2001: Odyseja kosmiczna

2001: A Space Odyssey
1968
7,7 144 tys. ocen
7,7 10 1 143515
8,7 70 krytyków
2001: Odyseja kosmiczna
powrót do forum filmu 2001: Odyseja kosmiczna

Próbowałem zobaczyć ten film od początku do końca. Pozytywne recenzje i fakt że lubię filmy tego reżysera (Lśnienie, Mechaniczna pomarańcza, trochę mnie "Pełny magazynek"), to nastroiło mnie pozytywnie.
Jednak tutaj wymiękam. Mało mnie obchodzi przekaz, jakiś ukryte wartości w przypadku tego filmu, bo jest on po prostu nudno. Podchodziłem dwa razy i cóż nie udało się.
PS. Jeśli masz zamiar napisać jakiś obraźliwy komentarz, to spieprzaj na odpisywanie debilom, szkoda mi czasu, jakiś argumenty na korzyść tego filmu jak najbardziej mile widziane.
Dlaczego miałbym próbować znowu do niego podejść?

ocenił(a) film na 10
Adam500000

Argumenty w zasadzie nie są tu potrzebne, bo film po prostu cię znudził, a to jeszcze nie argument na ułomność filmu. Nuda to jedynie argument dla ciebie aby nie podchodzić do tego filmu drugi raz, bo i za drugim razem cię znudzi. Każdego nudzi co innego.

Adam500000

Hej,
spróbuj poczekać 15 do 20 lat zanim obejrzysz po raz kolejny. U mnie pomogło - za pierwszym razem nuda, za drugim rewelacja.
Pozdrawiam.

ocenił(a) film na 9
ja_n_ek

cos w tym jest, ja balem sie wlasnie ze mimo najlepszych checi zle go odbiore i juz nic z tym nie zrobie, trudno wyleczyc sie z pierwszego wrazenia, dlatego kawal zycia czekalem az sie zabiore za Odyseje i wlasciwie 0 zawodu tylko szczerze jestem jeszcze zbyt ograniczony na wszystkie plaszczyzny filmu ale i tak sporo pozytywow wynioslem i zauwazylem, ogolnie pomysl z 20 latami odstepu jest wiec wskazany

Adam500000

Ja też próbowałem...
Za pierwszym razem był zbyt późno i usnąłem (co jest ważne dla obrońców filmu, bo wyrobiłem sobie wtedy zdanie, że jest nudny).
Za drugim razem musiałem coś innego porobic i z tym zajęciem film niestety przegrał.
Za trzecim razem powiedziałem sobie, że wytrwam i obejrzę. Niestety w połowie na ok. pół godziny przysnąłem.

Dotychczasowe wnioski: O filmie każdy słyszał (a jeśli niczego nie słyszał niech przejdzie do akapitu ostatniego) wiele dobrego, a głównie to że jest po prostu klasykiem. Każdy zabierający się za film w skrócie wie, że jest on historią spotkania z pozaziemską inteligencją ukazaną pod postacią monolitu, ale nie do końca wiadomo, czym rzeczony tak właściwie jest. Dodatkowo film ma dobre efekty specjalne i wspaniały moment przejścia od kości do statku kosmicznego.
Pierwsze rozczarowanie przychodzi w momencie wspomnianego montażu dwóch scen. Może i był on przełomowy, ale obecnie techniki montażu zostały udoskonalone i prawdopodobnie o wiele lepszy montaż każdy widział w gorszych filmach. Reszta efektów - nadal przyzwoita.
Często czytałem opinie mówiące o innych filmach, że są nudne (np. na forum "Obcego"), dlatego myślałem, że i w tym przypadku te opinie będą przesadzone. Niestety film od wcześniej wymienionego tytułu jest rzeczywiście nudniejszy i jeśli ktoś przy tamtym filmie nie wytrwał, to i przy tym nie ma szans na wytrwanie.
Natomiast jeśli chodzi o fabułę, to niestety nie mogę nic na jej temat powiedziec. Nie doszukałem się w filmie głębszego sensu, a wytłumaczenia mówiące o tym, że Bóg jest rodzajem Bóstwa (nawet zakładając moją ulubioną hipotezę mówiącą o narzędziu obcej cywilizacji, którego celem był rozwój umysłowy) które obdarowało nas wiedzą, której przez nasze złe przysposobienie wobec siebie nawzajem i brak otwartości nie zdołaliśmy dobrze wykorzystac, nie przekonują mnie, gdyż traktuje je jak truizm.
Z filmu chciałbym zobaczyc jeszcze raz sceny, w których HAL prosi aby go nie zabijac, ponieważ mimo wielokrotnego wykorzystania motywu w późniejszych filmach ta scena w 2001:OK nadal jest przejmująca oraz ostatnią wizję bohatera, bo była świetnie zrealizowana i chciałbym jej się bliżej przyjrzec. Koncept, by film rozpocząc od historii ludzi pierwotnych również jest świetny, ale te sceny akurat nie wywołały we mnie wyraźnych emocji. Natomiast czy to sprawia, że chciałbym przebrnąc znowu przez cały film - jeszcze nie miałem okazji zweryfikowac. Mimo wszystko w filmie ciężko mówic o jakiejkolwiek fabule - w zamyśle reżysera była ona raczej pretekstem do naszych rozważań. W moim przypadku reżyserowi się nie udało (co w żadnym wypadku o niczym nie świadczy)

Jeśli więc nie oglądałeś wcześniej tego filmu, to nie wymagaj od niego nie wiadomo czego. Prawdopodobnie wychwalana przez wszystkich scena z kością Cię zawiedzie, a jeśli nie wiesz o czym mowa, to nie pytaj - z zaskoczenia scena wyda Ci się ciekawa. Nie gwarantuję, że film Ci się spodoba, ale ma kilka atutów wartych uwagi.

użytkownik usunięty
Adam500000

popieram. dzisiaj rowniez staralem sie obejrzec to cos. 41 minuta. tam cierpliwosc mi sie skonczyla. bo ile mozna sluchac tandetnego musicalu z piskami w przerywnikach. totalna tandeta. 0 wartosci w tym filmie. 32 miejsce? za co? za to ze jest stary? zal

"to coś" - mniemam, że chodzi o film :]
Sceny ukazujące statek kosmiczny połączone z muzyką klasyczną tworzyły ciekawy efekt moim zdaniem. Także zdania "totalna tandeta" nie podzielam.
32. Miejsce za posiadanie licznego grona widzów, którzy o filmie wciąż mają dobre zdanie lub po prostu przez sentyment nie chcą mu zaniżać oceny.

użytkownik usunięty
Khaosth

dobrze - sentyment - ale czy to ranking sentymentu do filmów? obejrzałem w swoim życiu masę filmów. ostatnio leciałem według właśnie listy filmwebu - myślałem że odyseja to coś ciekawego - 32 miejsce? filmy z miejsca 1500 są lepsze. ten film może był dobry kiedyś. nie wytrzymał próby czasowej. teraz nie da się go oglądac - MOIM ZDANIEM oczywiście.

ocenił(a) film na 10

Akurat "Odyseja kosmiczna" to jeden z tych filmów, na który czas w ogóle nie działa. Albo się lubi taką formę, albo nie. Kwestia upodobań.

użytkownik usunięty
_Pablos_

Jak można lubi coś czego naprawdę nie da się oglądac? co ten film niby w sobie ma ze czas na niego nie dziala? zero fabuly, totalnie nie pasujaca oprawa muzyczna, tandetna gra aktorska, o efektach nawet nie wspomne bo sa gorsze niz te z pegasusa w grze mario. ja wiem ze to stary film - moze fajny kiedys. teraz totalne dno.

