, ale oglądający się całkiem dobrze. Zabawę psuje niewiarygodna ilość bzdur, uproszczeń, których nie sposób nawet ogarnąć, bo z jednej bzdury przechodzimy w drugą zapominając po drodze o logice. Film ratuje się humorem - bardzo dziecinnym, mało wyszukanym i familijnym ale to zawsze coś. Efekty specjalne lepsze niż w bliźniaczej produkcji "Olimp w ogniu", jednakże ogólnie to Olimp jest lepszą produkcją (choć również do udanych nie należy). Absurdalny i groteskowy niemalże styl oraz kiepskie aktorstwo White House Down rujnuje ten film. Efektowna i droga tandeta po raz n-ty.