... a potem zobaczyłem "300 mil do nieba" i tak złych dialogów nie słyszałem dawno. Ludzie tak ze sobą nie rozmawiają i nie zachowują się jak postacie w tym filmie. Aktorstwo poza niektórymi wyjątkami jest co najwyżej przeciętne. Twórcy jedyne co mieli, to prawdziwą historię, którą usłyszeli i pomyśleli, że to wystarczy. Wydawałoby się, że ta historia to filmowy samograj, ale jednak okazało się, że nawet coś takiego można przedstawić w zupełnie bezbarwny nieangażujący sposób. Nawet Michał Lorenc nie był w stanie uratować tego cierpiętniczego filmu.
Bardzo trafne spojrzenie na tę produkcję. Film jest bezbarwny, a historia nieangażująca. Krótko mówiąc - realizatorzy spaprali ten samograj.
W jakim aspekcie realizatorzy spaprali? - Muzyka autorstwa Michała Lorenca jest wspaniałym motywem filmu oraz pamiętne dialogi Nie wracajcie tu nigdy!. Idealnie oddaje ówczesne myślenie Polaków o zachodzie, bieda jednak nie zna granic.
Pisałem nie tym "co", ale "jak", no i właśnie stylistycznie film był dla mnie tylko niezły.
Dlatego ja odniosłem się do wątku realizacji muzyka Lorenca w umiejętny sposób, zapada w pamięć tak samo dialogi, pamiętam też słowa, które wypowiedział syn do ojca ''Ciągle harujesz a właściwie niczego nie mamy". Aktorstwo chłopaków świetne pełne emocji obecnie brakuje polskich dziecięcych talentów, co do reżyserii też nie mam zastrzeżeń, bo to dzięki jego stylistyce mogłem poczuć się w latach 80-tych. Jeżeli już mówimy o filmie z ciekawym tematem, ale realizacyjnie zawodzi, to film Świnki z 2009 roku zaliczam do tej kategorii.
Rozumiem Twoje racje, choć ich nie podzielam. Sądzę, że pewne rzeczy nam pasują, inne mniej.
Gdyby każdy z każdym zgadzał się co do oceny filmu/serialu to Filmweb, jak i inne portal by nie powstały :) Pamiętam też nasze rozmowy, gdzie z oceną w pełni się zgadzaliśmy.
Tak to jest. Wśród znajomych mam i takich, z którymi w ocenach (nie tylko cyferkowych, ale i merytorycznych) różnimy się zasadniczo. Wbrew poglądom globalistów różnimy się w bardzo wielu kwestiach. I to jest piękne.