Wiesz... Na świecie są też masochiści... ;)
Ja nie rozumiem ludzi, którzy lubią "Straszny film", inni nie rozumieją mnie, że lubię "Obcego - przebudzenie" czy "Wściekłe pięści węża", a Ty nie rozumiesz fanów "2001 ..." Jeśli chodzi o ponadczasowośc efektów, to najlepiej świadczy o nich fakt, że nie śmiejesz się na ich widok. A ponadczasowośc fabuły, to również kwestia upodobań. Kiedyś prawie na pewno spróbuję podejśc do filmu ponownie, więc uważam że coś w nim jednak jest. :)

użytkownik usunięty
Khaosth

Obcy to jest akurat cała seria która zapisała się w historii. mogę nie rozumiec fanow 2001 - ale wytlumacz mi moze jak ten film moze miec 32 miejsce? jak ona moze rownac sie np z takimi filmami jak: Obcy, Terminator, Matrix, v jak vendetta, - ten film dosłownie pod żadnym względem nie jest lepszy od przedstawionych wyżej

ocenił(a) film na 2

ja sie podpisuje pod założycielem tematu.Obejrzałem ten film do końca ale jeszcze nigdy tak sie nie wymęczylem na filmie.Oczy sie same zamykały chociaz nie oglądałem tego filmu w nocy.Uwielbiam Kubricka ale ten film to chyba jeden z najnudniejszych jakich obejrzałem w życiu.Sprubuje jeszcze raz podejsc do tego filmu ale jak narazie wystawilem note 2\10 chyba tylko dlatego ze rezyserem jest Kubrick

ocenił(a) film na 4
Adam500000

Oceniajac ten film trzeba wziąść kilka spraw pod uwagę i ocena jest niejednoznaczna.Kiedy powstawal ten film w roku 1968 był to okres podboju kosmosu ludzie chcieli wyslać pierwszego czlowieka na księżyc co zostało zrealizowane w 1969 w czasie misji Apollo 11.W tamtym okresie ludzie niemieli za duzej wiedzy na temat kosmosu,zachowania sie ciala w stanie nieważkości to bylo coś nowego i tajemniczego dla przeciętnego człowieka.Jak żyłbym w tamtych czasach i zobaczyłbym ten film dałbym mu najwyższą ocene 10/10 film genialnie pokazuje jak jest w kosmosie,czlowiek ogladajacy ten film w latach 60 byl zapewne pod wielkim wrażeniem kazda scena byla dla niego czyms niezwyklym przykładowo lądowanie na ksieżycu kapsuly kosmicznej scena na maksa wydluzona,obok obniżajacej sie kapsuly widac ludzi scena sie przedłuża ale jednoczesnie pokazuje świetne jak na tamte czasy efekty specjalne,w filmie jest wiele przedlużajacych sie scen i zapewne bardzo to się podobało.Fabula filmu super pomysl tajemniczy monolit, daje do myslenia.Tak bym ten film ocenił gdybym zył w latach 60 ale tak niejest i moja ocena ktorą daje temu filmowi jest 3/10 a to dlatego ze doskonale wiem jak wyglada kosmos jak człowiek zachowuje sie w próżni a wizje pojazdow kosmicznych i to dużo ciekawszych widzialem juz w nowszych filmach(albo na discovery channel;-] tak wiec scena pokazujaca lądawanie kapsuly byla dla mnie czymś nudnym to jedna z wielu takich scen,film był troche męczący w ogladaniu jeżeli chodzi o muzyke to niepasowała do przestrzeni kosmicznej ale niema się co dziwić muzyka techno powstała dużo puzniej tak wiec niebyło za dużego wyboru w tamtych czasach to najleprze co dało się zrobić w tym kierunku ale niema się co oszukiwać muzyka niepasowała.Tak więc troche się dziwie ze ten film w dzisiejszych czasach komuś strasznie się podobał,jak wymyślono żarówkę to napewno wszyscy byli pod wielkim wrażeniem ale teraz nikt się tą żarówką aż tak niebędzie fascynował;-]poprostu ludzie obecnie mają zbyt dużą wiedze żeby ten film fascynował,ale trzeba docenić kunszt ludzi ktorzy wtedy ten film nakręcili.

ocenił(a) film na 10
kazuya3

Muzyka techno? Do Odysei kosmicznej Stanleya Kubricka?? Całe szczęście, że wtedy jeszcze nie było takiej muzyki... Muzyka w Odysei pasuje wręcz idealnie, choć to kwestia gustu. Walc w fantastyczny sposób wkomponowuje się w realistycznie długie sceny różnych manewrów statków kosmicznych. Wszystko jest takie powolne jak pierwsze takty tego walca. Co jak co, ale techno w takim filmie to byłaby tandeta, pod warunkiem, że akcja akurat nie dzieje się w dyskotece :] Z całym szacunkiem dla fanów techno. Sam czasami lubię posłuchać :]
Poza tym jeśli mam oceniać film w miarę obiektywnie to muszę wziąć pod uwagę w jakich czasach powstawał. To, że teraz jest lepsza technologia nic nie znaczy. Efekty specjalne w Odysei to najprawdopodobniej najlepsze efekty specjalne w historii kina. Oczywiście uwzględniając czasy, w których powstała. "Obcy" Ridleya Scotta, który jest 11 lat młodszy, ma gorsze efekty specjalne. Film Kubricka wyprzedził swoją epokę nie tylko efektami specjalnymi, formą, lecz także wizją i treścią.

"Tak bym ten film ocenił gdybym zył w latach 60 ale tak niejest i moja ocena ktorą daje temu filmowi jest 3/10 a to dlatego ze doskonale wiem jak wyglada kosmos jak człowiek zachowuje sie w próżni a wizje pojazdow kosmicznych i to dużo ciekawszych widzialem juz w nowszych filmach(albo na discovery channel;-]"

To jak się ten człowiek zachowuje w próżni? Odyseja kosmiczna nie odbiega za bardzo od rzeczywistości w tym względzie. Właśnie wiedza o kosmosie pozwala mi postawić temu filmowi 10/10, bo Kubrick tą wiedzę wykorzystał w pełni ówczesnych możliwości. Do wyglądu statków kosmicznych też trudno się przyczepić. Nie wyglądają zbyt futurystycznie i chyba o to chodzi. To nie Star Trek.

