Moze i film w 68 mogl wydawac sie efektowny - to na dzisiejsze czasy to nuda i dla mnie wielkie rozczarowanie.
Zadnej fabuly i treci , same dluzyzny i ze byly to 3 niepowiazane ze soba watki przeczytalam wlasnie tu , na stronie tytulowej filmu.
Ogladajac to pseudodzielo do konca oczekiwalam jakiegos wyjasnienia a dostalam tylko od Kubricka policzek jako wielka kpine z widza .
Dla dwoch scen (jedna z malpami druga swiatlo i dzwiek ) nie potrzeba mylo marnowac kilometrow tasmy
To najgorszy film jaki widzialam i do tego przereklamowany
NAJLEPSZY FILM W HISTORII KINA
Czesto producenci reklamuja swoja filmy sloganem,
"ze po ich obejrzeniu swiat nigdy juz nie bedzie dla Ciebie taki sam".
Zawsze usmiechalem sie slyszac to haslo, dopoki nie obejrzalem Odysei. To nie jest najlepszy film SF - to jest W OGÓLE najlepszy film w historii kina. W istocie to nie jest sf - nie ma sensu porównywanie go z Matrixem, Gwiezdnymi Wojnami - tak naprawde to film filozoficzny, religijny. Tysiace ludzi po obejrzeniu filmu uwierzylo w Boga. Film jest rzeczywiscie trudny w odbiorze, zwlaszcza dla widza przyzwyczajonego do "Teksanskich masakr pila lancuchowa" czy innych "arcydziel" akcji. Ale jest cos niesamowitego w tym, ze kto raz obejrzal Odyseje i nie stwierdzil, ze jest beznadziejna, ten zazwyczaj zakochal sie juz w niej na cale zycie i moze ogladac ja w nieskonczonosc. Brak dialogow, bardzo wolno toczaca sie akcje - to tylko pozornie wady filmu, bo dzieki nim film mozna ogladac wciaz na nowo, odkrywajac wciaz nowe sensy.
Po obejrzeniu koniecznie przeczytajcie ksiazke - duzo wiecej zrozumiecie, poznacie wiele ciekawych interpretacji. Ale - jak powiedzial Kubrick - ten film ma zagrac na podswiadomosci widza i ma on prawo do wszelkich jego interpretacji
*_*_*
Gratuluję siły twojego argumentu. Na pewno dziewczyna dała się przekonać.
kpina jest twoj post. "przereklamowany" i "najgorszy" moga zabrzmiec tylko od osoby... wybacz ale nie znajacej sie kompletnie na ambitnym kinie. ten film powinien zareagowac na kazdego wrazliwego czlowieka. chcialbym powiedziec ze to rzecz gustu, ale nie - to nie rzecz gustu, bo to olbrzymie arcydzielo historii filmu. przekonywac cie nie bede, nawet mi sie nie chce, bo po co, skoro o jednej z najlepszych scen filmu (z malpami) piszesz " nie potrzeba mylo marnowac kilometrow tasmy". "Ogladajac to pseudodzielo do konca oczekiwalam jakiegos wyjasnienia", wyjasnienia??? moze sam kubrick powinien na koncu filmu sie pojawic i wszystko wytlumaczyc? ten film niesamowicie opowiada, nie slowami, lecz obrazem.
byc moze jestes bardzo mloda, do tego filmu trzeba troszke dojrzec.
w tym filmie nie chodzi o efekty ani dzżwięk ! Tu jest racjonalnie pokazane jak ludzkość doszła do tego co ma teraz !
Jeżeli jesteś prymityny i w kinie lubisz akcję i efekty specjlane a nie inteligencję oglądanego filmu to jest to produkcja nie przeznaczona dla ciebie ! LKudzie to nie jsą Gwiezdne Wojny tylko filozoficzna opowieśc dla ludzi dojrzałych i madrych więc skoro nie rozumiecie tego filmu i mówicie że jest nudny to tylko świadczy o waszej niezbyt rozwiniętej inteligencji ! Jesli ktoś nie rozumie to jest kretynem bo gdy któs ma chociaż lekki rozumek to wie o czym ten film jest !!! Czasem w kinie nie chodzi o efekty i super dźwieki ale o spokojne filozoficzne przenmyślenia i mądre przesłanie. Jeśli naprawdę tego nie rozumiesz to kup se mózg człowieku 9 ludzie ) skoro w kinie chodzi wam tylko o rozrywkę a nie przesłąnie i filozofię to przykor mi ale jesteście debilami ! Je śli ktoś mói że film jest nudny bo leci tylko samolot ( najchętniej wolały cisoy karate i kickboxingu ) to jest kretynem któremu chodzi tylk0o o lekką rozrywkę ! Jesli ktoś nie potrafi przesiedzieć przed filmem ogladając lecący spok0ojnie samolto tylkow oli Mortla Kombat to jest nmaprawdę kretynem i niech lepiej nie ogląda takich filmó bo i ytak nic z nich nie zrozumie !
