jeżeli lubicie azjatyckie klimaty dot. legend to powinniście pójść, a jak nie to nie, ja poszłam i nie żałuję
Jest tak samo azjatycki jak Godziny Szczytu... dziwie sie ze Keanu zagrał w takim sucharze. Początek niezle sie zapowiadał, zalatywał nawet anime. Ale to co sie działo potem... to już hollywoodzka szmirka z ambicjami na wielkie dzieło dramatyczne.
z taką opinią też się spotkałam, ale ani ja, ani osoba, która ma podobne do Ciebie zdanie, nie uważamy, że film jest taką klapą jak wszędzie trąbią
tak, bo mi się podobał, nie muszę się tłumaczyć ze swoich ocen, tak jak Ty nie musisz ze swoich, każdy ma swój gust