film w miarę ale przyglądając się bardziej służby , wojsko ich bezsilność w tych filmach jest żenująca. Łatwość w złamaniu kodów nuklearnych. Wszyscy padają jak muchy. Delta force ginie łatwiej niż boty w grach dają się zastrzelić. O snajperach nie słyszeli (sytuacja gdy odpalają javeliny). Życie do okoła zamiera budzi się tylko czasami... Czołg pudłuje z paru metrów choć spokojnie strzela na 3 km. Wojsko do okoła leży sobie , generał jest chyba generałem tylko z nazwy. Media które o działaniach informują agresorów...
No cóż to tylko film a raczej dwa zrobione na jedno kopyto. Czy nie można nakręcić takich filmów inteligentniej w sposób mniej rażący.
Przykład film Plan doskonały scenariusz przemyślany a nie wymyślony w 10 minut.
SPOILERY
Jeśli chodzi o bezsilność i żenujące zachowanie agentów Secret Service to jest tragiczniejsze w "Olimpie ...", tam agenci wylatują pod kule jak kolesie strzelają z M50. Chyba nawet ochroniarz z hipermarketu by tak idiotycznie nie postępował. Drugie złamanie podstawowej zasady w Białym Domu tylko agenci Secret Service ochraniają a nie jacyś nie sprawdzenie ochroniarze z Korei, nie wspominając o wpuszczeniu do tajnego bunkru tych że ochroniarzy. I co ciekawe w jednym miejscu osoby które znają tajne kody do zniszczenia całej broni atomowej.
"Wojsko do okoła leży sobie" - to nie było wojsko jak takie tylko gwardia narodowa.
"generał jest chyba generałem tylko z nazwy" - a generał nic nie mógł, ponieważ konstytucja nie pozwalała mu na robienie czegokolwiek. W USA armia nie może interweniować na ziemi amerykańskiej od tego jest gwardia narodowa oraz inne służby. Jedynie prezydent może zezwolić na to ale to jest bardzo obostrzone.
"Łatwość w złamaniu kodów nuklearnych" - akurat w tym filmie nie zostały złamane, w przeciwieństwie do "Olimpu ..."
"Media które o działaniach informują agresorów" - a media tak działają informują wszystkich co mają dostęp do nich, nie ważne czy agresor czy przyjaciel. Choć śmieszne było jak helikopter telewizyjny latał sobie nad zamknięta strefą