Werykty: Jeśli lubisz lekkie kino rozrywkowe i nie rozumiesz przesłąnń ( nie rozumies zich ) oraz nie obchodzą cię głębsze myśli w filmie to niech tego nie ogląda bo się wynudzi i neich lepiej przełączy na np . Ciao Darwin i tam będzie sobą oglądajć debilne i denne teksty niewymagajće myslenia oraz bez głębszych przesłan !
koniec
Grrrrrr, mamy do czynienia z osobą, która nie umie dostrzeć głębszego sensu filmu...
nie dziwię się takiemu podejściu
wynika ono najprowdopodobniej z nie przyzwyczjenia do innych sposobów narracji, różniących sie od tych jakie stosuje wspułczesne kinio amerykańskie i nie tylko
wielu głównie młodych ludzi nie postrzega już reżysera jako artysty, twórcy, poszukującego nowych środków wyrazu i form ekspresji, tylko jako dostarczyciela rozrywki
W tym filmie najpiekniejsze jest to ze po ogladnieciu nie daje Ci spokoju ... probujesz zrozumiec co autorzy chcieli Ci przez ten utwor przekazac, niesamowite jego piekno i niesamowitosc polega na niezliczonej ilosci mozliwych interpretacji zwlaszcza koncowych secne filmu. Jesli Tobie sie ten film nie spodobal znaczy to ze go nie zrozumiales. I nie jest to uczciwe ze inni teraz na niego rzucacie kazdy ma prawo do wlasnych opini i bede sie upieral ze nawet obecne komercyjne kino amerykanskie jakies walory artystyczne ze soba niesie(oczywiscie nie wszystkie) zarykowalbym nawet stwierdzenie ze niektore filmy z Hollywood sa o wiele wiele lepsze od produkcji offoych i kina tzw.ambitnego!!
Jakie to typowe... gdy tylko ktos odwazy sie powiedziec cos negatywnego na temat klasyki to zaraz rzucaja sie na niego ludzie z tekstami o tym jaki to jest prytmiwyny, ograniczony, ze nie zrozumial filmu itp itd.
A neistety prawda jest ze "Odyseje" w duzej mierze podziwia sie dlatego ze tak wypada.
Doceniam ten film i szanuje jego tworcow bo rzeczywiscie jest to klasyka, jako jeden z pierwszych filmow pokazujacych niebezpieczenstwo rozwoju technologicznego (komputer ze sztuczna inteligencje) i ogolnie za refleksje nad rozwojem czlowieka, ktory juz od zarania dziejow sprowadzal sie do tego ze wygrywa silniejszy, a rozwoj technologiczny sluzyl zawsze do tego by tworzyc coraz potezniejsze bronie pozwalajace tym silniejszym byc.
Ale dostrzegam rowniez jego wady, ktorych nie chce widziec banda snobow zachwycajaca sie filmem bo "w koncu to Odyseja". Rzeczywiscie od cholery jest dluzyzn na ktorych mozna zasnac. Moze i w latach 60tych wszystkie te sceny pokazujace majestatycznosc kosmosu mogly zapierac dech w piersiach ale wspolczesnego widza cos takiego predzej uspi niz zachwyci. Z pelnego dluzyzn filmu trwajacego 2,5 godziny mozna by spokojnie zrobic bardziej dynamiczny film trwajacy ponizej 2 godzin i naprawde calosc by na tym zyskala.
Zgadzam sie rowniez co do tego ze filmowi brak troche ladu i skladu, bo watki sa ze soba niezbyt mocno powiazane, nie ma wyraznej fabuly i troche za mocno zatracono sie w symbolice (zwlaszcza na koncu). Oczywiscie zaraz ktos mi napisze ze pewnei filmu nie zrozumialem bo jestem prytmiwyny, glupi itp itd bo przeciez czego mozna sie spodziewac, po bandzie snobow.
