47 roninów

47 Ronin
2013
6,3 81 tys. ocen
6,3 10 1 81423
4,8 11 krytyków
47 roninów
powrót do forum filmu 47 roninów

Pomysł na miks feudalnej Japonii, samurajów i fantasy jest super. Zwiastun był super. Reevesa lubię. To koniec pozytywów. Niestety.
Zazwyczaj jak zewsząd słyszę, że coś jest kupą to tak się nastawiam, że czasem nawet mi się podoba. To nie ten przypadek. Tu wszystko zawiodło. Scenariusz, pomysły, aktorstwo, brak klimatu. Wiele rzeczy można by było wybaczyć i uznać film za solidny "dokotletowiec" ale nie to, że jest przeraźliwie nudny i smutny. Brak sensownych walk w filmie o samurajach? Przez cały film scen gdzie się biją jest może pięć. W dodatku trwają krótko. Reszta to jakieś niemrawe dialogi ze spuszczonymi głowami. Wzniosłe hasła i powoływanie się na bushido. Całość okraszona bijącym po oczach niskim budżetem. Mistrzostwem świata jest koleś z tatuażami. W zwiastunie chyba był, na plakacie też, miał nawet dedykowaną wersję postera, a na ekranie widać go 15 sekund, to jakiś żart?
Generalnie cały nastrój filmu jest grobowy. Miałem wrażenie, że cała ekipa, która przy tym pracowała była na ciężkim kacu, po tygodniu fizycznej pracy i pogrzebie swoich bliskich. Smutne jest też to, że podstawę historii stanowią prawdziwe wydarzenia. Zamiast hołdu mamy hańbę. Słabo, bardzo słabo. Omijać.

ocenił(a) film na 3
SithFrog

no z tym gościem z tatuażmi to jakaś kurna żart. myślałem, że to minium 4-5 osoba w filmie. ktoś kto nie oglądał plakatów pewnie w ogóle go nie zapamiętał po samym filmie.
ps. taki mały dysonans historyczny - o ile wiem pojęcie "kodeksu bushido" użyte w filmie powstało w II połowie XIX kiedy faktycznie warstwa samurajów w wyniku restauracji menji została zlikwidowana.

SithFrog

Podobał mi się klimat, pejzaże, nawet muzyka, ale pomysł na fabułę i samą akcję był faktycznie bezsensowny. Dla mnie 4/10.

ocenił(a) film na 5
SithFrog

Z końcowych napisów dowiedziałem się, że film "ma korzenie", ale ich pokazanie wyszło niestety nijako - honor samurajski jakiś taki naciągany. Mnie nie przekonał:(

SithFrog

Oglądając zwiastun cieszyłam się na dobry film; Japonia, trochę magii, walki, to klimaty jakie lubię. Chłopak przystopował mój entuzjazm i powiedział, że może się założyć, że to będzie wielka klapa. Dobrze, że nie podjęłam zakładu, bo bym przegrała...
Przede wszystkim w filmie brakowało mi płynności. W moim odczuciu była to raczej zbieranina różnych scen, które łączą drętwe dialogi. Brakowało emocji. Walki jednak też nie powalały. Spodziewałam się jakiejś lepszej potyczki z ta wiedźmą i wielkim wojownikiem (z turnieju). W tej drugiej kwestii szczególnie zawiodłam się rozwiązaniem wybranym przez twórcę filmu. Nawet muzyka była średnia. Odnośnie Z-Boya, to ten chwyt marketingowy aż w oczy kłuje; nie ma to, jak kusić za jego pomocą, a w filmie pokazać go przez kilka sekund.
Fabuła miała potencjał, szkoda, że go zmarnowano.