Pozostaje mi tylko zdziwienie, jak można się dziwić, że taki film nadal się komuś podoba? To dopiero zagadka.

ocenił(a) film na 4
_Pablos_

muzyka techno,elektroniczna nieczepiajmy się chodzilo mi ze powinna byc bardziej mroczna poniewaz mroczny jest kosmos, taka jak w drugiej czesci odysei momentami jak byl pokazywany lecacy statek kosmiczny.ale wtedy nikt nawet takiej muzyki sobie niewyobrazal chociaz jedna nutka byla calkiem niezla taka psychogeniczna byla taka w odysei 2001 niechodzi mi o klasyczną.jezeli chodzi o efekty nic niepisalem ze byly zle byly swietne jak na tamte czasy ale teraz sa duzo lepsze i dla mnie niebyly czyms wyjatkowym.napisalem ze film byl swietny i mial fajna fabule ale jeszcze raz powtorze to bylo wtedy,glowny nacisk w filmie to pokazanie wszystkich gadżetow jakie moga byc w kosmosie(kapsuly,statki kosmiczne,zachowanie sie czlowieka w prozni) to chcieli pokazac najbardziej bo ludzie wtedy tego niewidzieli dlatego wszystkie sceny tak sie dluzą)dziwie sie wlasnie ze ten film sie komus podoba w dzisiejszych czasach skoro tak wiele juz wszyscy widzieli.

kazuya3

"muzyka techno,elektroniczna nieczepiajmy się chodzilo mi ze powinna byc bardziej mroczna poniewaz mroczny jest kosmos" Dla mnie kosmos nie jest mroczny. Raczej niekończący, niepoznany i... piękny. Za to muzyka klasyczna w filmie miała na celu pokazać piękno stacji (i rozwój ludzkości) w kosmosie - człowieczeństwo osiągnęło niebo :).

ocenił(a) film na 4
Power_T

"Dla mnie kosmos nie jest mroczny. Raczej niekończący, niepoznany i... piękny"




wlasnie dla ciebie taki jest ale dla ludzi zyjacych w latach 60 byl mroczny i nieznany,ty zapewne juz widziales zdjecia galaktyk masz duzą wiedze o planetach i ta wiedza pozwala ci na stwierzdenie ze kosmos jest piekny i ciagle niepoznany,w tamtych czasach przecietna osoba niewiedziala tego co my teraz wiemy o kosmosie



"Za to muzyka klasyczna w filmie miała na celu pokazać piękno stacji (i rozwój ludzkości) w kosmosie - człowieczeństwo osiągnęło niebo :)."




to powiedz mi czemu tej muzyki niema juz w drugiej czesci odyseji,skoro miala "pokazac piekno stacji i rozwoj ludzkosci w kosmosie" powinna byc tez w odyseji 2010.




"Widziałeś orbitalne stacje pierścieniowe i statki latające na Jowisz? Wątpię. "



w wielu programach o tej tematyce byly pokazywane wizje naukowcow jak moga wygladac podroze na inne planety i jak moglyby wygladac stacje kosmiczne na innych planetach i to bardzo realistyczne,nie tak jak w gwiezdnych wojnach:)



"Poza tym to nie tylko realizm, ale cel rozwoju człowieka jest poruszany w filmie."



przedewszystkim chcieli pokazac realizm i wizje przyszlosci ludziom z tamtych lat poniewaz wtedy molo kto wiedzial na temat kosmosu,stacji czy promow kosmicznych.I wlaśnie w tamtych latach chcieli wyslac czlowieka na ksiezyc co sie udalo,a w filmie wlasnie jest pokazany cel ktorym sa na przyklad stacja na ksiezycu.Wizja przyszlosci w filmie jest swietna ale jeszcze raz powtorze dla ludzi z lat 60 niektorzy zwykli ludzie ktorzy prowadzili proste zycie na wsi ogladajac ten film w latach 60 niewiezyli ze cos takiego jak stacja kosmiczna na ksiezycu jest wogole mozliwa i dla nich to byl film jak dla nas Matrix oba te filmy prowokuja do myslenia,to co jest zawarte w odyseji to wiedzialem przed obejzaniem filmu i w duzym stopniu niesprowokowal mnie do myslenia o czyms o czym juz bym wczesniej niepomyslal,a przykladowo matrix wyjechal z nowym zajebistym pomyslem o ktorym wogole przed obejzeniem filmu niemyslalem.chce powiedziec przez to ze odyseja byla kierowana raczej do ludzi z lat 60 jakby sie tak zastanowic ci co ogladaja odyseja 2001 z zapartym tchem w dzisiejszych czasach potrafie to zrozumiec tylko wtedy jezeli ten film wzbudzil u nich jakis sentyment niewiem moze kojazy im sie z czym przyjemnym moze poprostu lubia bardzo muzyke klasyczna ja potrafie to zrozumiec poniewaz sam mam sentyment to pewnych starych rzeczy ktore przypominja mi na przyklad dziecinstwo,tak samo filmy tez moga nam cos przypominac dlatego osoba wychowujaca sie na jakims filmie to znaczy ogladala go powiedzmy w dziecinstwie zawsze po kilku dziesieciu latach moze mile wspominac ten film i z pasja go ogladac chociaz inna mlodsza od niego osoba moze do niego powiedziec co to za glupi film ogladasz poniewaz ta mloda osoba niejest polaczona sentymentem z tym filmem.

kazuya3

"dziwie sie wlasnie ze ten film sie komus podoba w dzisiejszych czasach skoro tak wiele juz wszyscy widzieli."

Widziałeś orbitalne stacje pierścieniowe i statki latające na Jowisz? Wątpię. "Odyseja..." to naukowa SF i można ją odbierać realistycznie (wszystko jest opierane na pomysłach NASA i nadal może być aktualne), i to w przeciwieństwie do współczesnych filmów typu Gwiezdne Wojny itp. OK 2001 pod tym względem przebija je o 40 lat.

Poza tym to nie tylko realizm, ale cel rozwoju człowieka jest poruszany w filmie. Clarke postanowił później to rozwinąć w książkach wg. własnej koncepcji.

ocenił(a) film na 10
Adam500000

Nie sądzę, że powinieneś się zmuszać. Ja akurat uwielbiam "Odyseję", ale absolutnie rozumiem tych, którzy jej nie trawią. To dzieło wyjątkowe, naprawdę nie dla wszystkich. Widzisz, mnie ten obraz nie nudził ani przez sekundę, siedziałam jak na szpilkach, ale ja po prostu kocham ten klimat - hard sf, konfrontacja człowieka z maszyną, kosmiczna pustka. Nie czuj się winny lub zobligowany do "zrozumienia" Odysei. Kałużyński zwykł mawiać: w kinie nie ma mądrych - albo się komuś coś podoba, albo nie. :)

ocenił(a) film na 4
Diana

"Muzyka techno? Do Odysei kosmicznej Stanleya Kubricka?? Całe szczęście, że wtedy jeszcze nie było takiej muzyki..."

"Nie czuj się winny lub zobligowany do "zrozumienia" Odysei."




Dla tych ktorzy uwazaja ze muzyka techno niepasowalaby do odyseji polaczylem kawalek 5 minut filmu z wspulczesna muzyka techno.fanom odyseji pewnie sie to niespdoba ale ja po obejzeniu tego krotkiego kawalka filmu polaczonego ze wspolczesna muzyka zrozumialem piekno odyseji teraz rozumiem niektorych jak pisali o tym ze byli pod wrazeniem realizmu,manewrow stakow kosmicznych,ze odyseja ich hipnotyzowala ja to poczulem ale przez to polaczenie odyseji z techno rozumiem jak ludzie z lat 60 czuli sie ogladajac ten film musieli byc pod wielkim wrazeniem poniewaz oni muzyke klasyczna uwazali za cos naprawde pieknego i nastrojowego poniewaz niemieli szansy slyszec innych dzwiekow ktore powstaly dozo puzniej.poprostu teraz wiem napewno ze odyseja moze sie niepodobac wielu ludziom wlasnie ze wzgledu na muzyke,poniewaz muzyka powinna budowac klimat muzyka to w filmie 70 procent sukcesu.ogladajac film z podlozeniem wspolczesnej muzyki,sceny ze stacja orbitalna i statkiem ktory sie do niej zblizal wydaly mi sie tajemnicze i bardzo realne to przez muzyke wspolczesna sceny ktore mnie strasznie nudzily staly sie czyms bardzo ciekawym i hipnotyzujacym.poprostu muzyka techno pasuje do roznych gadzetow kosmicznych(statkow kosmicznych,stacji itd)wedlug mnie muzyka techno niepasuje do westernow;-] tak jak muzyka klasyczna do odyseji.ogladajac ten krotki kawalek oczywiscie kto ma na to ochote skupcie sie na dzwiekach pomiedzy spiewem chociaz spiew kobiety jest bardzo ladny:-] a tu macie link.


