PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=96849}

50 pierwszych randek

50 First Dates
2004
6,8 167 tys. ocen
6,8 10 1 166678
5,8 23 krytyków
50 pierwszych randek
powrót do forum filmu 50 pierwszych randek

no komedią bym tego nie nazwała. tak później sobie myslałam... co to za życie? bez wspomnień, bez jakis głębszych uczuc. gdyby nagle Henry i jej córeczka zgineli to nawet by ich nie pamiętała, nie tęskniła. straszne życie... nie pamietać swojego własnego ślubu, narodzin dziecka. codziennie budzić się i nagle dowiadywac sie że mineło 2/5/10/ a za jakis czas i 50 lat... to tak jakby przegapić calutkie swoje życie ;/ a temu biednemu Henryemu tez musi byc strasznie cięzko. nie mowiac juz o jej córce, ktora jak podrośnie nie bedzie miała pewnie zadnej bliskiej relacji z matka, bo dla niej ta jej córka codziennie bedzie obcą osoba ;]
wiem ze to troche wszystko naciągane, ale jakos tak myśle o tej biedulce od momentu w ktorym obejrzalam ten film (3 dni temu) :)

GrubyCzarnyKot

tak samo uważam, i mnie też przygnębił :( myślałam, że na końcu jakoś zrobią, że nagle po jakimś miesiącu czy nawet roku nagle zacznie pamiętać lub coś ;] a tu nie. No trudno ale film i tak był świetny :D

użytkownik usunięty
GrubyCzarnyKot

Jak ty to strasznie na poważnie bierzesz;) To tylko film!! A ich córka nie podrośnie!! Może podrosnąć najwyżej aktorka, która grała ich córkę;)

ocenił(a) film na 10

wiesz, ja też to wszystko tak na poważnie biorę. i weż pod uwagę, że takie rzeczy się po prostu zdarzają, w normalnym życiu. I ci ludzie też się czasem zakochują, i się nie pamiętają. I to się zdarza, powiem Ci, nawet dość często. I to jest przykre. Przygnębiające też, ale moim zdaniem powinno się robić takie filmy, żeby uświadomić ludziom, jak idealne są ich życia.. Bo chyba na dobrą sprawę nikt z nas nie mógłby sobie wyobrazić, że ktoś z jego rodziny czy też nawet on sam przeżywa coś takiego.. nie sądzicie?

granatowelody

a dla mnie ten film był zajebiscie pozytywny !

choc zdarzyła się wielka tragedia, nie przeszkodziło to ani ojcu ani henry'emu wieść dalej szczęśliwego życia.
Ba! dla Henry'ego było to nawet życie lepsze- bo przynajmniej nabrało sensu.

Motto filmu: Miłość nie przejmuje się takimi pierdołami jak nie pamietanie ukochanego. Miłość poprostu jest

Bardzo pozytywny film i osobiscie nie czuje zadnego smiesznego przygnebienia