Film nijak się ma do rzeczywistości. O ile w pierwszej części był duży realizm, druga to całkowity
odjazd autora. Postaci są papierowe, bez charyzmy, sztuczne. Artemizja ze wspaniałego stratega
przerodziła się w kobietę - Rambo która bez zbroi wycina w pień wyszkolonych żołnierzy. Oczywiście
scena seksu która nijak się ma do koncepcji całego filmu, była chyba haczykiem na który miały się
złapać wyposzczone dzieciaki co w filmach tylko tego poszukują. Ogólnie film słaby, jedyne co
mocne to efekty specjalne, ale przy takiej fabule i braku koncepcji to nawet one filmu uratować nie
zdołały.