http://pl.youtube.com/watch?v=AkXm0QDTdUQ


No musze przyznac ze bardzo milo mi sie komentowalo Odyseje kosmiczna 2001 bez watpienia to wyjatkowy film. pozdrawiam fanow Odyseji;-]

ocenił(a) film na 10
kazuya3

Brzmi strasznie kiczowato. To połączenie jest wyjątkowo niezgrabne.

_Pablos_

Mi to połączenie również się nie podoba. ale muzyka bardzo zmienia odbiór obrazu.
To może teraz jakieś próby łączenia z metalem? :)

Khaosth

Bez urazy, ale to brzmi jak gówno... :|

"Odyseja..." to coś więcej, niż zwykły film. I bynajmniej nie chodzi tu o pokazanie nowinek technicznych. Tu nie liczy się akcja, czy same efekty specjalne (które są de facto niesamowite - prawie fotorealistyczne, wyprzedzają o lata świetlne wszystkie nowoczesne, komputerowe efekty rodem z gier komputerowych), to doznanie, które pokroi twoją psychikę w kosteczkę, potem pozbiera do kupy, a na koniec przeciśnie przez maszynkę do mielenia mięsa i zostawi cię sam na sam z czarnym ekranem.

To monumentalne dzieło, szkukające odpowiedzi na największe pytania ludzkości: Czym jest Bóg? Dlaczego żyjemy, skąd się wzięliśmy? Kim jesteśmy? Czym jest Wszechświat? Czy istnieje życie poza Ziemią? itd.


Moja rada: zaczekaj kilka(naście?) lat i daj mu jeszcze jedną szansę ;)

Tyle ode mnie.

ocenił(a) film na 4
exile

"Bez urazy, ale to brzmi jak gówno... :|"



To teraz rozumiesz jak wiekszosc ludzi ktorzy nielubia muzyki klasycznej tak jak ty wspolczesnej czuje sie ogladajac odyseje mogli by cie zacytowac.



""Odyseja..." to coś więcej, niż zwykły film. I bynajmniej nie chodzi tu o pokazanie nowinek technicznych. Tu nie liczy się akcja, czy same efekty specjalne (które są de facto niesamowite - prawie fotorealistyczne, wyprzedzają o lata świetlne wszystkie nowoczesne, komputerowe efekty rodem z gier komputerowych)"



W odyseji w szczegolnosci chodzi o pokazanie ludziom z lat 60 jak bedzie wygladac przyszlosc,w tym technologie, czy to tak trudno zrozumiec.jezeli widziales film i tego niezauwazyles to dziwne.Monolit to swietny dodatek.A jezeli chodzi o efekty to chyba malo widziales teraz sa duza bardziej realistyczne.



"to doznanie, które pokroi twoją psychikę w kosteczkę, potem pozbiera do kupy, a na koniec przeciśnie przez maszynkę do mielenia mięsa i zostawi cię sam na sam z czarnym ekranem."



Niewiem brales jakies psychotropy przed ogladaniem odyseji,bez przesady odyseja az takich emocji niewzbudza moze dla ludzi z lat 60 ale nieteraz.Wszystkie te pytania na ktore film szukal odpowiedzi,

"Czym jest Bóg? Dlaczego żyjemy, skąd się wzięliśmy? Kim jesteśmy? Czym jest Wszechświat? Czy istnieje życie poza Ziemią? itd."

zadawalem sobie juz wczesniej przed obejzeniem Odyseji tak wiec niebylo to dla mnie jakims zaskoczeniem.


"Moja rada: zaczekaj kilka(naście?) lat i daj mu jeszcze jedną szansę ;)"


Tacy jak ty po obejzeniu filmu na sile chca wyciagnac z niego niewiadomo co,ja rozumiem ze ten film poruszyl twoja wyobraznie i zawszelka cene chesz pokazac innym ze zobaczyles w tym filmie cos wiecej niz inni,i przez to uwazasz sie za kogos kto zna sie na rzeczy i nikt oprocz ciebie tego niewie ale malo to takich ludzi jak ty.Wezmy na przyklad zwykly kamien wielkosci piesci na pierwszy zut oka to zwykly kamien ale jak sie bedziemy w niego patrzec przez jakis okres czasu to zaczniemy w nim znajdywac rozne odcienie,chropowatosc powierzchni,zaczniemy analizowac jego krawedzie ich falistosc roznego rodzaju sciecia i z czasem doszukamy sie w tym piekna a moze nawet jakies glebi,ale niezapominajmy ze to tylko zwykly "kamien".
poprostu uwazam ze niepowinno sie komus narzucac swojej wizji filmu poniewaz kazdy odbiera go na swoj sposob jedni wyciagna z niego co chca dla siebie tak samo drudzy tez to zrobia i niemozna dyskfalifikowac kogos za to ze ten drugi niezobaczyl tego co ja zobaczylem, ludzka psychika jest rozna i postrzeganie swiata przez kazdego czlowieka tez jest inne.

kazuya3

"To teraz rozumiesz jak wiekszosc ludzi ktorzy nielubia muzyki klasycznej tak jak ty wspolczesnej czuje sie ogladajac odyseje mogli by cie zacytowac."

Czy ja napisałem że nie lubię muzyki współczesnej? Rozumiem, że gusta moga być różne i szanuję twoje upodobania. Napisałem tylko, że połączenie Dzieła (przez duże "D") Stanley'a Kubricka z muzyką techno jest trochę nie w smak. Inna sprawa, że techno rzeczywiście działa mi na nerwy ;)


"W odyseji w szczegolnosci chodzi o pokazanie ludziom z lat 60 jak bedzie wygladac przyszlosc,w tym technologie, czy to tak trudno zrozumiec.jezeli widziales film i tego niezauwazyles to dziwne."

Jeśli znasz dorobek Stanley'a Kubricka, powinieś wiedzieć, że nie jest on twórcą banalnym, który swój film (nad którym pracuje nawet kilka lat) traktuje jako reklamówkę kuchenek mikrofalowych.

Nie - "Odyseja..." NIE MA na celu pokazania nowinek technicznych.


"A jezeli chodzi o efekty to chyba malo widziales teraz sa duza bardziej realistyczne."

Efekty w "Odyseji..." ocierają się o fotorealizm, więc trudno o coś lepszego.

Co do efektów komputerowych - może za kilka lat, ale obecnie technologia renderingu grafiki 3d jest na tyle niedoskonała, że trzeba nie lada umiejętności, aby zatuszować brak realizmu. Weźmy na przykład nową trylogię Gwiezdnych Wojen, "szczytowe osiągnięcie w dziedzinie efektów specjalnych od ILM" - gdy przyjrzeć się komputerowo wygenerowanym otoczeniom, nasuwa się pytanie: "WTF?"