Podsumowujac: film jak najbardziej zaslugujacy na miano klasyki ale jednak nie wybitny, bo posiadajacy powazne wady.
daj spokoj, jaka banda snobow? naiwnoscia jest mowienie ze odyseja sie podoba "bo tak wypada". albo sie odczuwa ja subiektywnie dobrze, albo nie.
nikt tutaj snobem nie jest (inna sprawa to agresywne zachowania), a jedynie reaguje na glupie wypisywanie bzdur ze jest to najgorszy film i kpina z kina. a takie oskarzenia sa po prostu banalne.
Ale niemal kazdy kto wypowiada sie o tym filmie negatywnie w odpowiedzi czyta ze nie zrozumial filmu bo jest glupi, prymitywny, tepy itp itd. Nie mowie tu tylko o ludziach ktorzy calkowicie besztaja ten film z blotem. Dla mnie jest to typowy objaw snobizmu w najbardziej prymitywnym wydaniu: ludzie udaja ze sa madrzejsi od "mas" tylko troche im to udawanie nie wychodzi, bo wystarczy spojrzec na chamstwo wypowiedzi by nie miec juz zadnych watpliwosci.
Plejadesie, z całym szacunkiem, ale kino ambitne nie jest dla ciebie. To nie twoja dziedzina. Ma prawo ci się nie podobać. Napewno masz dużo do powiedzenia jeżeli chodzi o kino rozrywkowe, kino komercyjne. Tutaj jednak nie masz co się silić na mądrości bo jesteś laikiem. Póki co polecam ci być biernym obserwatowem, wolnym słuchaczem ale nic ponadto.
Święty... z calym szacunkiem: jezeli nie potrafisz prowadzic dyskusji na poziomie nie zasmiecaj forum.
Plejadesie, arbitrze dobrego smaku i elegancji: kto ci dał prawo do rozkazywania mi co mam robić, a czego już nie? Poza tym - przeczytaj sam siebie: z twojej wypowiedzi wynika, że umiejętność prowadzenia dyskusji na poziomie daje mi przywilej zaśmiecania forum. Brawo. Myślisz, że dlaczego doradziłem ci przyjęcie postawy pasywnej? Twoje wypowiedzi są nielogiczne. Nie chciałem ci tego mówić wprost, ale nie dałeś mi wyboru.
Umiejetnosc prowadzenia dyskusji nie daje prawa do zasmiecania forum, ale jezeli ktos tej umiejetnosci nie posiadl to wlasnie zasmiecaniem forum sa jego wypowiedzi - takie jak Twoja wypowiedz na ktora odpowiadalem, ktora nie zawiera zadnych sensownych argumentow a jedynie zenujaca probe ponizenia rozmowcy. Swoja droga jestes bardzo zabawny nazywajac mnie "arbitrem dobrego smaku" skoro sam piszesz takie bzdury jak to:
"Plejadesie, z całym szacunkiem, ale kino ambitne nie jest dla ciebie. To nie twoja dziedzina."
nie majac zielonego pojecia o osobie, do ktorej to piszesz.
Tak wiec podtrzymuje moja sugestie: nie zasmiecaj forum jezeli nic sensownego do powiedzenia nie masz, bo mnie nie interesuje odbijanie pileczki z czlowiekiem, ktory probuje sie dowartosciowac. Tyle z mojej strony.
Żeby było jasne: na blogu zawarłeś informacje o tym jakie cenisz sobie kino, co daje nam - czytelnikom - jakiś zarys ogólny również tego, czego w kinie szukasz. Na tej właśnie podstawie wyciągnąłem całkowicie rzetelny wniosek - że skoro mało kina ambitnego masz w ulubionych, to najwyraźniej mało to kino lubisz. Później przeczytawszy kilka twoich wypowiedzi doszedłem do kolejnego wniosku: oferta tego rodzaju produkcji zwyczajnie rozmija się z Twoimi oczekiwaniami, a jednoczeście, złościsz się na nie, że Ci się nie podobają; na ich wielbicieli, że są snobami; czy też doradzasz nieżyjącemu już zresztą reżyserowi, co powinien był zrobić, ażeby film wypadł lepiej. Dajesz mi więc i wyraźnie jasno do zrozumienia, że mierzysz odyseję kosmiczną tą samą miarką, co np. american pie. Napisałem Ci więc, że popełniasz błąd. Gówno wiem o Twojej osobie oprócz tych kilku informacji jakie sam zamieszczasz na forum, tak samo ty gówno wiesz o mnie. Nie sprowadzaj więc wszystkiego do prób dowartościowania się, nie rzucaj na mnie inwektyw, bo i ja nie rzuciłem ani jednej na Ciebie. Chciałem Ci po prostu dać do myślenia. Po to własnie tego typu komentarze są. Zawsze się obrażasz na ludzi, którzy walą prosto z mostu? Krytykę twojej osoby nazwysz śmieciami, a ludzi krytykujących - niedowartościowanymi. Pomaga Ci takie upraszczanie sytuacji?
