.... bardzo dobre kino, bezpretensjonalne, konkretne, intensywne emocjonalnie... wberw wszystkiemu , człowiek jadnak może dokonac zmiany w swoim umyśle , w swojej duszy , w swojej wrazliwości, musi miec tylko wystarczający bodziec aby tego dokonać a w zasadzie dokonuje sie to automatycznie... film podkreślający wszystko co w nas ludzkie, delikatne, wrazliwe, przy nieodpartym wibrowaniu gdzieś głęboko w głowie naszej najczarnirjszej sfery.... polecam rzetelne i obnażające kino... takie lubie...
... przepiękny koniec filmu, naprawdę dający nadzieje na to, co w człowieku najpiękniejsze i najlepsze...
To również film o tym jak krzywdzące mogą być wszelkiego rodzaju generalizujące prawdy. Jak łatwo skrzywdzić człowieka , pamięć o nim posługując się sztancowymi sadami.
Każdy UB-ek, pracownik KGB, czy w tym przypadku oficer Stasi był ostatnim draniem, a osoba widniejąca w zasobach służb jako współpracownik to przykład do czego jest zdolny zły człowiek.
Owszem byli i tacy, ale każdy przypadek to indywidualna historia i tylko w ten sposób należy podchodzić do pojedynczej sprawy i dopiero wówczas wydawać kategoryczne sądy.
Film o tym również, że i w tamtych czasach można było zachować twarz. Pokazujacy , że historia i wina tych których mamy ponoć podstawy dzisiaj oskarżać (dowody widniejące w aktach) , wcale nie jest taka jednoznaczna.
Zresztą nie każdy rodzi się takim bohaterem jak dzisiejsi oskarżyciele osób żyjących w tamtych czasach.
Może dosyć luźne skojarzenie ,ale doszedłem do wniosku, że w bibliotece zakładowej urzędu Stasi może i mieli pewne braki w księgozbiorze ,ale na Dostojewskiego chyba jednak nie padło.
Dlaczego?
Otóż w „Braciach Karamazow” , w słynnej Legendzie o Wielkim Inkwizytorze Dostojewski dziękuje Panu Bogu za bilet gdzie stacją końcową jest jego Królestwo. A w Królestwie wiadomo nieskończone dobra i przyjemności.
Przyczyną tej rezygnacji są nie okrutne rzezie ,przelewana bezsensownie krew, ale... jedna łza płaczącego dziecka...
I w „Życiu na podsłuchu ” dostrzegam podobną sytuację.
W proces powstawania budowli której zwieńczeniem miała być Komunistyczna Kraina Wiecznego Ładu i Harmonii - na rzecz której pracował bohater – dostaje się nagle ziarenko piasku które dematerializuje tę „fantastyczną” ´ideę. Tym ziarnkiem jest nie pasjonujące audycje Radio Wolna Europa, nie nielegalna bibuła , czy opozycyjne spotkania na leśnych polanach ,ale... miłość dwojga ludzi którą on ma za zadanie zniszczyć.
Mając do wyboru ich uczucie – z jednej strony, i perspektywę domniemanego szczęścia swoich rodaków ( o Polakach chyba też myślał) wybrał...
pracę w urzędzie pocztowym.