co Die Hard 5.
Wypowiem więc własne zdanie- lubię kino akcji, ale podpisuję się pod opinią "Areroxa". Teraz i mnie możesz nazwać prymitywem i nakazać oglądanie discovery.
Oczywiście, że nie do końca- to niemożliwe. Jednakże jeżeli przynajmniej w jakimś stopniu nie będą zachowane dajmy na to prawa fizyki, to na ekranie posuną się do pokazania każdego absurdu. Jeżeli wszystko "przejdzie" to nie ma rady zbudować napięcia, bo wiemy, że bohater w fantastyczny sposób wyjdzie z każdej opresji, nawet kosztem totalnego absurdu. Dlatego też taki Die Hard 2 pomimo pewnej umowności to świetna sensacja, zaś już die Hard 5 jest chłamem.
A tu się zgadzamy. Dwójka to klasyk a Piątka - popłuczyny.
No i wracamy do kwestii realizmu - Twoim zdaniem ten numer na końcu 2-ki z oświetleniem pasa przez płonąca benzynę, tak, by zdążyły wylądowac wszystkie oczekujące samoloty - był realny? :)
Powiedzmy sobie szczerze, przez większość filmu strzela się do jednego gościa, którego nawet drasnąć kula nie może, nawalają z granatnika do samochodu i żyją, a na koniec zastrzelony prezydent wstaje, bo uratował go zegarek, który nosił w kieszeni. Hura, zróbmy drugą część. Niech go teraz uratuje paczka chusteczek higienicznych.
Troszkę realizmu. Ja rozumiem, że można lubić amerykańskie kino akcji, które pokazuje widzowi, jakim to wielkim i potężnym krajem są Stany Zjednoczone, rozumiem, że główny bohater musi ratować w pojedynkę cały świat, ale odrobina realizmu i, jak tu ktoś wspomniał, zachowania prawa realizmu, wpłynęłoby pozytywnie na widza i ocenę filmu.
Widzę, że lubujesz się w pytaniach retorycznych. Praktycznie w każdym, nawet najlepszym filmie sensacyjnym jest co najmniej jedna, dwie sceny, które są nierealne, nielogiczne. Scena z oświetleniem pasa wielokrotnie była stawiania jako wada tego filmu i dla nikogo nie jest to żadna tajemnica.
Problem zaczyna się, gdy natężenie durnowatych scen jest tak duże, że zaczyna irytować - tak jak "WHD". Poza tym w takim Die Hard 1,2 mieliśmy Willisa w świetnej formie- emanował charyzmą, rzucał autentycznie zabawne one-linery.. W zabójczej broni był świetny duet Gibson&Glover. A teraz porównaj Tatuma i Foxa do wcześniej wymienionej trójki...
Ale piszesz głupoty . Przecież ten film jest zrobiony dla rozrywki i dobrej zabawy tak nie miało być realnego tylko jedna wielka zabawa.
Przyjemny film, miło się oglądało, taka komedia sensacyjna...ja polecam . Film z typu "zabili go i uciekł", ale większość filmów jest takich :) Chcesz realnego filmu zajrzyj na dokumentalne :D