wiec coz... zapewne kis filmoznawca, tudziez inny krytyk dostrzeze tu subtelna metafore czy liryczna opowiastke na temat zycia, jego sensu czy istoty, tudziez ich braku. owszem, i mnie zdarzylo sie dostrzec kilka scen podazajacych w tym wlasnie kierunku. a jesli faktycznie to bylo celem tworcow, to wolalbym jednak...