Dwa filmy opowiadające właściwie to samo.
Jeśli chodzi o "wejście" terrorystów to goście z Olimpu zrobili większe "show".
Sprzątaczka która rozwala wieże nie dała rady więc plus dla olimpu.
Jednak druga cześć filmu dla mnie lepsza w "świat w płomieniach".
Akcja chyba trochę bardziej zróżnicowana, czasem trochę humoru (trampki prezydenta czy
zabawa z wyrzutnią rakiet w limuzynie). Foxx fajnie zagrał prezydenta ... nie robiąc z niego na
siłę superbohatera lecz ... frajera.
Tak więc 1,5 punku dla "Świat w płomieniach"