"Niewiem brales jakies psychotropy przed ogladaniem odyseji,bez przesady odyseja az takich emocji niewzbudza moze dla ludzi z lat 60 ale nieteraz"

Dla jasności - przed obejrzeniem "Odyseji..." nic nie ćpałem, nie paliłem, nie piłem i - nie, nie brałem psychotropów ;)

Po prostu jedni są bardziej wrażliwi na sztukę, inni mniej. Jedni patrząc na obraz Bacona widzą tylko nic nie znaczące plamy, a inni na wylot widzą uczucia przedstawionych postaci.


"[te pytania] zadawalem sobie juz wczesniej przed obejzeniem Odyseji tak wiec niebylo to dla mnie jakims zaskoczeniem."

Więc na nie odpowiedz, jeśli potrafisz...


"Tacy jak ty po obejzeniu filmu na sile chca wyciagnac z niego niewiadomo co,ja rozumiem ze ten film poruszyl twoja wyobraznie i zawszelka cene chesz pokazac innym ze zobaczyles w tym filmie cos wiecej niz inni"

Tacy jak ja (to znaczy, nie wiem jak inni - piszę tylko i wyłącznie o sobie), po obejrzeniu "Odyseji..." patrzą w osłupieniu w czarny ekran przez dziesięć minut, nie mogąc uwolnić się od natłoku myśli.
Możesz wierzyć lub nie - taka właśnie była moja reakcja po obejrzeniu tego filmu, a nie uważam się za jakiegoś wyrafinowanego znawcę.

Jak już pisałem - są ludzie mniej i bardziej wrażliwi na sztukę.


"jedni wyciagna z niego co chca dla siebie tak samo drudzy tez to zrobia"

O tym właśnie mówię - "Odyseję..." każdy rozumie na swój sposób, dlatego jest tak niezwykła.


Nie zamierzam Cię w żaden sposób przekonać do moich poglądów - po prostu wyrażam (Uwaga! Ważne!) SWOJĄ własną opinię na temat tego filmu. A że nasze opinie są różne? Chyba musimy się z tym jakoś pogodzić ;)

ocenił(a) film na 4
exile

"Napisałem tylko, że połączenie Dzieła (przez duże "D") Stanley'a Kubricka z muzyką techno jest trochę nie w smak."


ogolnie lubie prawie kazdy gatunek muzyki,i miedzy innymi muzyke techno ktorej slyszalem wiele kawalkow i powiem ci ze na 1000 utworow z tego gatunku moze z 20 jest naprawde dobrych reszta to rąbanka ktora osobiscie mi sie nie podoba,ale utwor ktory polaczylem z odyseja to wedlug mnie znajduje sie w pierwszej 10 wszystkich utworow jakie wydano w histori muzyki techno,utwor jest genialny dobor dzwiekow jest wrecz fenomenalny juz niewspomne o spiewie kobiety:)i moge ci powiedziec ze ten kawalek to jest wielkie Dzielo jezeli chodzi o muzyke techno, tak wiec niejest nie w smaku laczenie jednego wielkiego dziela z drugim.Piszesz ze

"Po prostu jedni są bardziej wrażliwi na sztukę, inni mniej."


troche zaprzeczasz sobie poniewaz niepotrafisz dostrzec tej sztuki gdzie indziej tylko tam gdzie ci pasuje,tak wiec niemozesz pisac ze jestes wrazliwy na sztuke.poprostu uwazam ze trzeba byc otwartym na kazdy gatunek muzyki bo zawsze przecierz mozna znalesc jakies cudne kawalki,a jezeli chodzi o muzyke klasyczna w odyseji to niedziwie sie czemu taka jest poniewaz latwiej sobie wyobrazic przyszlosc rozne technologie niz wymyslec nowy gatunek muzyki i mysle ze na tamte czasy muzyka klasyczna w odyseji byla strzalem w dziesiatke ale jakby tamci ludzie znali dzwieki z przyszlosci mysle ze wlasnie ich by uzyli,zastanowmy sie film o przyszlosci z myzyka z przeszlosci chyba cos nie tak,ale tak jak napisalem trudno jest wymyslec jaka bedzie myzyka za powiedzmy 90 lat.



"Jeśli znasz dorobek Stanley'a Kubricka, powinieś wiedzieć, że nie jest on twórcą banalnym, który swój film (nad którym pracuje nawet kilka lat) traktuje jako reklamówkę kuchenek mikrofalowych."


a ty powinienes wiedziec w tamtych latach ludzie chcieli posadzic pierwszego czlowieka na ksiezycu ludzie ogolnie byli ciekawi tego wszystkiego co jest zwiazane z kosmosem i naprawde uwazam ze przeslanie jakie film mial dac tak naprawde bylo zepchniete na drugi plan,monolit pokazuje sie na poczatku filmu potem na ksiezycu i na koncu filmu,a przez wiekszosc czasu w filmie pokazywana jest prawdopodobna wizja przyszlosci technologie,kosmos,poruszanie sie w prozni,sztuczna inteligencja,moze mi powiesz ze zauwazyles jakies przeslanie albo jakas glebie w scenie w ktorej dlugopis astronauty szubuje mu nad glowa,albo stiuardesa ktora robi lekkie przykucniecie,czy tez prom wlatujacy do stacji orbitalnej ktora sie obraca w ujeciu z innej kamery wraz z promem a w drugim ujeciu gdzie sa pokazani piloci z ich punktu widzenie stacja sie nieobraca tak jak oni.niema w tym zadnego przeslania ani glebi,ewidetnie chodzi o pokazanie jak ludzkie cialo,przedmioty zachowuja sie w stanie niewazkosci ale mozna to uznac co najwyzej za fachowe pokazanie odzialywania przestrzeni kosmicznej,moze nawet piekne ale nie przy muzyce klasycznej przynajmniej dla mnie.

ocenił(a) film na 4
exile

"Więc na nie odpowiedz, jeśli potrafisz..."




tak zadawalem sobie juz wczesniej te pytania na ktore film szuka odpowiedzi i moje przemyslenia sa bardziej glebsze niz te ktore sugeruje film przykladowo ze jakas obca cywilizacja poddawala nas jakies probie i czekala az ludzie w koncu beda sie mogli z nia porozumiec to jest smieszne gdyby obca cywilizacja miala nas pod swoja obserwacja to zapewne juz dawno by sie znami skontaktowali i powiedzieli nam jacy zalosni jestesmy mam namysli ludzi ktorzy powoduja wojny zeby osiagnac z tego zysk,zabijanie przedstawicieli wlasnego gatunku rownierz dla zysku,przykladowo ludzie rozwineli taka technologie a ciagle jest niewolnictwo dlaczego poniewaz nowa technologia jest droga i nieoplacalna zeby ja rozdac wszystkim lepiej na niej zarobic tacy sa wlasnie niektorzy ludzie,a cywilizacja obcych juz dawno dala by nam wskazowki jak mamy postepowac zeby nawet jedna osoba na calej planecie niecierpiala,albo nastepne pytanie skad sie wzielismy film sugeruje ze to obca cywilizacja dala nam zycie,tez smiechu warte przykladowo wyslali z innej galaktyki jakies mineraly na odpowiednia planete przykladowo ziemie ktore daly nam zycie, niemogli przewidziec ewolucji poniewaz ona jest nieprzewidywalna co wyklucza stworzenie czlowieka przez obca cywilizacjie w celu naszej kontroli i obserwacji poniewarz niemieli by pewnosci ze wlasnie z ich interwencji powstanie rozumna istota czlowiek a nie jaszczurka z ktora zapewne zabardzo nieporozmawiaja,nastepne pytanie ktore film zadaje sobie czy jestesmy sami to jest proste i oczywiste ze niejestesmy sami wszechswiat jest zbyt duzy zeby nierozwinelo sie zycie, jestem pewny ze na innej planecie gdzies we wszechswiecie jest inteligentne zycie ale odleglosc jest zbyt duza zebysmy mogli sie kiedykolwiek spotkac wedlug mnie sa granice ktorych sie nieda przeskoczyc mam namysli predkosc swiatla ktora na tle wszechswiata jest za wolna a skoro sa inteligentne istoty ktore moglyby ja wymyslec albo wymyslec szybsza predkosc i napedzic nia pojazd to juz dawno by nas odwiedzili i dali nam taka technologie zeby sie mogli z nami kontaktowac.chodzi mi ze sa inteligentne istoty ale niestety bo czy zyja dluzej od nas miliony lat to niudalo sie im stworzyc technologi umozliwiajacej przemierzenie duzych odleglosci w kosmosie w celu znalezienia zycia.

