Wczoraj byłam na nim w kinie, zdecydowanie nie jest to wielkie WOW. Obecność Zombie boya
na plakacie filmu to jakaś kompletna pomyłka, był obecny na ekranie dokładnie kilkanaście,
może kilkadziesiąt sekund a jego rola...ciężko mówić o jakiejkolwiek roli czy grze aktorskiej. To
się nazywa naklejanie trupowi plastra...
Fabuła zdecydowanie jest wybrakowana i podziurawiona, brakuje zwrotów akcji i punktów
kulminacyjnych do jakich przyzwyczaiły nas produkcje fantasy. Fabuła przeciąga się strasznie do
3/4 filmu po czym następuje nagłe przyspieszenie akcji i nieco nieudolne (wybrakowane) jej
rozwiązanie. Po seansie odczuwałam zdecydowany niedosyt.
Ładne kostiumy, ładna scenografia, ładne widoczki, całkiem ładne efekty (chociaż nie te z
najwyższej półki).
Duży minus za to że wszystkie ciekawsze momenty z wartką akcją, mitycznymi stworami i
efektami pojawiają się w trailerze :|
Nie podobała mi się również kreacja mnichów z lasu i w tej scenie też czegoś brakowało.
Film nie jest zachwycający ale jest "ładny", niewykorzystany potencjał, zdecydowanie raczej do
obejrzenia w domu niż w kinie, chowa się przy obecnym w tym samym czasie w kinach Hobbicie.
Polecam dla znudzonych na piątkowy wieczór.
No jeśli sie chowa przy Hobbicie, ktory to film jest tragiczny ( poza senami ze smokiem), to faktycznie nia ma na co iść tylko poczekać na seans w IPLA.PL.
A jaką większą rolę mógł odegrać zombie boy? na samuraja to on nie wygląda....
Też mnie dziwi to, że pomimo tak epizodycznej roli jest na plakacie. Ale nie jest to chyba jakaś wada samego filmu.
Wadą filmu może nie jest, ale jako wabik na potencjalnego widza - słabo. Wrzucać na plakat reklamujący film kogoś kto pojawia się przelotnie to raczej kiepsko świadczy o samej produkcji...