Dlaczego? Dlaczego ktoś bezcześci takiego klasyka...cała seria "Death Wish" jest według mnie udana, włącznie z piątką. Ikoniczna rola Bronsona, brutalne, klimatyczne filmy. A teraz ktoś robi to w nowoczesnym, zgejonym stylu i jeszcze Willis jako Kersey. Ten facet to już autoparodia jak Steven Seagal. Trailer to zapowiada raczej kino super-hero niż dramat. Obym się mylił, ale pewnie wyjdzie straszna padaka. A ludzie będą jarać się gównem, nie pamiętając o kultowym oryginale.