tak wiec film odyseja niejest czyms niesamowitym dla mnie,ale dla ludzi z lat 60 zapewne byl.

kazuya3

"niejest nie w smaku laczenie jednego wielkiego dziela z drugim"

W tej kwestii chyba się nie dogadamy, gdyż uważam "Odyseję..." za WIĘKSZE dzieło od tego kawałka techno. Nie wiem, może to dlatego, że techno zawsze działa mi na nerwy...

Tak czy inaczej, uważam, że nie powinno ingerować się w wizję wielkiego reżysera, jakim niewątpliwie jest Stanley Kubrick.

Mniejsza z tym.



"troche zaprzeczasz sobie poniewaz niepotrafisz dostrzec tej sztuki gdzie indziej tylko tam gdzie ci pasuje,tak wiec niemozesz pisac ze jestes wrazliwy na sztuke.poprostu uwazam ze trzeba byc otwartym na kazdy gatunek muzyki"

Wrażliwość na sztukę ciężko jest określić. To, że ruszają mnie filmy pokroju "Odyseji..." nie znaczy, że musi mnie ruszać również "Obywatel Kane", którego uważam za film przełomowy, ale mimo wszystko przegadany.
To, że uwielbiam muzykę The Doors, nie znaczy, że muszę lubieć, również powszechnie uważanych za wybitnych, Beatlesów, których muzyka zwyczajnie mnie irytuje.

Można być wrażliwym na różne rodzaje sztuki.


"a ty powinienes wiedziec w tamtych latach ludzie chcieli posadzic pierwszego czlowieka na ksiezycu ludzie ogolnie byli ciekawi tego wszystkiego co jest zwiazane z kosmosem i naprawde uwazam ze przeslanie jakie film mial dac tak naprawde bylo zepchniete na drugi plan"

Nie twierdzę, że ludzie nie chcieli zobaczyć technologii przyszłości i człowieka na księżycu.

Jak już napisałem - zapoznaj się z dorobkiem filmowym Stanley'a Kubricka, nigdy nie kręcił on tego, czego chciała publiczność. Kręcił on tylko to, co czuł, że powinien nakręcić.
Niewielka liczba filmów w jego filmografii jest spowodowana m.in. tym, że, według niego, "artysta, który nie ma nic do powiedzenia, powinien milczeć".

Kubrick zawsze stawiał przesłanie filmu na ważnym miejscu - stąd na przykład minimalistyczna, pełna czasu do przemyśleń fabuła w "Odyseji..."



"moze mi powiesz ze zauwazyles jakies przeslanie albo jakas glebie w scenie w ktorej dlugopis astronauty szubuje mu nad glowa"

Nie wiem jak ty, ale ja nie znam filmu, w którym każde ujęcie ma ukryte znaczenie ;)



"na tamte czasy muzyka klasyczna w odyseji byla strzalem w dziesiatke ale jakby tamci ludzie znali dzwieki z przyszlosci mysle ze wlasnie ich by uzyli"

Słuchałeś muzyki z tamtego okresu? Wbrew pozorom nie przeważała wtedy muzyka klasyczna, a wykorzystywano wtedy nawet syntezatory, więc autorzy filmu muzykę elektroniczną znali, a jednak jej nie użyli.

Muzyka klasyczna miała w "Odyseji..." stanowić kontrast wobec przedstawionej nowoczesności, a zarazem podkreślić monumentalność wszechświata.



"moze nawet piekne ale nie przy muzyce klasycznej przynajmniej dla mnie."

Widocznie nie jesteś wrażliwy na klasykę (jak ja na techno :P) - twoja strata.



Film przedstawia te pytania znacznie ambitniej niż ty, jeśli pozwolisz, że tak powiem. W filmie przedstawione jest to jako jedna wielka niewiadoma, niewyjaśnialne zjawisko metafizyczne, które możemy próbować interpretować, ale nie jesteśmy w stanie go objąć. Symbolika w "Odyseji..." najzwyczajniej powala (patrz: zakończenie).

W przeciwieństwie do tego, co piszesz, "Odyseja..." nie daje żadnych jasnych odpowiedzi - zadaje jedynie pytania, z którymi zostawia nas na koniec sam na sam. Zakończenie oprawione muzyką symfoniczną, niewyjaśnialne i niesamowicie symboliczne, jeszcze bardziej pogłębia ten efekt.

W filmie nie znajdziemy odpowiedzi na wszystkie te pytania. Dowiemy się jedynie, że tak naprawdę nic o sobie samych nie wiemy.

Oto dlaczego "Odyseja..." była w latach 60-tych tak niesamowita, a teraz, w epoce podboju kosmosu, jeszcze bardziej niesamowita.
Rodzaj ludzki, który uważa się za wyjątkowo inteligentny i potężny, tak naprawdę nie potrafi wyjaśnić skąd się wziął, a wobec ogromu wszechświata jest wręcz niczym...

"Odyseja..." wciąż wyprzedza nas o kilka epok.

ocenił(a) film na 4
exile

"Nie wiem jak ty, ale ja nie znam filmu, w którym każde ujęcie ma ukryte znaczenie ;)"


no wlasnie chcialem powiedziec ze w odyseji wlasnie takie sceny przewazaja w tym filmie, dlatego napisalem ze wedlug mnie przeslanie filmu bylo zepchniete na drugi plan a w pierwszej kolejnosci chcieli pokazac ludziom technologie.


