Rzeczywiście Glen Close, pomimo odtwarzania drugoplanowej roli, pokazuje cały kunszt aktorski na jaki ją stać a R. Williams nie ustępuje jej w tym, choć mnie najbardziej podobała się postać "Roberty" (czyli byłego futbolisty po zmianie płci) - po prostu rewelacja!. Film wart obejrzenia.