PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=1494}

451 stopni Fahrenheita

Fahrenheit 451
1966
7,4 10,0 tys. ocen
7,4 10 1 9980
7,3 21 krytyków
451 stopni Fahrenheita
powrót do forum filmu 451 stopni Fahrenheita

Niestety, nie kupuję takich filmów. Specyfiką fantastyki zachodniej lat 40, 50, 60 jest pisanie o totalitaryzmie, którego autorzy niestety nie mieli okazji poznać i zrozumieć.

Coż to za totalitaryzm mamy w tym filmie? Doskonała komunikacja, czysto, schludnie, wspaniałe maniery ludzi, wspaniałe ubrania i ogólnie cukierkowo. W zasadzie można żyć idealnie i sam się dziwię po co tym ludziom te książki? Czegoż im tam brakuje? Policja jakaś grzeczna do tego...

Ja znam inny totalitaryzm z PRLu - nieład, bylejakość, demoralizacja, strach, pałowanie ludzi, często bieda itd itp. Popatrzym - Sowieci, Ukraina, Kuba, Korea - wszędzie wygląda to podobnie. Co ten film ma wspólnego z totalitaryzmem i trzymaniem za jaja obywateli? Niewiele. "Opozycja" w tym filmie sobie chodzi w krainie, gdzie mieszkają Book People i nic im się złego nie dzieje. Nikt ich nie nęka, mają świetne warunki bytowe, mają co jeść itd itp - co za bzdura!

I na koniec inna uwaga. A dlaczego książki? Coż w nich jest takiego wyjątkowego? Kilka tysięcy lat temu były ryciny na ścianach jaskiń, potem jakieś papirusy, potem książki, w tym czasie różne podania ustne, potem filmy, teraz mamy ebooki, emaile itd itp. Czy naprawdę realne jest społeczeństwo, w którym by ludzie nie marzyli? Czy w jakimkolwiek totalitarnym znanym nam kraju nie istnieje chociażby najbardziej prymitywna forma sztuki i snucia opowieści? Oczywiście, że nie. Czy w PRLu lub u Sowietów zakazano bajek, baśni, nawet filmów (byle zgodnych z jedynie słusznym tokiem myślenia), opowiadań, utworów wszelakich itd? Nie. To się kupy nie trzyma.

Tylko poprzez palenie książek ludzie nagle nie mają pragnień, marzeń, nie opowiadają historii, nie pasjonują się filmami, obrazami czy bajkami? Cóż za naiwne uproszczenie. I nagle jak pozwolimy im czytać książki to wszystko wróci do normy? Nieporozumienie. Kompletnie jest ten film nielogiczny i nie opisuje żadnego zamordyzmu.

Szczęśliwie główna aktorka, z racji wyglądu, ratuje ten film - i to jak dla mnie tyle ;)

zweistein

Pewnie się ugotował, jak ta żaba.