Warto!!! :)

Ja na Twoim miejscu bym poczekała aż będzie w tv. Dlaczego?
1. Fatalna fabuła
2. Drewniana Bachelda - Curuś - po aktorce, która rzekomo jest "gwiazdą" niemalże Hollywodzką spodziewałam się zdecydowanie czegoś lepszego. W sumie to już w filmie "Pan Tadeusz" widać było, że super aktorki z niej nie będzie.
3. Bardzo kiepściutka gra Mikołaja Roznerskiego, po którym spodziewałam się dużo więcej. W teatrze wypada dużo lepiej, dlatego też jestem zawiedziona.
4. Zakończenia historii poszczególnych bohaterów jak z serialu dla gimnazjalistek - wręcz naiwne. Oglądając film momentami czułam się jakbym oglądała "serial" Dlaczego ja?
5. Nieudolne naśladownictwo komedii zagranicznych.
6. Niby to była komedia a na sali zaśmiano się 2 razy (jak na ekranie pojawił się Zamachowski).
7. Tytuł pasujący do filmu jak pięść do nosa. Równie dobrze mógłby się nazywać "7 rzeczy które zostawiamy w toalecie".

Oczywiście pojawiły się również plusy takie jak:
1. Klata Zakościelnego. Tak, klata Macieja Zakościelnego zdecydowanie była godna uwagi :) Co nie dograł to dowyglądał :)
2. Leszek Lichota - Mam wrażenie, że z każdą rolną poradziłby sobie świetnie.
3. Zbigniew Zamachowski - Chociaż zawsze byłam do niego uprzedzona, to w tym wypadku zdecydowanie ratował ten film. Jedynie momenty z nim miały zabarwienie humorystyczne.
5. Piotr Głowacki - Idealny do ról komediowych. Tutaj niestety nie mógł się zbytnio wykazać, ale dobrze się go ogląda.

Reasmując.
Gdybym wiedziała o filmie to co wiem teraz, to z pewnością pieniądze za bilet spożytkowałabym w zupełnie inny sposób.

Podpisuję się pod tym, z tym, że u mnie to ludzie się śmieli cały czas co mnie mocno irytowało (np. z powodu orientacji seksualnej Rickiego). Głównie jakieś tam krejzolki, ale o dziwo i faceci kiedy dana scena się tyczyła stereotypów o ich płci. Ech..
Natomiast plusem jest Lichota, ale nie porywa jak wcześniej. Jak ktoś lubi nienormalnych to go pewnie polubi.