"zapoznaj się z dorobkiem filmowym Stanley'a Kubricka, nigdy nie kręcił on tego, czego chciała publiczność."


niewatpie ze tak bylo,ale ja naprawde odnosze wrazenie ze ten film byl krecony wlasnie dla tamtych ludzi z lat 60 szczegolnie dlatego ze wlasnie wtedy chcieli posadzic pierwszego czlowieka na ksiezycu dla tamtych ludzi to bylo cos nieralnego niedopomyslenia my jak sie urodzilismy to juz wiedzielismy ze byl czlowiek na ksiezycu i nas to wogole nie dziwi jest to dla nas oczywiste i nierobi to na wiekszosci wrazenia,a tak naprawde to jest niesamowite dokonanie jak sie tak zastanowic to wrecz nierealne,i trzeba pamietac ze jak krecili film to jeszcze niebylo czlowieka na ksiezycu i dla samych ludzi ktorzy pracowali nad tym filmem bylo to cos bardzo niezwyklego i mysle ze bardziej chcieli sie skupic na efektach poniewaz sami chcieli je ogladac z podziwem i pewnie dlatego te sceny tak sie dluza, a nie na fabule ktora byla swietnym dodatkiem do calej otoczki filmu, monolit to naprawde swietny pomysl ktory dawal do myslenia.ludzie z lat 60 po wyjsciu z kina zapewne mowili jakie wspaniale efekty w pierwszej kolejnosci a potem zadawali sobie pytanie oco chodzilo z tym monolitem i zapewne wiele osob niezrozumialo ale i tak uwazali film za swietny poniewaz wspaniale pokazal roznego rodzaju technologie zachowanie w przestrzeni kosmicznej.



"Słuchałeś muzyki z tamtego okresu? Wbrew pozorom nie przeważała wtedy muzyka klasyczna, a wykorzystywano wtedy nawet syntezatory, więc autorzy filmu muzykę elektroniczną znali, a jednak jej nie użyli."



niezapominajmy ze ludzie odpowiedzialni za muzyke urodzili sie w latach 20 oni dojzewali sluchajac muzyki klasycznej i dla nich byla czyms pieknym,sentymentalnym doznaniem i oni innej muzyki niewidzieli w tym filmie i faktycznie wtedy niemoglabyc inna poniewaz muzyka elektroniczna dopiero zaczynala i niebyla tak dobra jak teraz dopiero w latach 80 zaczynala byc dobra,ale mam pytanie czemu w drugiej czesci odyseji zrezygnowali z muzyki klasycznej i w niektorych momentach lak lecial prom kosmiczny byla muzyka elektroniczna?



"Film przedstawia te pytania znacznie ambitniej niż ty, jeśli pozwolisz, że tak powiem. W filmie przedstawione jest to jako jedna wielka niewiadoma, niewyjaśnialne zjawisko metafizyczne, które możemy próbować interpretować, ale nie jesteśmy w stanie go objąć."

wczesniej napisales ze odyseja zadaje pytania czy jestesmy sami,skad sie wzielismy i na to staralem sie odpowiedziec,ale jestem ciekaw jakie jeszcze wdlug ciebie odyseja zadaje pytania?
o oco dokladnie chodzi, czego niejestesmy w stanie objac?



"W przeciwieństwie do tego, co piszesz, "Odyseja..." nie daje żadnych jasnych odpowiedzi - zadaje jedynie pytania, z którymi zostawia nas na koniec sam na sam."


niedaje jasnych odpowiedzi poniewaz niemogla bo ludzie tego niewiedzieli i dlatego film tylko sugeruje wizjie ktorą kazdy moze sobie zinterpretowac na swoj sposob i starac sie znalesc odpowiedz.skoro film zadaje te pytania na ktore ludzkosc szuka odpowiedzi i nieznajduje na nie odpowiedzi to co w tym niezwyklego ja przed obejzeniem filmu tez zadawalem sobie te pytania,oczywiscie dla kogos kto sobie takich pytan niezadawal to faktycznie odyseja moze w nim poruszyc wyobraznie.



kazuya3

"no wlasnie chcialem powiedziec ze w odyseji wlasnie takie sceny przewazaja w tym filmie, dlatego napisalem ze wedlug mnie przeslanie filmu bylo zepchniete na drugi plan a w pierwszej kolejnosci chcieli pokazac ludziom technologie"

Chyba każdy film, gdy pokroisz go na kawałki, to większość z nich nie ma jakiegokolwiek ukrytego znaczenia. Film powinno traktować się jako całość a nie dzielić na sceny i analizować każdą z osobna.



"ludzie z lat 60 po wyjsciu z kina zapewne mowili jakie wspaniale efekty w pierwszej kolejnosci a potem zadawali sobie pytanie oco chodzilo z tym monolitem"

To jest raczej pewne. Obecnie, tak jak w latach 60-tych, nie każdy rozumie "Odyseję...", a nad efektami specjalnymi nawet teraz można się zachwycać.



" czemu w drugiej czesci odyseji zrezygnowali z muzyki klasycznej i w niektorych momentach lak lecial prom kosmiczny byla muzyka elektroniczna?"

A wiesz, że Kubrick, po skończeniu zdjęć do "Odyseji..." poszedł na plan z siekierą i własnoręcznie zniszczył wszystkie dekoracje? Po co? Właśnie po to, aby nie powstało "2010". Nienawidził on tego filmu i uznał za profanację dokonaną na jego wizji.

"2010" nie ma nic wspólnego z wizją Kubricka, jak każdy praktycznie sequel, była robiona nie dla walorów artystycznych, ale dla jak największego zysku - stąd też mogła pojawić się muzyka elektroniczna.



"o oco dokladnie chodzi, czego niejestesmy w stanie objac?"

A jesteśmy w stanie powiedzieć, jak powstał wszechświat? Skąd się wzięliżmy? Czym, i CZY, jest Bóg?

Czy jesteśmy w stanie to objąć? Nie sądzę.



"niedaje jasnych odpowiedzi poniewaz niemogla bo ludzie tego niewiedzieli"

A teraz wiedzą? Ludzie uważają się za potężną, wysoko rozwiniętą cywilizację, a nie potrafią odpowiedzieć na tak podstawowe pytania. Właśnie to uświadamia nam "Odyseja...", pokazując to wszystko jako wielką niewiadomą, tajemnicę, której nasza dumna cywilizacja nie jest w stanie pojąć.



"co w tym niezwyklego ja przed obejzeniem filmu tez zadawalem sobie te pytania"

Ja również zadawałem sobie te pytania na długo przed obejrzeniem filmu, a film tylko utwierdził mnie w przekonaniu, że ludzkość, uważająca siebie za taką genialną, nie potrafi powiedzieć, kim sama jest.

Te pytania człowiek zadaje tak długo, jak długo istnieje nasza cywilizacja i według mnie będze zadawał je dotąd, dopóki cywilizacja ta nie legnie w gruzach.

ocenił(a) film na 4
exile

""2010" nie ma nic wspólnego z wizją Kubricka, jak każdy praktycznie sequel, była robiona nie dla walorów artystycznych, ale dla jak największego zysku - stąd też mogła pojawić się muzyka elektroniczna."



wlasnie do tego zmiezalem,oni dobrze wiedzieli ze muzyka klasyczna nieprzejdzie poprostu czasy sie zmienily i ludzie juz niebyli tak zzyci z muzyka klasyczna wychowali sie na innej i wlasnie dlatego muzyka musiala sie zmienic poniewaz byla kierowana do nowej publicznosci.



"A jesteśmy w stanie powiedzieć, jak powstał wszechświat? Skąd się wzięliżmy? Czym, i CZY, jest Bóg?

