Jeszcze filmu nie ma w kinach, a już polski dystrybutor nadał mu swój tytuł. Doszła liczba, jednostka miary... jednak tych czasów nie mamy za sobą. Dystrybutorzy "Elektronicznego mordercy", "Szklanej pułapki" i "Podziemnego kręgu" są pewnie dumni. Że o "Wirującym seksie" nie wspomnę ;)
Przecież Podziemny krąg i Szklana Pułapka to dobre tłumaczenia wiadomo to drugie nie ma sensu w kontekście następnych części ale w kontekście jedynki ma.
Oryginalny tytuł Szklanej pułapki to Die Hard, nie wiem gdzie tu widzisz dobre tłumaczenie XD
Wytłumaczę ci coś czego wiele osób krytykujących polskie tytuły. Tłumaczenie jest dobre kiedy ma sens w kontekście filmu i wcale nie musi być podobne do oryginału bo kompletnie nie o to w tym chodzi. A "Die hard" to idiom którego nie da się przetłumaczyć a "Szklana pułapka" jak najbardziej ma sens w kontekście filmu (w kontekście serii nie ma ale osoba która to tłumaczyła nie mogła tego przewidzieć).
Widzę, że uważasz się za fachowca w tym temacie. To trochę dziwne, zwłaszcza kiedy przeczyta się pierwsze zdanie Twojego ostatniego wpisu. Ani to gramatycznie poprawne, ani zrozumiałe.
Tak zapomniałem dopisać "nie rozumieją" na początku pierwszego zdania niestety nie mogę edytować. Nie uważam się za eksperta mówię o oczywistych rzeczach których większość osób z jakiegoś powodu nie potrafi zrozumieć. Swoją drogą zabawne że piszesz o ortografii a sam napisałeś w środku zdania losowe słowo dużą literą nie obchodzą mnie takie rzeczy ale sam zacząłeś.
Ale przecież to niezły tytuł. Tytuły nie muszą być dosłowne. :) "Elektroniczny morderca" też jest spoko, dobrze określa, o czym jest ten film (a oczywiście wprowadzenie w 1984 roku do polskich kin filmu pod tytułem "Terminator" raczej nie byłoby dobrym pomysłem, kiedy słowo "terminator" oznaczało u nas osobę terminującą (uczącą się) u rzemieślnika i nikomu nie kojarzyło się jeszcze ze Schwarzeneggerem). No i co konkretnie jest nie tak z "Wirującym seksem" to chyba nigdy nie zrozumiem. :) Jest odniesienie i do tańca ("wirujący") i do elementu "dirty" ("seks"), więc w sumie tytuł pomysłowy i z inwencją. A "Brudne tańce" brzmiałoby przecież znacznie gorzej. :)
Niestety, jest jeden przykład, gdzie próbowano przetłumaczyć tytuł dosłownie i został totalnie zepsuty, a mianowicie Last Action Hero przetłumaczony jako bohater ostatniej akcji zamiast ostatni bohater kina akcji i w konsekwencji książki też trzeba było tak tłumaczyć
Najśmieszniejsze jest to, że w filmie wielokrotnie jest powtarzane, że lecą na wysokości 3000 stóp, nie metrów.