Nazwałbym ten film "kinem etnicznym", bo kapitalnie pokazuje wycinek życia na serbskiej prowincji, relacje społeczno-kulturowe między Serbami i Bośniakami, kulturę lokalną (choć nieco zmarginalizowaną fabularnie mimo wszystko), zachowania przedstawicieli lokalnej społeczności w obliczu wojny, a także podkreśla ponadto radość życia, wyrastającą ponad podziały i tragizm sytuacji człowieka w tym rejonie i czasie. Wszystko to dopełnia świetna muzyka, jak to zwykle bywa w filmach Kusturicy (choć może w "Arizona Dream" i "Czarny kot, biały kot" jest mimo wszystko nieco lepsza). Aktorstwo dobre, fabuła bardzo dobrze rozplanowana na 2,5 godziny, film zresztą dynamiczny fabularnie i przez ten dość silnie zaakcentowany element lokalny- wciągający. Moja ocena to 8,2/10. Polecam.