Czy jesteśmy w stanie to objąć? Nie sądzę."



z tego co wiem to wszechswiat powstal z wielkiego wybuchu a gdy cos wybucha to znaczy ze musialabyc tego jakas przyczyna,zaluzmy ze materia ma poczatek i koniec no i tak wlasnie jest,oznacza to jedno ze materia zostala stworzona przez nieograniczony swiat irracjonalny:)(duchowy)ktory zas nigdy niemial poczatku i nigdy niebedzie mial konca tak wiec czy na krancu wszechswiata jest jeszcze inny wszechswiat moze nawet jest miliardy wszechswiatow na tle nieograniczonego swiata nawet tak duza ilosc wszechswiatow jest malutka i to niema znaczenia ile tego jest poniewaz tak czy inaczej stworzyc to wszystko musial swiat ktory wlasnie niemial poczatku i niebedzie mial konca,tak wiec jezeli poczatek wszechswiata wybuchl to znaczy ze byla jakas awaria:) w swiecie irracjonalnym ktora dala poczatek zyciu w swiecie racjonalnym mogloby tak byc nieograniczony swiat duchowy zamieszkuje nieskonczona ilosc dusz ktore jakis rodzaj energii musza wydzielac co moze wlasnie miec przyczyne w budowaniu wszechswiatow po przez wybuchy a teraz ciekawostka potwierdzona naukowo gdyby niewybuchaly supernove zycie by niepowstalo poniewaz tylko taki wybuch mogl wytworzyc ciezkie pierwiastki takie jak zelazo ktore mamy w organizmie i bez niego niemoglibysmy zyc,czyli swiat duchowy tworzy materie ktora nastepnie tworzy zycie,idąc dalej skoro materia niemoze sie wyrazic poniewaz niema uczuc ani mysli oznaczaloby to ze jest produktem ubocznym swiata duchowego poniewaz niejest znim polaczona ale natomias zycie juz jest polaczone ze swiatem duchowym to wytlumacza smierc kliniczna ludzie czuja sie lekko i wiekszosc widzi swiatlo do ktorego ida to wyglada jakby przekraczali swiat materialny wszechswiat i wchodzili do duchowego a skoro swiat duchowy niemial poczatku ani konca to oznacza ze kazda dusza zamieszkujaca zywy organizm byla od zawsze tylko narodzila sie ponownie w organizmie i ponownie z organizmu wroci do swiata duchowego i byc moze po ilus miliardach lat znow odrodzi sie w innym wszechswiecie w innym organizmie to moglaby wytlumaczyc reinkarnacja wielu ludziom wydawalo sie ze pamietaja jakby zyli iles tysiecy lat temy no cos w tym moze byc,idac dalej:) swiat duchowy jest perfekcyjny poniewaz niema w nim ani pragnienia a skoro niema pragnienia niema tez bolu co mowili ludzie ktorzy przezyli smierc kliniczna ze bylo im bardzo dobrze,a skoro swiat materialny jest przeciwienstwem to znaczy to ze jest pragnienie i bol i dlatego organizm zywy zabija drugi lew bez dusznie zjada sarne dlatego ze musi to zrobic zeby przezyl gdyby mial caly czas pelny nasycony brzuch to zapewne przeszedlby obok sarenki i niezjadlby jej a moze nawet by sie znia pobawil,to znaczy ze zwierzeta tez maja dusze,przyklad potwierdzony na national geografic:)krokodyl zlapal sarenke a hipopotan przylecial jej na pomoc odgonil krokodyla wziol sarenke w paszcze przeniosl ja kawalek dalej i zaczol ja lizac opiekowal sie nia ale niestety umarla,to dowod ze zwierzeta maja dusze tak jak kazdy zywy organizm tylko wszechwiedzaca dusza jest nim ograniczona przykladowo czlowiek bardziej sie wyrazi niz krolik ale krolik tez sie opiekuje swoim potomstwem i napewno jest mu smutno czasami, tak jak i jest szczesliwy:)


na imprezie techno wypilem o jedno piwko za duzo i takie przemyslenia mnie naszly hehe:)
ja staram sie znalesc odpowiedz a,
odyseja tylko zadaje pytania nawet niewysnuje jakiejs teorii moze i cos tam sugeruje o obcej cywilizacji ale to jest juz dla mnie nie ciekawe.




kazuya3

"wlasnie do tego zmiezalem,oni dobrze wiedzieli ze muzyka klasyczna nieprzejdzie poprostu czasy sie zmienily i ludzie juz niebyli tak zzyci z muzyka klasyczna wychowali sie na innej i wlasnie dlatego muzyka musiala sie zmienic poniewaz byla kierowana do nowej publicznosci."

O to chodzi, że "2001..." nie było filmem skierowanym do jak najszerszego grona odbiorców.

Żadne studio nie chciało dać Kubrickowi funduszy na film, który będzie za trudny dla widowni i nie przyniesie zysków. Aby zdobyc fundusze, Kubrick musiał wcześniej nakręcić dla wytwórni jedyną w swojej karierze komedię - "Dr. Strangelove...".



"z tego co wiem to wszechswiat powstal z wielkiego wybuchu..."

Ten cały Wielki Wybuch to tylko naukowe pier*olenie (z gwaizdka bo poniżej już zablokowali ;/). To nieudolna próba wytłumaczenia czegoś, czego nauka nie jest w stanie wytłumaczyć.


A przemyślenia... yyy... ciekawe.
Tylko, błagam, następnym razem używaj dużych liter, kropek, przecinków, itd. bo nie da się tego czytać ;)

ocenił(a) film na 4
exile

"To nieudolna próba wytłumaczenia czegoś, czego nauka nie jest w stanie wytłumaczyć."



Wielki wybuch to akurat jest zbadane poniewaz obliczyli ile wszechswiat ma lat przez teleskop Hubblea i ma on 13,73 miliarda lat i sie rozszerza,jedynie niewiedzą co bylo przed wielkim wybuchem.

kazuya3

"Wielki wybuch to akurat jest zbadane poniewaz obliczyli ile wszechswiat ma lat przez teleskop Hubblea i ma on 13,73 miliarda lat i sie rozszerza,jedynie niewiedzą co bylo przed wielkim wybuchem."

Wielki Wybuch to tylko symboliczna nazwa nadana zdarzeniu, które ponad 13 miliardów lat temu doprowadziło do powstania wszechświata.

Rzecz w tym, że nie wiadomo co to za zdarzenie ;)

ocenił(a) film na 4
exile

"Wielki Wybuch to tylko symboliczna nazwa nadana zdarzeniu, które ponad 13 miliardów lat temu doprowadziło do powstania wszechświata."
"Rzecz w tym, że nie wiadomo co to za zdarzenie ;)"




To zdarzenie jest okreslone jako wielki wybuch i to wiedzą jak to wygladalo,notomiast nieznaja zdarzenia ktore wywolalo ten wielki wybuch,a sama nazwa wielki wybuch jest dobrym okresleniem poniewaz wszechswiat na poczatku byl maly i nagle zaczol sie rozszezac tak jak przykladowo jakas eksplozja najpierw ma maly rozmiar potem ten rozmiar sie powieksza.

kazuya3

"wiedzą jak to wygladalo,notomiast nieznaja zdarzenia ktore wywolalo ten wielki wybuch"

Skoro nie wiedzą jak do niego doszło - nie wiedzą o nim praktycznie nic, mogą tylko spekulować.

Najzwyczajniej nie potrafią się pogodzić z tym, że nie wiedzą skąd wogóle wziął się wszechświat.

ocenił(a) film na 4
exile

"Najzwyczajniej nie potrafią się pogodzić z tym, że nie wiedzą skąd wogóle wziął się wszechświat."



No tak tego niewiedzą.

Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem