Mam wrażenie że Ridley Scott przy realizacji tego filmu uległ wywieranej wtedy przez media na niego i reżysera konkurencyjnej wersji, presji "prędkości". Film Scotta jest jednak na pewno obrazem bardziej wartosciowy, zdecydowanie lepszym od filmu Johna Glena, mimo iz zarówno w jednej jak i w drugiej wersji powstałej w 1992 roku występowała plejada gwiazd kina światowego.
Mi sie wydaje ze jednak w filmie Scotta wystapili aktorzy troche wiekrzego kalibru, a co do presji czasu to nie jestem pewnien, Scott zrobil kawal swietnego filmu, i jezeli go tam szychy naciskaly zeby szybciej skonczyl, to tej presji w filmie nie widac, ale to tylko moje odczucie ;)