Piszę więc jasno i wyraźnie - to nie była żałosna (dziękuję za ten przymiotnik) próba obrazy rozmówcy.
Pozdrawiam.
Kpina z kina. Dobre sobie. Jesli na co dzien ogladasz "Gwiezdne Wojny" czy "Matrixa" no to ten film wyda Ci sie nudny. To jest ambitne kino. Podobnie jest z "THX 1138" G.Lucasa.
zgadzam sie z Plejadesem. faktem jest że wielu ludzi nie jes w stanie pojąc czasem pierwotnego zamysłu reżysera, ale trzeba przyznać czasem w towarzystwie ze ten film jest genialny. BO TAK WYPADA. odyseja to film który posiada tak wiele płaszczyzn interpretacji że nie wydaje mi się by mógł buć odebrany przez 2 osoby tak samo. to w dużej mierze zasługa sposobu prowadzenia akcji przez Kubricka. Każdy ma prawo do własnej interpretacji i należy to pole zostawić wolne i pozwolić dyskusji się rozwijać. pozdraiwam
1. Przekaz nie może świadczyć o genialności danego dzieła, to po pierwsze. Przekaz filmu ma charakter czysto relatywistyczy. Nie traktujcie reżyserów jak jakichś guru religijnych.
2. Nie wiele wynika z twojej wypowiedzi. Co z tego, że "czasami trzeba przyznać"?.. Opisujesz jedynie stare jak świat zjawisko snobizmu, stwierdzasz jego występowanie. Jak to się ma do filmu Kubricka? Ma to być jakiś argument, że niby film jest gorszy niż się go maluje? Czy występowanie korupcji w policji oznacza, że każdy policjant jest skorumpowany?
3. Piszesz "każdy ma prawo do własnej interpretacji". Owszem, tak samo, jak każdy ma prawo się mylić.
nie wiem do czego Twój wywód prowadzi... zgadzam sie ze uzylem starego motywu snobistycznego "tak wypada.." - mowic, pisac, o tym madzrze rozmawiac etc. Ale pamietaj ze taki impuls moze prowadzic do glebszej analizy dziela i w koncy do choc czesciowej jego adoracji jesli jest tego godne. a tak w ogole to podobal Ci sie ten film? pozdrawiam
Powiem wam tak: dla mnie jest to obok czasu apokalipsy najwybitmiejszy film w historii kinematografii, jezeli komus sie nie podobal to trudno, widac go nie zrozumieliscie albo przeslanie tego filmu wam do konca nie pasowalo, albo tez nie daliscie sie rady skupic na filmie lub tez po prrostu macie zjechane lby przez amerykanska papke ktora serwuja nam teraz kina, to tyle pzdr
aha i obcinanie niektorych scen zeby film byl krotszy i dynamiczniejszy nie ma sensu gdyz ten film jest przepelniony symbolika i ciezko bylo by cos teraz wykroic zeby film an tym zyskal a nie stracil
ale mi się ten film bardzo podobał! i też stawiam go obok Czasu apokalipsy. pozdrawiam i czekam na argumenty;)
wlasnie obejrzalem film i nie uwazam sie za osobe malo inteligentna, ale szczeze powiem film do mnie nie dotarl co wiecej osoby wypowiadajace sie wcale nie pzrzekon8uja mnie do tego by zaglebic sie w nim po raz drugi. dziwna sprawa bo pizszecie o drugim dnie ,o interpretacji ,pieknie filmu ale kiedy to czytam to wszystko jest jakby rzeczywiscie wypadalo tak pisac . jezeli juz piszecie to prosze popierajcie wypowiedzi wlasnymi przezyciami zwiazanymi z tym obrazem tak bedzie mi latwiej zrozumiec;)) a wam uwiarygodnic wypowiedz. uwazam takze ze kazdy ma prawo miec swoje zdanie i nie tyle nie rozumiec tego filmu co odbierac go na innej plaszczyznie jak by sie tak zastanowic ludzie z tego okresu kiedy powstal film odbierali go zupelnie inaczej i wywolywal zdecydowanie silniejsze emocje (nagly rozwoj techniki, fascynacja kosmosem)
Hm, przeważnie jest tak, że jak się podaje argumenty poparte przeżyciami to pojawia się ktoś, kto prosi o konkrety. A tu miła odmiana, ktoś chce przeżyć właśnie;)
Z tym, że uczucia trochę ciężko opisać. Mnie film zachwycił. Czemu? Nie wiem, czy trzeba uzasadniać. Po prostu tak było. Są filmy, które Ci się podobają, i takie, które Ci się nie podobają. Obiektywnie można stwierdzić na przykład, że film był świenty, ale subiektywnie, że mimo to Ci się nie podobał.
