Nie oglądajcie tego gniota, szkoda czasu. Film tak głupi i nudny, że scyzoryk otwiera się w kieszeni. Kolejny zmarnowany materiał Stephena Kinga.
Wcale tak nie uważam. A czy ty potrafiłbyś nakręcic ciekawszy film, którego akcja toczyłaby się w jednym pokoju?
Prawdopodobnie tak, jakbym miał taki budżet. A co w 1408 było takiego ciekawego, skoro z góry zakładasz, że mój film byłby mniej ciekawy?
Chodzi mi tylko o to, że jest trudno nakręcic ciekawy film, którego akcja dzieje się w jednym pokoju, a taki według mnie ten film był. Ciekawe retrospekcje z zycia bohatera ukazują nam jego wspomnienia, jego stosunek do bliskich, a całośc utrzymana jest w Kingowskim stylu, Cusack znakomicie zgrał człowieka tracącego zmysły. King nie miał szczęścia do udanych ekranizacji jego powieści bo albo były żenująco słabe albo zbyt odbiegały od książki. "1408" jest wspaniałym fimem, a przy okazji nakręcony zgodnie z książką.
PS.
Sam budżet nie wystarczy do stworzenia niezapomnianej ekranizacji. Ważne jest zaangażowanie reżysera i aktorów, którzy nie są nastawieni jedynie na komercyjny sukces lecz chcą stworzyc niezapomniany film, który by zankomicie odzwierciedlał literacki kunszt Kinga. Dlatego wedłu mnie reżyser który się zabiera za taką ekranizacje powinien miec do konsultacji kilku fanów twórczości Kinga (chocby mnie ^^), a żadna nie byłaby specjalnie krytykowana, bo w takim filmie czuc by było duszę a nie łatwy zarobek.
Kolejny pseudoznawca kina,jak film może być głupi?
może byc głupia fabuła ale nie głupi film.
Nudny? ciekawe gdzie, cały czas sie coś działo.
Może włącz sobie Rambo3 albo Top Gun i będziesz szczęśliwy, przynajmniej będziesz rozumiał o co chodzi
Tak samo jak głupi może być człowiek, ot po prostu. Nie wiem czy wiesz, ale fabuła to jeden z elementów, z których składa się dzieło filmowe (przepraszam film), tak więc jeśli fabuła jest idiotyczna, nudna film nie może być inny - wypisz wymaluj 1408.
Nie tylko scyzoryk się otwiera ale i dobrze naostrzona siekiera w ręce wpada, gdy czytam twoje wypociny Andrev.Jak mogłeś napisać,że jest to kolejny zmarnowany materiał Kinga,skoro primo - większość to ekranizacje udane,ze zmarnowanych to tylko według mnie "Jazda na kuli",sekundo - właśnie 1408 bardzo dobrze prezentuje prozę Kinga,ten klimat i specyficzny sposób przedstawienia nastroju grozy charakterystyczny dla tego pisarza.Dla mnie to najlepsza ekranizacja jego powieści,przewyższająca nawet mistrzowskie "Lśnienie".
Czytałeś chociaż jeden tytuł z dorobku mistrza Kinga? bo,coś mi się zdaje ,że chyba nie bardzo...
A kto Wam koledzy nawciskał takiego kitu, jakim mistrzem jest King? To typowy rzemieślnik, plujący na lewo prawo średniego lotu książeczkami dla zbuntowanych nastolatków. Dostojewski, Szekspir, Bułhakow, Kafka to są mistrzowie. Twierdzisz, że większość adaptacji filmowych powieści Kinga to dzieła udane, powiedz mi które? Bo większość dla mnie są tandetną szmirą. 1408 bardzo dobrze prezentuje prozę Kinga - chcesz powiedzieć - jaki pisarz taki film, nie mogę litości. hahaha
Oczywiście,że King jest mistrzem powieści grozy,wymień mi lepszego pisarza tego nurtu (mi tylko przychodzi na myśl Bram Stoker,którego stawiam na równi z Kingiem),a nie wyjeżdzaj mi z średniwiecznymi dramatopisarzami,bo to zupełnie inny gatunek literacki.
A udanych adaptacji jest naprawde sporo np.
Carrie,Cujo,Lśnienie,Stand By Me,Zielona Mila,Czasem oni wracają,To,Smętarz dla zwierzaków,Misery,Bastion,Christine,Sekretne okon,Dzieci kukurydzy czy Skazani na Shawshank.Sprawdz oceny tych filmów ,a dowiesz się, że nie tylko ja tak uważam i przekonasz się,że masz spaczony gust...chociaż nie...ty stwierdzisz jedynie,że wszyscy fani Kinga to głupcy,bo przecież ty czytasz Dostojewskiego....
No facet jest znany, ale są lepsi współcześni pisarze grozy, tacy jak choćby Dean Koontz czy Graham Masterton, polecam Tobie znawcy tematyki grozy teksty Edgara Alana Poe. Powiadasz Bram Stoker, ciekawy jestem co czytałaś tego autora (Drakule skreślam, bo wierze że masz to w jednym palcu)? Wymieniłeś kilka filmów, które (po eliminacji) rzeczywiście są godne uwagi, ale pozostałe powstałe na Kingu są do bani. Oceny filmów nie są dla mnie reprezentatywne, co mi po ocenie, jeśli nie wiem kto ją wystawił. Pamiętaj, że nie zawsze większość ma rację. Tak wychwalacie "1408", a co w nim jest takie rewelacyjnego?
czytam i nie wie wierzę co ględzi Andrev :D na szczęście takich znafców kina jest 0,01% i dzieła jak Skazani na Shawshank czy Zielona Mila, Misery, Lśnienie są oceniane 9/10 i wszędzie zajmują miejsca w top 100 filmów ever na świecie... Z głupkami się nie dyskutuje bo sprowadzi do swojego "poziomu" i pokona doświadczeniem. :) Sam czytałem Grahama i Koontza wszystkie książki fakt są podobnie dobre jak Kinga ale napewno nie lepsze. A ekranizacje tak jak i 1408 to 9/10.
rzeczywiscie nic specjalnego, ze niby horror? w ktorym momencie? czego tam sie mamy bac :/ kaput
Co jest rewelacyjnego w "1408"? Nastrój. Zauważ, że jest to bardziej dramat, film psychologiczny niż horror. W przeciwieństwie do wielu tandet typu "hostel" itp. ten film ma duszę. Nie wiem czy tylko ja tak ten film interpretuje ale sądze, że cały ten pokój jest metaforą wspomnień, kłopotów, nierozwiązanych problemów w jakie uwikłał się bohater. Swoim jak to sam określił "samolubnym życiem" zmarnował życie bliskich za co przyszło mu zapłacic. "Pokój" chce jego duszy na zawsze lecz Enslin, uświadomiwszy sobie swoje błędy wie że jeszcze nie jest za późno na ich naprawę, za co jednak przyszło mu zapłacic życiem...
Podsumowując pokój to metafora stanu psychicznego w jakim znalazł się bohater,jego wspomnienia i problemy stworzyły nierzeczywistą przestrzeń w której zbłądził, dla wielu wcześniejszych lokatorów, były to problemy z których nie potrafili zanleźc wyjścia, a samobójstwo było jedyną drogą ucieczki.
Musisz posiadać bardzo ciekawą fizjonomię kory mózgowej, Twoja interpretacja jednym słowem jest nadintepretacją. Twórcy 1408 czytając Twoją opinię złapaliby się za głowę, pytając to interpretacja naszego filmu ? O jakim nastroju mówisz, Cusack lata po szybie wentylacyjnym i spotyka jakieś kiczowate upiory lub wkracza w świat przedstawiony na ściennym obrazie - to jest śmiechu warte. Bardzo wzruszyłem się czytając Twoje powyższe słowa, z daleka zalatuje kiczem i tandetą - krótko kaszanką pełną gębą. Prawdziwy dramat, i to jest wg Ciebie jeden z najlepszych dramatów jaki widziałeś? Zdradź jaki dla Ciebie jest najlepszy, tak sprawnie poruszasz się w zaklętych rewirach ludzkiej psychiki, pewnie dużo oglądasz dramatów psychologicznych, pewnie masz jakiś ulubiony, najlepszy, prawda?
Jeśli film 1408 jest szmirą i gniotem, to filmy typu Piła, Wzgórza mają oczy czy Hostel są nie wiem czym.
Jeśli nie odpowiadają ci takie filmy to nie ogladaj, nie wiem po co tak się podniecasz tym filmem, napisałeś swoje zdanie i wystarczy, po co wałkujesz jak uważasz ten dobry film za gniot?
Nie rozumiem takich ludzi
To tak jak bym siadł na forum Władcy pierścienia i wypisywał co to za szmira.
Ale napisałem raz i wystarczy nie roztrząsam tak jak Ty
Pozdro
A kto twierdzi, że Hostel i inne podobne paszkwile to godne kino? Ścieram się w tym temacie, bo mnie razi Wasze pochlebne pisanie na temat 1408 - gniota na którego szkoda czasu, a przede wszystkim oczu. Jeśli wyraziłeś swoją opinie i to Ci wystarczy, to po jakiego grzyba się ciągle udzielasz, jakieś zaburzenie jaźni, miewasz podobne problemy co dramatyczny bohater 1408?
Ile ty masz lat 14?
Po co sie powtarzasz, napisałeś,że Ci sie nie podobało wszyscy o tym wiedzą to po co się udzielasz?, nie masz co robić?
Cieszy Cię robienie komuś na złość,albo kłócenia się z ludzmi na forum i wpajania swojego zdania?
Zachowujesz się jak wszechwiedzący malkontent,a w dodatku się powtarzasz,jak nie masz co robić to wyjdz na spacer, pobiegaj zrób coś pożytecznego,a nie wiecznie krytyka jak Kaczyński
i tym ,że napisałem raz i wystarczy chodziło o forum władcy pierścienia,ale nie zrozumiałeś, może film 1408 jest dla Ciebie za trudny, jeśli nie potrafisz zrozumieć tego co czytasz to pewnie tak samo masz z filmami
O przepraszam mam dopiero lat 13 i już potrafię rozróżnić film dobry od złego, niestety nie rozumiem Cię, a Ty ile masz lat, że tak świrujesz? Oj bo zacznę podejrzewać, że tak naprawdę jesteś Mike Enslin, a 1408 to beznadziejny film o Tobie i ze wstydu nawiedzasz teraz Filmweb broniąc go zażarcie. buhehehe
To nie jest randkownia,żeby chwalić się danymi osobowymi.
Ty jestes natrętem ,próbuje Ci przetłumaczyć ,że juz napisałeś ,że ci się nie podoba i wszyscy o tym wiemy.
Skąd się tacy ludzie biorą?
po co tu siedzisz? jak ci nie pasuje to żegnam, my tu giermków kaczorów nie potrzebujemy
Jesteś niekonsekwentny, pierw pytasz ile mam lat, a potem wypisujesz, że to nie jest randkownia - wstydzisz się, bo masz 25 lat i nie możesz sobie poradzić 13-latkiem. Uwielbiam inteligentne rozmowy na konkretny takie jak z Tobą, wreszcie znalazłem jakiegoś znawce kina - dlatego tutaj siedzę. Zapytam Ciebie również, po co tu siedzisz?
Widzisz andrev...juz lepsza jest nadinterpretacja i sianie domysłów co tak naprawdę King miał na myśli pisząc tą powieśc niż spłycanie jej i rozpatrywanie jedynie w kategoriach 'straszaka' aka hostel lub piła. Co do swojej kory mózgowej nie mam zastrzeżeń, za to ty mógłbyś wykonac pare cwiczeń ogólno-rozwojowych na prawą i lewą półkulę aby rozwinąc twórcze myślenie. Wkońcu masz 13 lat...jeszcze nie jest za późno.
Bzdura kompletna, to co za odczytanie dzieła, jeśli nie w tym czczy tego co się zobaczyło na ekranie - boję się pytać jakbyś to mógł bardziej zinterpretować. Gratuluje optymizmu i błyskotliwej kory, ale zwolnij trochę i sprawdź czy nie masz tam jakichś korników albo korniszona gdzie indziej. No i co, że mam 13 lat, czujesz się pewnie bo jesteś starszy - też mi coś.
Dziecko... pójdziesz do liceum czy do innej szkoły to sie dowiesz czym jest interpretacja filmu, powieści czy wiersza. Jesteś w 5 klasie...nie wiem jakie wy tam czytanki analizujecie ale proza Kinga jest chyba dla ciebie zbyt skomplikowana, może "Ania z Zielonego Wzgórza" byłaby dla ciebie bardziej zrozumiała. Czy ty jako 'czytelnik Kinga' naprawdę uważasz, że opowieśc o nawiedzonym pokoju i trupach w szybach wentylacyjnych to wszystko co chciał przekazac ten pisarz? Wybacz, ale musisz byc bardzo ograniczony...
Synku, zgadłeś "Ania z Zielonego Wzgórza" była dla mnie bardziej skomplikowana - nie czytałem streszczenia! Książka to książka, większe pole opisowe, można lać wodę na temat bohatera, kino pod tym względem jest uboższe zdecydowanie. No dobra, krótka charakterystyka tego zioma z 1408: przeciętny pisarz powieści z dreszczykiem, lubi sobie wypić, kłopoty osobiste, dziecko nie żyje, z żoną w separacji, ogólnie osoba lekko zagubiona w świecie, krzątająca się z jednego pokoju hotelowego do drugiego, tyle wiemy. I co następuje dalej, wreszcie odnalazł to czego szukał, czyli tajemniczy pokój, ktory rzekomo jest nawiedzony. Co z tym fantem począć, a co można począć, daje w ostro w palnik i analizuje swoje postępowanie, które spowodowało, że jest jak jest, czyli bardzo niedobrze. W toku nielogicznych zdarzeń, przy pomocy, dano niewidzianej żony postać przechodzi pseudopsychoanalizę, niejako prosząc najbliższych o wybaczenie. Całą tą metamorfozę rozbić o kant pupy, oparta na przeżartym schemacie przemiana bohatera ze złego w dobrego - wszystko podane w tandetnym sosie, który zalatuje kiczem na kilometr. Nudy, brak jakiejkolwiek dramaturgii, opowieść z dolnej półki tanich powieści s-f. Szkoda czasu, napluć na to, zetrzeć, zapomnieć.
Już o tym pisałeś, nie podoba Ci się więc dziękujemy, nikt nie ma już ochoty czytać zrzędzenia "kobiety z okresem".
Zrozumiałeś tak ten film- fajnie, inni go inaczej zrozumieli-co do wydarzeń w pokoju.
Każdy ma inną psychike i inaczej interpretuje filmy.
Więc nie masz już co się podniecac i pisac wciąż o tym samym, proponuje odwiedzenie mroczka tam będziesz mógł pisać do woli i krytykować
A Ty kim jesteś wyschniętą 40-stką na rykowisku? Powiedziałeś mi to wszystko przedwczoraj, po co się ścierasz skoro tak Cię to męczy i nudzi? Widzisz gdzieś tu logikę? Podniecacie się, że akcja dzieje się w pokoju, no i co z tego, to świadczy o wartości filmu? Obejrzyj synu "Ofiarowanie" albo "Nostalgie" 90% wydarzeń dzieje się w jednym pomieszczeniu, praktycznie na dwóch, trzech ujęciach, to też rewelacyjne filmy?
A Ty sobie zobacz Telefon, może kiedyś zniknie Ci ten wypaczony gust i przestaniesz zaśmiecać forum.
Idz lepiej obejrzeć sobie Batmana i Piłe, które tak dobrze oceniłeś
Za to twój Batman jest super psychologicznym klasykiem, w którym cały czas coś się dzieje.
Obejrzyj sobie go jeszcze raz i napisz mi przesłanie z Batmana
Ty tak traktujesz Batmana, i to Twoje zdanie, które podziwiam. Batman psychologicznym filmem. buhahaha Potrafisz rozróżnić kino rozrywkowe, od kina zaangażowanego, ambitnego. A co Batman Ci się nie podobał?
Człowieku czy wiesz co to jest ironia?
Jeśli nie to zerknij do słownika i sprawdż.
Batman to rzeczywiście super film tak jak Klan i Żówie Ninja
Człowieku, a Ty co Maciuś? Zerwałeś się z planu Klanu i chcesz zagrać w nowym Batmanie Człowieka zagadkę?
Mówie Ci ,że nie oglądam filmów(bajeczek) jak Batman, moze zaraz napiszesz,że fajni są Power Rangers, zobacz sobie co to jest ironia jak Ci ciężko zrozumieć
Batmana uważasz za bajeczke, jak to ująłeś, a Super Zioło to film na fakcie tak? Twoja ulubiona komedia - znalazł się koneser. buhahaha
How Hight podoba mi się ponieważ odpowiadają mi tamte klimaty, każdy ma inne poczucie humoru, przynajmniej nie ma żenujących żartów o pierdzeniu, wymiotowaniu i bekaniu ja w american pie
How High, a nie How Hight, i jak nie było śmierdzących, irytujących żartów, no chyba że oglądałeś How Hight. hehe
Hola hola, nie rozpędzajmy się. Stawianie Burtonowskiego, jakby nie patrzeć kapitalnego Batmana obok Power Rangers to małe przegięcie pały, nie sądzisz?
Film Batman jest słaby, nic w nim wybitnego,liczy się treść filmu ,a nie reżyser.
Nie któży reżyserzy mają wpadki.
Sukces filmu nie zależy od reżysera
Zastanawiam się czy nie odpuścić Tobie, bo tylko nieudolnie starasz się mnie obrazić, ciągle wypominając mi wiek. Ale mam dobre serce i nie poddam się, bo przynajmniej ortografii i gramatyki Cię nauczę. Zobacz co zrobiłeś wyżej z niektórzy, kupić Ci słownik, mam jeden na zbyciu.
Co dzieciaku, argumentów zabrakło i się za gramatyke bierzesz?
Ja nie pisze do biura podatkowego czy mojej kobiety żeby zastanawiać się nad ą i ę. Pisze szybko to co chce wyrazić.
Radzę Ci potrenować podawanie konstruktywnych argumentów
Odpowiedz lepiej Adrianos na moje pytanie, a nie zasłaniasz się za plecami wirtualnych przyjaciół, którzy są prawdopodobnie Twoim alter ego pod drugim nickiem. Odpowiedz na pytanie, stań do dyskusji z 13latkiem miej odwagę.
Rozwaliłeś mnie pisząc , że Masterton i Koontz to lepsi pisarze od Kinga. Szczególnie Masterton ze swoimi płytkimi postaciami , schematycznymi do bólu do bólu historyjkami: bierzemy demona z mitologii -Indian , Aborygenów , Talibów czy czego sobie życzysz wobec niego stawiamy bohatera , który wspierany jest przez panią ze sporym jak to u Grahama bywa bufetem wszystko doprawiamy szczyptą sexu , obowiązkowo dużo opisów wnętrzności i trzewi i oto mamy - powieść ala Masterton. Moim zdaniem koleś się już dawno wypalił teraz to już pisze chyba tylko dla siebie - jest dobry w opisywaniu detali - jest mistrzem książkowego gore - bo tylko w ten posób umie czytelnika przerazić , o ile kogoś to straszy. Koontz jest juz lepszy tylko te jego happy endy działają mi na nerwy, jednak do Kinga jeszcze mu brakuje.
Co do twojego komentarza : Przypomina mi komentarz typowego forumowego trolla - czyli standardowe wyrażenia :"dno", "gniot", "szkoda czasu". Masz problemy z przelewaniem myśli na "papier" ? Podaj jakieś konkrety bo to są co najwyżej błahe preteskty - ja jak się uprę to też mogę o każdym filmie napisać tak jak ty. Dlaczego film był nudny ? Dlaczego zmarnowany pomysł ?
Śmieszne masz argumenty, aż ręce opadają. To, że pisarz w swoich książkach nawiązuje do mitologi starych kultur, to wada i minus dzieła literackiego? "Mistrz i Małgorzata" to też schematyczna i płytka książka, tylko dlatego, że nawiązuje do Jezusa Chrystusa? Opis którym siliłeś się wpić mi marność pisarstwa Koontza (którego też uważam jedynie za sprawnego literata) idealnie pasuje do większości książek Kinga. Czy u Kinga nie ma seksu, demonów, klątw, dużo opisów wnętrzności i trzewi, czy co tam sobie życzysz? U Kinga nie ma happy endów, tak Masterton to książkowy gore, a King to sielanka dla dzieci w przedszkolu - żałosne argumenty, które okazują się być Twoimi samobójami. Podać konkretne przykłady, czy sam skapitulujesz unikając kompromitacji.
Adrianos czekam na odpowiedź, jak Ty wyrabiasz z tworzeniem nowych kont, to już wiem dlaczego tyle na filmwebie użytkowników.
Nie będe się wypowiadac na temat Koontza bo przeczytałem tylko jedną jego książkę "Ostatnie drzwi przed niebem", która zresztą zrobiła na mnie fatalne wrażenie. Nie była wciągająca, bohaterowie jacyś niewyraźni. Jednak najgorsze wrażenie pozostawił na mnie sposób narracji ksiązki który bardziej przypominał scenariusz filmu niż powieśc. Pozatym według mnie Koontz choc posiada bagaty zasób słownictwa, nie potrafi zrobic z niego użytku w przeciwieństwie do Kinga który buduje bardzo ciekawe i rozbudowane zdania. Może w wolnym czasie sięgnę po inną książkę Koontza i zmienie zdanie co do jego warsztatu literackiego.
Ja Was pogodzę ;) lubię książki Kinga (nie wszystkie, oczywiście, ale te z wcześniejszego okresu twórczości), lecz 1408 jest dla mnie niewypałem, a te perypetie rodzinne były chyba zaczerpnięte z cyklu filmów kręconych dla TV i puszczanych w Polsce w serii Z życia wzięte (czy jakoś tak). Płaszczyzna i banał, po prostu. Pewne rzeczy przewidywalne, jak to, że musi być jakiś zwrot akcji, a potem kolejny, szkoda, bo film zaczynał się całkiem obiecująco. Nie jest to gniot wszech czasów, ale słaby film, po prostu - zgubił go tani melodramatyzm i przekombinowanie. Stokroć bardziej wolę Lśnienie Kubricka - mistrzowski przykład tego, jak zrobić doskonały film z prozy Kinga (też w doskonałej wówczas pisarskiej formie).
Aha, a jeżeli chodzi o POJEDYNCZE pomieszczenie - polecam Cube. Oczywiście jedynkę.
Wow , cóż za pewność siebie .Nie dość , że nie przeczytałeś mojego posta ze zrozumieniem to jeszcze przez swoją nieudolność w rozumieniu tekstu wciskasz starasz się pokazać nieudolność tego co napisałem. Gdzie ja napisałem, że wadą jest to , że Masterton czerpie z podań i legend danych kultur ? Mam na myśli to , że : koleś powiela te same schematy zmieniając jedynie demony , duchy itp. Notabene poza dany schemat wyszedł tylko kilkakrotnie. Tak jak na początku z przyjemnością sięgałem po jego książki to teraz już mnie one zwyczajnie nudzą. Są cholernie przewidywalne itp.
Co do tego seksu i gore - Masterton nieźle to wszystko opisuje , ale tylko w tym jest dobry bo warsztat pisarski ma bardzo ubogi. King nie jest taki nachalny co do tego u niego jest to skromnym dodatkiem do "zupy". Tak na marginesie czytałeś kiedyś jakąś książkę Mastertona? Jeśli nie to niepotrzebnie się produkuję, bo zupełnie nie wiesz o czym piszę.
"U Kinga nie ma happy endów, tak Masterton to książkowy gore, a King to sielanka dla dzieci w przedszkolu - żałosne argumenty, które okazują się być Twoimi samobójami"
Co autor miał tu na myśli? Jakis narkotyczny bełkot , który ciężko mi rozszyfrować. Po pierwsze : wiesz wogóle co miałem na myśli pisząc o tym książkowym gore ? Ja napisałem , że King to sielanka dla dzieci i dlatego stawiam go wyżej od tego pierwszego ? Happy endy Kinga - znowu tutaj odnosze się do Koontza jeśli przeczytałeś np. Opiekunów to wiesz o czym mówię.
Swoją drogą ciekawy przypadek z ciebie. Piszesz , o moich argumentach "żałosne" i że "ręce opadają" , a sam piszesz:
"Mistrz i Małgorzata" to też schematyczna i płytka książka, tylko dlatego, że nawiązuje do Jezusa Chrystusa"
Ta wypocina (ciężko to nazwać arumentem) dowodzi tego co napisałem - nie przeczytałeś mojego posta ze zrozumieniem. Poza tym staramy się dykutować o książkach grozy które tak jak np. Mastertna mają dostarcyć rozrywki , a ty mi tu wyskakujesz z tzw. Wielką Literaturą , no chyba , że książka Bułhakowa jest dla ciebie horrorem , jak tak to respekt. A więc zamiast chować się za tekstami typu :"Śmieszne masz argumenty, aż ręce opadają", "żałosne argumenty, które okazują się być Twoimi samobójami", "Podać konkretne przykłady, czy sam skapitulujesz unikając kompromitacji" zacznij normalnie dyskutować (jeśli potrafisz oczywiście)
P.S. Aha ja nie jestem żaden Adrianos
Chłopie jeśli nie jesteś Adrianos, to jesteś na tym samym poziomie, jedno z dwojga. O czym my tutaj będziemy dyskutować jeśli nie rozumiesz najprostszych elementarnych podstaw, wiesz co to jest znak zapytania, i do czego się go używa. Przeczytaj jeszcze raz poprzednią moją wypowiedź i zauważ, że tam na końcu każdego zdania są znaki, które niestety ale czemuś służą. Opisałeś mi elementy pisarstwa Mastertona, tylko, że elementy są również przywarą Kinga (przywara coś negatywnego, rozumiesz?). Unikasz odpowiedzi na moje pytania i się sam zaplułeś.
Skoro kolega jest taki "ą" i "ę", że wie kiedy używać znaków interpunkcyjnych, dlaczego sam się do tego nie stosuje?
Na które pytania miałem odpowiadać ? Na te ?
"To, że pisarz w swoich książkach nawiązuje do mitologi starych kultur, to wada i minus dzieła literackiego?"
""Mistrz i Małgorzata" to też schematyczna i płytka książka, tylko dlatego, że nawiązuje do Jezusa Chrystusa?"
" Czy u Kinga nie ma seksu, demonów, klątw, dużo opisów wnętrzności i trzewi, czy co tam sobie życzysz?"
Przecież nawiązałem do każdego z nich , mimo iż 2 pierwsze były nie na miejscu i odniosłem się do nich. Poza tym wyglada mi to tak , jkbyś juz nie miał czym strzelać i chwytasz się brzywtwy - czepiasz się mnie o znaki zapytania i jeszcze ten akt sfrustrowanego trolla na samym końcu twojej niemerytorycznej wypowiedzi. Może racja zakończmy już , bo przez ciebie ta dyskusja przeistacza się w poemat dygresyjny o znakach interpunkcyjnych.
Aha i jeszcze jedno : nie wiem o jakim poziomie mówisz odnośnie tego Adrianosa , ale ty reprezentujesz poziom kreta na Żuławach co stwierdzam przeczytawszy twoje niektóre poprzednie wypowiedzi do np. Dimensha (czy jak mu tam) : teksty z korą mózgową, to że od czyichś wypowiedzi zalatuje kiczem i tandetą itp.
Zaś sie trafił jakiś pojeb, fanatyk, wszystkowiedzący, najmądrzejszy i w ogóle, trzeba wybaczyć Andrev31 że jest tempy :) Najbardziej mnie rozwaliło stwierdzenie że by lepszy film nakręcił za taką kase <lol1000> niezły pojeb :) Człowieku nawet nie wiesz o czym mówisz, weź zmądrzej, niedorosłeś do tych filmów.