i nie trza by bylo kombinowac tak karkolomnych kroków jak przekazywanie informacji przez jakiegos głupka estradowego :D. Jak zwykle doskonale kino w Hitchcockowym stylu ale....tradycyjnie niektore watki trącą prymitywizmem. Czekanie dwoch agentow pod latarnia na przeciwko okna to troche chyba z bajki wyjete...poza tym kto zabil ta kobiete nozem a dal puscic Hallaya?... Kupy to sie nie trzyamlo momentami...Rowniez to nagle przychylne zachowanie zony wiesniaka szkockiego bylo lekko naiwne. chyba ze nalzy do filmu podejsc z przymruzeniem oka.