Nikt nikogo nie zmusza, żeby wielbił Odyseję. Mnie się podobały świetne zdjęcia, scenariusz, dialogi, wszystko właściwie. Ty zauważyłeś może jakieś braki, może wolisz filmy z innego gatunku, w każdym razie Ciebie film na kolana nie powalił i masz do tego pełne prawo.
bedac zachwyconymi jakims filmem odczuwamy wiele emocji, mysli sie klebia, zastanawiamy sie nad wlasnym ja nad zawartym przez rezysera przeslaniem itp itd po prostu wolalbym pzrzeczytac "mnie w filmie poruszyla scena..." , "ogladajac to uzmyslowilem sobie..." itp anie np "ten film nie byl zly bo to klasyk a jesli uwazasz inaczej to gupis...","czy "...wszystko wlasciwie...";) bylo dobre .
tu w wypowiedziach(oddnosnie tego filmu) czesto moge przeczytac ze mial pewne przeslanie i kto go nie zrozumial ten nie rozumie filmu ale nikt (sa wyjatki) nie zaglebia sie w to drugie dno. czemu? wyglada na to ze albo sie wstydzi wlasnych wnioskow albo powtarza zaslyszane konwenanse-tyle. oczywiscie zgadzam sie ze kazdy ma prawo do wlasnego zdania mam nadzieje ze za bardzo nie namacilem
pzdr
Nie ma filmów absolutnych, które podobają się wszystkim, których odbiór jest zawsze taki sam. Więc nic dziwnego, że są wielbiciele i przeciwnicy, obojętni i żarliwi wyznawcy. Myślę, że Kubrick byłby zadowolony, widząc ile emocji, ile dyskusji i kłótni wzbudza jego film po prawie 40 latach!!!
Osobiście należę do wyznawców ;) choć nie przeszedłem żadnego wtajemniczenia...:)
MROWL: Trochę dziwne oczekiwać od kogoś, że powie to, co chcesz usłyszeć ;) Życie uczy, że najczęściej jest odwrotnie.
Toteż i ja powiem, że "wszystko właściwie" mnie zachwyciło, ścisnęło za gardło, przemieliło itd. Bo po prostu taka jest prawda i są to moje odczucia. Przed ani po oglądnięciu nie spotkałem się z żadną "elitą", która wymusiła na mnie taką reakcję.
Na marginesie dodam, że niezmiernie irytujące są uwagi, że "widocznie nie zrozumiałaś filmu", bo to jakby mówić osobie, której nie spodobał się wiersz: "widocznie go nie zrozumiałaś". Tu nie o zrozumienie chodzi!!! Poezja jest zawsze wieloznaczna i nie ma jedynego właściwego na nią poglądu.
Powtórzę też "mój apel" z wątku "Ludzie uwielbiają 2001OK bo...":
"I po co komu taki wątek? Z jednej strony uparci widzowie, którym film się nie podobał, z drugiej uparci misjonarze i obrońcy filmu.
Słuchajcie, film broni się sam!
A kogo nie przekonał film, nic nie przekona!"
No dobrze, ale dalej nie wiem, co zjawisko snobizmu ma do filmu kubricka? Wytłumacz mi proszę, bo odnosze wrażenie, że jest to jedynie usilne dążenie do publicznego obniżenia statusu filmu. Czy tak?
"Ale pamietaj ze taki impuls moze prowadzic do glebszej analizy dziela i w koncy do choc czesciowej jego adoracji jesli jest tego godne."
Jeżeli przymiotem snobizmu dotknięta zostanie osoba bystra, to siłą rzeczy doprowadzi to do jej intelektualnego i emocjonalnego rozwoju. W dzisiejszych czasach znakomita większość młodzierzy wybiera właśnie tę drogę dorastania. Najpierw ślepe naśladowanie wzorców, a dopiero potem ich rozumienie.
"a tak w ogole to podobal Ci sie ten film?"
Podobał się, tym bardziej że odebrałem go bardzo osobiście. Śmieszy mnie natomiast wymądrzanie się gminu na temat rzekomego przesłania obrazu Kubricka. Kręcenie filmów-kazań, czyli tzw. filmów "z przekazem" w rzeczywistości zakrawa o propagandę. Wolę obrazy, w których reżyser zamiast nauczać - dzieli się przemyśleniami. Odyseja jest właśnie takim obrazem.
głębokie... no fakt, niektórych film najwidoczniej znudził, zero strzelania, spadania z krzesła, bekania i dowcipów o blondynkach. Przykro mi, że się tak rozczarowałeś.
no i po co sie tak mądrzysz, migotka, co? myslisz, ze ta twoja ironia to jest jakos inteligentna? film du bani dla nadetych koneserow, ktorzy potem na DKF-ach dostaja slownej sraczki i retorycznego orgazmu..
Dobra, czas zrzucić z ramion płaszcz nędznego mistyfikatora - zajrzyjcie do "ulubionych" i na na mój blog, i wszystko stanie się jasne...
Pozdrawiam i przepraszam, jeśli kogoś uraziłem tudzież obraziłem :)
Zajrzałem na Twój blog i wszystko stało się jasne! Chcesz wzbudzić zainteresowanie wokół swojej osoby, bo nikt nie chce czytać wypocin, które tam zamieściłeś :)
Pozdrawiam i przepraszam jeśli Cie uraziłem, tudzież obraziłem.
po części masz rację i nie będę ukrywał, że właśnie o to mi chodziło. z drugiej strony odczuwam naglącą potrzebę polemizowania, bo filmym kubricka są tak pojemne, że aż zapraszają do rozmowy. no i jestem trochę znudzony ogólną formułką tego forum, tzn. X mówi, że film był fajny, a Y, że do dupy, po czym następuje generalna bitwa na szklanki, drewniane półmiski i plastikowe widelce.
ja domagam się głębokiego, utrzymanego w duchu DEKONSTRUKCJI dyskursu...
A ja domagam się zmiany prezydenta państwa oraz wygnania z kraju większej części aktualnego rządu polskiego.
Przeczytał bym te Twoje dogłębne penetracje, ale odnoszę wrażenie, że Ci już nie zależy...
http://serwisy.gazeta.pl/wyborcza/1,34474,3126635.html [serwisy.gazeta.pl/wybor ...]
Abstrahując od tego co miałem na myśli - oby autor powyższego artykułu się nie mylił, bo wyjdzie na skończonego idiotę ;-)
:))))
Nie w tym rzecz ale ok. "Sprzedając" jakiś produkt nie wskazujemy palcem na klienta rzucając hasłem "To Tobie powinno zależeć na jego kupnie!"... Ale to już dygresja...
Zostałem przez Ciebie wyśmiany, zatem wątpię ażeby interesowało Cie co akurat ja o Twoich wywodach sądzę. To miałem na myśli.
Stary, nie bierz wszystkiego tak na poważnie. Przecież ja się tylko zgrywałem. Strugałem debila, mówiąc dosadnie. A więc pokój?
Tak, tak, pokój ;-) ... Nie czułem się urażony. Chciałem tylko wyraźnie nakreślić o co mi chodziło, bo przez chwilę się nie rozumieliśmy.
To dobrze, że udało się wyprostować całą sprawę :) A co do Twojej dygresji - nie zgodziłbym się z nią. Bo wiesz, reklamodawcy są dzisiaj tak agresywni, że prędzej wepchną Ci palec w tyłek niż zrezygnują z potencjalnego nabywcy. A zatem pokazywanie palcem to łagodniejsza forma zwracania uwagi konsumenta :)
Taki palec-zuchwalec niewidzialnej ręki rynku. Słowem - trzeba zatykać wszystkie otwory, bo a nuż jakieś wredne muszysko pchane wiatrem marketingowej ułudy wleci do środka i swym bzyczeniem wyperswaduje kupno nowego, obecnie najinteligentniejszego na rynku proszku do prania. Sam się wrzuca do pralki, nawet jak nikt go o to nie prosi - i pierze, szczególną uwagę zwracając na kieszenie. A tak generalnie to bardzo mi się podobała Odyseja Kosmiczna Stanleya Kubricka. Tylko troche się z datą jebnął (hahaha).